Czego szukasz

Przerwa na karmienie piersią – jak naprawdę wygląda? List od Pauliny

Według prawa, kobiecie karmiącej dziecko piersią, przysługują dwie półgodzinne przerwy w pracy. Jednak co robić jeśli kierownictwo uważa, że z powodu przerwy na karmienie nie należy Ci się urlop, lub nie chce doliczyć Ci nadgodzin? Czy przerwa na karmienie zmniejsza wymiar etatu? Przeczytajcie list który dostałyśmy od Pauliny i odpowiedź prawnika.

mama całuje małe dziecko w głowę

Paulina jest młodą, pracującą i karmiącą mamą. Kiedy postanowiła skorzystać z dodatkowej wolnej godziny, przysługującej jej w pracy na karmienie piersią, nie spodziewała się, że ze strony firmy spotkają ją takie przeszkody…

Mamie decydującej się na karmienie piersią przysługuje godzinna przerwa.

Zwracam się do Państwa, jako do osób doświadczonych, z takim zapytaniem. Mam od dłuższego czasu problemy z kierowniczką, która w nieprzychylny sposób patrzy na moje karmienie piersią i wiążący się z tym skrócony czas pracy do 7h.

W obecnej firmie pracuję od pół roku. Dwa miesiące wcześniej podpisałam z nimi wiążącą umowę, że dołączę do zespołu, zrobiłam badania i dostarczyłam niezbędne dokumenty.

Przerwa w pracy na karmienie piersią – prawo czy przywilej?

Lekarz medycyny pracy poinformował mnie wówczas, iż z uwagi na karmienie przysługują mi 2 półgodzinne przerwy, lub mogę wystąpić o 1 godzinę przychodzenia później lub wychodzenia wcześniej. Pracodawca wiedział, że karmię piersią, gdyż informowałam o tym otwarcie na rozmowie kwalifikacyjnej.

Gdy dołączyłam do zespołu, przyniosłam zaświadczenie o karmieniu i dowiedziałam się, że oni muszą sprawdzić, czy w ogóle mogą to zaakceptować. Przez 2 tygodnie przychodziłam na pełen wymiar czasu – 8h, czekając na informację od kierownika. Po ponad 2 tygodniach dostałam podpisaną zgodę, że mogę wychodzić godzinę wcześniej.

Czy pracodawca może przyspieszać decyzję o zakończeniu karmienia?

Od ponad miesiąca kierowniczka pyta mnie kiedy przestanę karmić, bo ona potrzebuje kogoś, kto by pracował 8h. Nie został mi przyznany urlop 2-tygodniowy w wakacje (chociaż prosiłam o niego, bo starszy syn idzie do 1 klasy i chciałabym móc spędzić z nim trochę czasu przed szkołą), ponieważ „inni bardziej na to zasługują, bo pracują dłużej, a ty nie pracujesz w pełnym wymiarze godzin”.

Godzinna przerwa na karmienie – przepisy a rzeczywistość

Pomijam fakt, że bardzo rzadko się zdarza, żebym faktycznie była w pracy 7h, ponieważ pracując do 15 często przychodzę na 7:30, a pracując do 17:00 (mamy dyżury również 9-17 raz w tygodniu), gdzie powinnam przyjść na 10:00 do 17:00, przychodzę na 8-8:30, by zostać do 17:00, czyli na 9h.

Ostatnio kierowniczka wiedziała, że muszę wziąć komputer do domu, ponieważ mamy bardzo dużo zamówień i zleceń i nie jestem w stanie tego zrobić w pracy. Pracowałam w sobotę 5h i w niedzielę 3h przez 2 tygodnie z rzędu.

Kiedy powiedziałam, że nie będę wpisywać tego jako nadgodziny, ale poprosiłam by miała to na uwadze, gdybym potrzebowała kiedyś godzinę czy dwie wcześniej wyjść, powiedziała, że ona nie może mi uznać tego, że pracuję ponad czas jako nadgodziny, ponieważ ja nie pracuję w pełnym wymiarze godzin… Czy faktycznie tak jest? Ja bardzo często wracam do domu po tych 7-7,5 godzinach, karmię dziecko, a później otwieram laptopa i odpisuję klientom.

Jak wygląda przerwa na karmienie piersią od strony prawnej?

Szukając informacji na temat czasu pracy i przerw na karmienie znalazłam artykuł, w którym jest napisane, że postępowanie firmy i kierowniczki jest niezgodne z polskim prawem.

Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź i pomoc. Przyznam, że chciałam jak najszybciej zakończyć karmienie piersią, by wspomóc firmę i współpracowników, kolegów z działu. Jednak takie nastawienie do sytuacji i mojej osoby zdecydowanie mnie zniechęciło, tym bardziej, że naprawdę przychodzę do pracy, staram się dawać z siebie wszystko. Później i tak siedzę w domu dodatkowo, żeby później usłyszeć, że ja nie pracuję w pełnym wymiarze, więc nie mogą mi przyznać urlopu, bądź nadgodzin, które i tak robię. Uważam,że jest to po prostu nie fair w stosunku nie tylko do mam, ale również i przede wszystkim w stosunku do człowieka.

Odkąd podjęłam pracę, ani razu nie wzięłam dnia wolnego. Przez 3 dni w marcu jedynie przebywałam na zwolnieniu z uwagi na zapalenie ucha środkowego, ale i tak za te 3 dni nie dostałam żadnego wynagrodzenia, z uwagi na brak przepracowanego pełnego miesiąca (ponoć zgodnie z prawem). Nie brałam dni na dziecko, nawet podczas strajków, przychodziłam do pracy na antybiotyku, więc naprawdę każdego dnia w tej pracy byłam, choć „w niepełnym wymiarze czasu”, jak nazywa to moja szefowa.

Co o tej sytuacji mówi Mama Prawniczka?

Na początek warto rozważyć czy to na pewno praca, którą Czytelniczka chce wykonywać i pracodawca, z którym chce się związać. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że powroty na rynek pracy są trudne, ale tutaj od samego początku mamy do czynienia z próbami pomijania praw mam, wprowadzania pracownicy w błąd poprzez przekazywanie informacji niezgodnych z rzeczywistym stanem prawnym.

Czy przerwa na karmienie zmniejsza wymiar etatu?

Przede wszystkim warto zapamiętać, że korzystanie z przerw na karmienie piersią w żaden sposób nie wpływa na wymiar etatu. Pracownica zachowuje prawo do wynagrodzenia za cały etat, uprawnienia urlopowe nie zmieniają się.

Przerwa na karmienie daje prawo do skrócenia dziennego czasu pracy, ale z zachowaniem warunków umowy o pracę.

Nie jest więc prawdą, że mama nie może skorzystać z urlopu, gdyż nie pracuje w pełnym wymiarze czasu pracy.

Ponadto wymiar etatu nie ma żadnego wpływu na kolejność korzystania z uprawnień urlopowych i tego typu argumentacja jest niezgodna z przepisami. Na korzyść pracodawcy pozostaje jednak fakt, że ma on prawo do niejako dysponowania urlopem wypoczynkowym, gdyż każdorazowo musi wyrazić na niego zgodę, a w uzasadnionych przypadkach może z urlopu nawet odwołać. W tym przypadku jednak ewidentnie mamy do czynienia z utrudnieniem pracownicy skorzystania z urlopu przy powoływaniu się na argumenty, które nie są przewidziane przepisami prawa.

Przerwa na karmienie a nadgodziny

To samo dotyczy ewentualnych nadgodzin, na które pracownica wyraziła zgodę – pamiętajmy, że rodzic wychowujący dziecko musi wyrazić zgodę na pracę w godzinach nocnych, w nadgodzinach, poza stałym miejscem świadczenia pracy. Powoływanie się na fakt, iż nie mogą one zostać rozliczone, gdyż mama nie pracuje pełnego etatu, więc nie przysługują jej nadgodziny jest nadużyciem ze strony pracodawcy.

Po pierwsze to znowu wprowadzanie w błąd, gdyż jak wskazałam przerwa na karmienie nie obniża wymiaru czasu pracy. Ponadto pracodawca ma obowiązek prawidłowego rozliczenia nadgodzin oraz udzielenia dodatkowych dni wolnych lub wypłacenie dodatkowego wynagrodzenia za ten czas pracy. Takie działanie pracodawcy, jak zaprezentowano jest niezgodne z prawem.

Przerwa na karmienie przed czy po nadgodzinach?

Niewłaściwie natomiast przez Czytelniczkę interpretowany jest przywołane orzeczenie. Wyjaśnia ono bowiem, iż w przypadku wykonywania pracy w nadgodzinach, przez pracownicę korzystającą z przerw na karmienie, owe nadgodziny nie mogą być wykonywane w 8 godzinie pracy, a przerwa udzielona później.

Taki sposób korzystania zaburzałoby rzeczywisty powód korzystania z przerw, czyli konieczność karmienia dziecka w czasie dnia pracy (nawet przy wyjściu o godzinę wcześniej). Jeśli więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby w 8 godzinie pracy wykonywać dodatkową pracę w ramach nadgodzin, oznaczałoby to, że przerwa jest bezcelowa, gdyż w czasie standardowego dnia pracy nie ma potrzeby karmienia.

Dlatego praca w nadgodzinach przez mamy karmiące jest jak najbardziej możliwa, ale w takim przypadku owa przerwa powinna być wykorzystana na początku dnia pracy, w trakcie dnia lub po zrealizowaniu jej w 8h pracy, pracownica w kolejnej godzinie powinna pojawić się w miejscu pracy, celem wykonania pracy.

Niezmiennie jednak podkreślam, że sposób działania pracodawcy ewidentnie wskazuje na celowe utrudnianie pracownicy-mamie korzystanie z jej uprawnień.

Marzena Pilarz-Herzyk #MamaPrawniczka

Czy Ty znalazłaś się kiedyś w podobnej sytuacji? Napisz do nas na adres [email protected]

Zdjęcie: Storyblocks.com

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:

Poglądy wyrażone w listach są wyłącznie poglądami ich autorów i nie mogą być uznane za poglądy Redakcji Mamo Pracuj.

Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie