Czego szukasz

Decluttering drogą do spokoju w domu i głowie

Bałagan nas rozprasza, utrudnia efektywną pracę, wpływa na jakość. Coraz liczniejsze badania naukowe pokazują zależność między chaosem w domowym wnętrzu a poziomem stresu, odczuciem komfortu i samopoczuciem. Dobra wiadomość jest taka, że z codziennych stresorów to z bałaganem najłatwiej i najszybciej możemy sobie poradzić.

Decluttering - sztuka oczyszczania przestrzeni

Wracamy do domu i czujemy narastające napięcie. Myśli zaczynają nabierać tempa, gdy przypomnimy sobie widok rozrzuconych zabawek, piętrzącego się prania i zastawionego blatu w kuchni. Wchodzimy, frustracja narasta. Przechodząc przez salon zauważamy książkę, która od miesiąca leży na kanapie w nienaruszonej postaci. Kiedy mam ją czytać – myślisz – skoro kręcę się w kółko ze sprzątaniem i każdego dnia odkładam dziesiątki rzeczy na miejsce.

Skąd ten bałagan?

Nawracający bałagan męczy nas i blokuje inne aktywności. W bałaganie jest nam trudno znaleźć czas na sobotni spacer, powrót do sportu, przyjęcie gości bez zapowiedzi. Głowa zaczyna intensywniej pracować, bo każdy przedmiot wysyła do nas sygnał i prosi o reakcję. Niemalże mechanicznie już reagujemy na to wołanie. Odkładamy go na miejsce, podnosimy przy ścieraniu kurzu, prasujemy. Skąd zatem bierze się ten bałagan, skoro porządkowanie zajmuje każdą wolną chwilę?

Odpowiedzi możemy szukać w ilości rzeczy w domu:

  • tych zapomnianych i kupowanych w ich miejsce nowych,
  • trzymanych na wszelki wypadek,
  • otrzymanych w spadku, więc nie wypada się pozbyć,
  • chowanych w garażu lub w piwnicy, bo tam jest dużo miejsca,
  • tych bezużytecznych lub przeterminowanych.

W porządkowaniu nie ma określonej normy ilości rzeczy oraz definicji porządku. Jednym wystarczy względny porządek i panowanie nad tym co gdzie się znajduje. Dla innych porządkiem będzie sytuacja, gdy każda rzecz jest na swoim miejscu, podłoga jest odkurzona, naczynia wyjęte ze zmywarki zaraz po skończonym cyklu mycia. Przepis na porządek, podobnie jak odpowiedź na pytanie czy posiadamy za mało, za dużo, w sam raz, znajdują się w nas.

Przeczytaj także: Jak możesz dbać o siebie mając malutkie dziecko?

Sami najlepiej wiemy w jakim wnętrzu czujemy się dobrze, czy otaczająca nas ilość rzeczy jest do zaakceptowania lub czy ogranicza nasze możliwości umysłowe i fizyczne. Warto posłuchać siebie poszukując odpowiedzi na pytania:

  • Czy dobrze się czuję we własnym domu?
  • Czy prawdziwie w nim odpoczywam?
  • Co robiłabym gdybym krócej sprzątała i porządkowała?
  • Jak to ogarnąć?

Wbrew pozorom bałagan nie robi się sam. Sam się też nie zorganizuje. Najważniejszym krokiem jest przejęcie kontroli nad rzeczami. Jak to zrobić?

Przejęcie kontroli nad rzeczami

Po pierwsze, rozsądnie wprowadzajmy nowe rzeczy do domu. Dotyczy to wszystkiego, od zakupów, przez bezpłatne gadżety, aż po samodzielne wytwarzanie rzeczy jak wydruk dokumentu, dla którego wystarczająca jest wersja elektroniczna. W ten sposób zabezpieczamy napływ kolejnych rzeczy, które tylko nakręcałyby spiralę wiecznego porządkowania.

Gdy jesteśmy już na drodze świadomego dobierania nowych rzeczy, możemy przejść do kolejnego kroku – odgracania.
Z pomocą przychodzi decluttering, czyli sztuka porządkowania polegająca na usunięciu z domowego wnętrza nadmiaru przedmiotów, pozostałe organizując w estetyczny i funkcjonalny sposób. Pozbywać możemy się rzeczy przeterminowanych, uszkodzonych, niedających nam radości czy wręcz kojarzących się z przeszłością, o której chcemy zapomnieć. Każde znaczące zredukowanie ilości rzeczy to krok ku porządkowi.

Zadaniem declutteringu jest wsparcie w usystematyzowanym działaniu, które pomoże nie zastawić całego mieszkania rzeczami do przejrzenia, co utrudni nasze poruszanie się. Ważne jest także to, że indywidualnie dopasowana metoda odgracania pomoże nie poddać się w połowie drogi z racji wyczerpania fizycznego i psychicznego.

Przeczytaj także: Slow Parenting i pracujący rodzice

Jakie są korzyści z przeprowadzenia declutteringu?

Decluttering już w pierwszych krokach daje zauważone efekty. W domu zyskujemy wolne miejsce oraz ład, dzięki któremu łatwiej nam odszukać rzeczy i odkładać je na miejsce. Gdy mamy mniej rzeczy zorganizowanych w użyteczny sposób, skraca się czas sprzątania, a wieczne porządkowanie przekształca się szybkie selekcje.

Przeprowadzając decluttering oczyszczamy także naszą głowę. Dzięki temu:

  • wyzbywamy się frustracji „nie mam co na siebie włożyć”,
  • poranki są spokojniejsze, nie spieszymy się i nie spóźniamy, dzięki temu, że nie szukamy wiecznie tych samych rzeczy potrzebnych do wyjścia,
  • zaczynamy żyć teraźniejszością i przyszłością, a nie obciążającymi pamiątkami z przeszłości,
  • zdanie „wiecznie porządkuję, a za chwilę znów jest bałagan” oddala się od nas
  • stwarzamy przestrzeń na realizację marzeń, powracamy do pasji, zauważamy nowe możliwości rozwoju i zmiany

Decluttering to nie moda

W coraz bardziej przebodźcowanym świecie to sposób na spokój i równowagę, koncentrację na teraźniejszości i możliwość nieograniczonego wybiegu myślami w przyszłość. To narzędzie pomagające oszczędzić czas i energię, które wydają się być najcenniejszymi naszymi zasobami. Warto po nie sięgnąć, by pomogły nam zająć się tym co dla nas najważniejsze.

Przeczytaj także: Jak zrealizować noworoczne postanowienia?

Zdjęcie: Pexels

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Trenerka mentalna i declutterka. Uczy jak zrobić porządek raz a dobrze, pokazuje jak go sprytnie utrzymać, by później móc zająć się tym, co najważniejsze. Od kolekcjonowania przedmiotów zdecydowanie bardziej woli tworzyć albumy wspomnień. Twórczyni bloga www.spokojnemomenty.pl
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie