Czego szukasz

Nasze poczucie winy – jak sobie z nim radzić?

Poczucie winy to mój przyjaciel. Znamy się od lat, zdarza się jednak, że nasza relacja daje mi mocno w kość. Czasami próbuję na chwilę od niego uciec ale mimo wszystko jest gdzieś zawsze blisko, zależy mu na mnie, chce być częścią mojego życia. Po latach zwalczania jego wpływu i krytyki, staram się akceptować to, że po prostu jest. I uczę się go oswajać. A jak Ty sobie z nim radzisz? Przeczytaj, jak pracować z poczuciem winy i dawać sobie prawo do bycia ze sobą.

brunetka w szarej bluzie opiera sieę o poręcz i patrzy przed siebie

Niedawno minął rok od momentu, gdy odważyłam się zrealizować moje marzenie i wyjechać samotnie na tydzień, by szukać w sobie spokoju. Nie było łatwo, bo jak to w życiu bywa, nigdy nie ma dobrego momentu na całkowite wyłączenie się z codzienności. Do tej pory pamiętam emocje, które mi towarzyszyły. Stres, niepewność, niepokój, jak moi bliscy poradzą sobie beze mnie, mojej wiedzy o wszystkich logistycznych niuansach, związanych z domem, szkołą, przedszkolem…

Kolejne parę miesięcy przyniosły mi wiele zmian i pracy nad sobą w różnych aspektach. Wydawałoby się, że moje poczucie winy już dawno mnie nie odwiedza. Ostatnio jednak byłam znowu na samotnym wyjeździe, który miał być dla mnie odskocznią od rzeczywistości. Przez cały czas jednak myślałam o tym, że “powinnam” robić coś konstruktywnego, skoro już nie zajmuję się domem. Obwiniałam się, że zostawiłam męża z remontem, pracą, dziećmi. Przecież nie powinnam. Przecież mi się to nie należy… Znacie to uczucie?

Moja przyjaciółka Ula ma męża i dwoje dzieci. Pracuje na pół etatu. Jest ostatnio bardzo zmęczona. Chciałaby wyjechać z siostrą nad morze, ale ciągle odkłada tę decyzję.
Tłumaczy sobie, że:

  • Nie ma dobrego momentu, przecież jest tyle do zrobienia.
  • Nie powinna, jest tyle ważniejszych spraw, a jej mąż tak ciężko pracuje
  • Nie należy jej się, dzieci chodzą do przedszkola, ona nie pracuje w pełnym wymiarze godzin, a praca w domu to nie jest praca…
  • Nie jest gotowa by wyjechać – dzieci wciąż są takie małe i jej potrzebują!

Przeczytaj także: Czas tylko dla siebie? Czy to możliwe?

Anna, moja znajoma ze studiów, pracuje na cały etat w dużej firmie, podobnie jak jej mąż. Mają troje dzieci. Jej partner sygnalizuje, że chętnie będzie dzielił z nią obowiązki domowe. Mimo wszystko Anna wciąż czuje, że to ona jest odpowiedzialna za to, by zadbać o lekcje dzieci, pranie, obiady. Stara się najlepiej jak może godzić rolę zawodową z byciem mamą. Od paru miesięcy dużo radości daje jej nowe hobby – malowanie obrazów. Cieszy ją ono tak bardzo, że we wrześniu postanowiła wyjechać na warsztaty dla kobiet, dać sobie wolne, odpuścić. Niedawno opowiedziała mi, że podczas wyjazdu czuła, że nie może się zrelaksować, a po jej głowie krążyły następujące myśli:

  • Zadbanie o dzieci to moja rola, a nie mojego męża, jak on sobie da radę?
  • Ten mój samotny wyjazd to czysty egoizm i niepotrzebny wydatek. Powinnam zostać w domu.
  • Ciekawe co u nich, jak sobie radzą? Może powinnam zadzwonić, zapytać… Na pewno mnie potrzebują.
  • Nie mogę tak dobrze się bawić, podczas gdy oni mają tyle obowiązków!
  • Jak wrócę to już będę cała dla nich, oddam im ten czas z nawiązką.

Czy jest Ci blisko do Uli albo Anny? Co robisz dla siebie? Jak często pojawiają się w Twojej głowie wyrzuty sumienia?

Zachęcam Cię do tego, by obserwować, w jakich sytuacjach poczucie winy pojawia się w Twojej głowie. Czy głos, który słyszysz jest “rozsądny”, czy to, co mówi, opiera się na faktach, czy raczej jego podszepty to Twój lęk, potrzeba kontrolowania sytuacji i brania odpowiedzialności za innych? A może po prostu stereotypy i presja otoczenia?

Zobacz też: Odwaga i wstyd, razem a jednak osobno!

Obserwuj swoje poczucie winy

Każdy z nas funkcjonuje w pięciu sferach życia, nazywanych również pięcioma aspektami doświadczania. Są to: myśli, nastroje, zachowania, reakcje fizyczne i nasze otoczenie. Wszystkie te aspekty łączą się ze sobą i jedna sfera wpływa na pozostałe. Zmiana zachowania może zmienić sposób myślenia, co wpłynie prawdopodobnie na nasz nastrój. Zmiana w otoczeniu będzie działać pozytywnie na nasze reakcje fizyczne, ale też zachowanie, myśli. Ważne jest, by pamiętać, że czasami wystarczy zmienić choć jeden element tej układanki, by zmieniły się wszystkie inne.

Zapraszam Cię do ćwiczenia rozpoznawania Twojego poczucia winy w tych wszystkich aspektach.

  1. Przez tydzień obserwuj, jakie myśli pojawiają się w Twojej głowie, gdy poczujesz się z jakiegoś powodu winna lub planujesz zrobić coś dla siebie, a jest Ci z tym źle.
  2. Zapisuj je w poniższej tabeli.
  3. Do każdej z myśli przypisuj nastrój (emocję), jaka jej towarzyszy (np. niepokój, zdenerwowanie, złość, smutek itd.)
  4. Notuj na bieżąco jak się zachowujesz (w stosunku do siebie i do innych), gdy masz taki nastrój albo myśli.
  5. Bądź uważna na sygnały, jakie daje Ci ciało w momentach, które zapisałaś. Zapisz, czy np. coś Cię boli, czy jesteś senna albo masz problemy z oddychaniem.
  6. Zastanów się, jak reaguje Twoje otoczenie w tych sytuacjach?

Pomoże Ci poniższa tabelka:

Już samo uświadomienie sobie mechanizmów, które Tobą kierują, pełni rolę terapeutyczną. Zastanów się, co możesz na stałe zmienić? Czy na jakieś sfery życia masz wpływ? Może poprawisz sobie nastrój czymś, co sprawia Ci przyjemność? Zadzwonisz do bliskiej Ci osoby? Dasz sobie chwilę wolnego?

Uświadomienie sobie i zmiana myśli jest bardzo istotna, ale równie ważna jest zmiana w fizjologii, zachowaniu, otoczeniu. Na przykład jeśli odczuwamy niepokój, strach przed samotnym wyjazdem to go po prostu unikamy, nie dopuszczamy do siebie myśli, że jest on możliwy albo znajdujemy argumenty, by nie pojechać. Warto więc podejmować ryzyko zmiany i sprawdzać jak się czuję w nowych dla siebie sytuacjach? Mogą to być małe kroki – np. samotny spacer, wyjazd na parę godzin poza miasto, masaż, kawa i poczytanie książki w parku, przy sprzyjającej pogodzie.

Przeczytaj: Co się dzieje, kiedy zatroszczysz się o siebie?

Pamiętaj, że masz wpływ na swoje wybory i możesz pełnić każdą z ról: kobiety, żony, mamy, nie umniejszając żadnej z nich. Poczucie winy nie zniknie z dnia na dzień, prawdopodobnie, jak stary znajomy, będzie się do nas co jakiś czas odzywało. Na pewno jednak warto je oswajać, obserwować z uważnością i uczyć się, jak mieć nad nim kontrolę.

Źródło:
“Umysł ponad nastrojem”, Christine A. Padesky, Dennis Greenberger

Zdjęcie: 123 rf

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Zawodowo zajmuje się rozwojem, coachingiem, projektami HR, kulturą organizacyjną i budowaniem marki pracodawcy. Prywatnie mama dwóch wrażliwców, zakochana żona, pasjonatka reportaży, teatru tańca i psychologii. Prowadzi bloga i fun page „Studio Rzeczy Ważnych”, fotografuje i wspiera tych, którzy tego potrzebują. :)
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie