Czego szukasz

Nie chcę siedzieć w biurze do nocy!

Monika – przed erą DZIECI pracowała w dużej firmie: w dziale inwestycji finansowych jako analityk. Robiła coś zupełnie niezwiązanego z jej zamiłowaniami i predyspozycjami. Obecnie mama dwójki dzieci: Kuby i Julki – oboje już w szkole. Jest nie tylko mamą, ale również właścicielką sklepu BARCELONETA, dla którego sprowadza i w którym sprzedaje oryginalne ciuchy – głównie z Hiszpanii, niedostępne w sklepach sieciowych. 

Barwne, szalone sukienki z ekologicznych materiałów, kolorowe buty, ręcznie robiona biżuteria oraz ręcznie dziergane szaliki i czapki (również przez Monikę), torby Goshico (filcowe cuda, produkowane przez polską manufakturę) to właśnie „Barceloneta”.

Dlaczego nie chciałaś wrócić do swojej macierzystej firmy i zostałaś z dzieciakami w domu dopóki nie poszły do przedszkola?

Do pracy na etat nie chciałam wrócić, ponieważ nie chciałam zostawić moich dzieci z opiekunką/babcią i widzieć ich wieczorem tylko przez chwilę, albo i wcale (bo zwyczajnie mogłyby już spać). W mojej firmie akurat panowało duże zamieszanie, były ciągłe zmiany personalne. Co również nie zachęcało mnie do powrotu.

Co skłoniło Cię do myślenia o własnym biznesie?

Do pracy chciałam wrócić, żeby robić coś niezwiązanego z obsługą dzieci i domu… Męczące było wrażenie, że mój mózg obumiera. Że nie używam go do “wyższych” celów.

Dlaczego akurat sklep i dlaczego akurat taki?

Sklep z ciuchami, bo to lubię. Lubię kolorowe i nietuzinkowe ubrania. Kiedyś dużo szyłam i robiłam na drutach. Chciałam więc stworzyć miejsce dla kobiet, które też szukają takich rzeczy. Myślałam, że fajnie będzie zarządzać czymś swoim, a jednocześnie decydować, kiedy mam pracować.

Jak to organizujesz? Jak łączysz pracę z domem?

Pracuję wtedy, kiedy dzieci są w szkole i wieczorami, gdy już śpią. Gdy dzieci chorują, pracuję z domu. Ale np. wakacje i ferie to dramat! Praca leży odłogiem. Dlatego jednak myślę o innej formie własnego biznesu. Lepsze będą pewnie jakieś projekty, a nie codzienne administrowanie biznesu.

Czy w związku z tym, bierzesz pod uwagę etat? Można by pomyśleć, że dzieci są już duże i…

Nie, etat odpada. Nie chcę pracować dla kogoś i siedzieć w biurze do nocy. Wolę być popołudniami z dziećmi, już nawet odrabiać z nimi lekcje niż wysiadywać na zebraniach w pracy czy też przygotowywać jakieś raporty itp.! Etat tylko wtedy, gdy zmusi mnie do tego sytuacja finansowa.

Czy ktoś Ci pomaga w organizowaniu domowego życia? Babcia, mąż, opiekunki?

Mąż stara mi się pomagać. Raz mniej, raz bardziej. Ale raczej w tygodniu wszystko jest na mojej głowie – zakupy, odwożenie dzieci, zajęcia dodatkowe, lekcje, lekarze itp. Czasami szlag mnie trafia, że tak to wygląda. Myślę sobie wtedy – poszłabym do pracy etatowej, to ktoś inny by tak gnał zamiast mnie. Ale zaraz stwierdzam, że wcale nie chcę, żeby dziećmi zajmowała się opiekunka czy babcia.

Mąż, kiedy jest w domu, odrabia lekcje z matematyki z Kubą. Dla mnie to duża ulga, bo Kuba strasznie się przy matematyce wścieka. Poza tym  „obsługuje” zajęcia dodatkowe weekendowe. A co najważniejsze dzielnie znosi moje rozterki i doły – pociesza i wspiera:-)

Czy w tym wszystkim znajdujesz czas dla siebie, tak tylko dla przyjemności?

Dbam o to, żeby mieć czas na przyjemności – spotkania z koleżankami (przy kawie, winie), kino, kosmetyczka, książki… no i obowiązkowo robienie na drutach! To ostatnie bardzo mnie uspokaja.

Jak zmieniły Cię dzieci? Co zmieniły w Twoim życiu?

Dzięki dzieciom jestem bogatsza o doświadczenia i przeżycia, których nie dałby mi nikt inny. No i mnóstwo się przy nich uczę. Z łezką w oku obserwuję oboje na przedstawieniach i przyjmuję piękne laurki (dla Julci każdy dzień jest dobry do obdarowywania nas rysunkami) albo samodzielnie przez nich wymyślone i napisane książki (w tym przoduje Kuba)!

Na koniec można by dodać: Życzymy zatem wielu wzruszeń przy dzieciach i ciekawych pomysłów na siebie.

Monika jest współwłaścicielaką „Barcelonety”. „Barceloneta” to autorskie i rodzinne przedsięwzięcie dwóch wielbicielek oryginalnej mody i niepowtarzalnego hiszpańskiego design’u. W swoim założeniu „Barceloneta” to raczej miłe miejsce spędzania czasu, gdzie wpada się, żeby porozmawiać i zakupić unikalne rzeczy niż  typowy sklep z odzieżą. Polecamy! www.barceloneta.pl

Rozmawiała: Beata Ostrowska

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie