Czego szukasz

Zatrudniamy Mamy! Pracuj w Express House

Szukamy 15 mam, które dołączą do zespołu firmy Express House, działającej w branży nieruchomości. To nie jest zwykła firma, to firma założona i zarządzana przez czterech ojców (łącznie szóstki dzieci), którzy doskonale wiedzą jakie potrzeby mają pracujący rodzicie. Dlaczego właśnie mamy? Bo są świetne – odpowiada Krzysztof Dąbrowski, tata i współwłaściciel Express House. Dołącz do zespołu firmy w Lublinie, Białymstoku i Poznaniu. Czekamy na Wasze aplikacje!

Spis treści: ukryj

Panie Krzysztofie, jaka praca czeka na Mamy u Pana?

Szukamy doradcy ds. nieruchomości, czyli osoby, która będzie aktywnie uczestniczyć w prezentacji, sprzedaży i najmie domów i mieszkań. To bardzo ciekawa praca, a każdy dzień przynosi nowe zadania i wyzwania.

Jakie wymagania stawia Pan kandydatkom do pracy?

Przed wszystkim szukamy osób systematycznych i takich, które umieją organizować swój czas pracy. Z doświadczenia wiemy, że mamy mają talent do organizacji swojego kalendarza, doskonale zajmują się dziećmi, muszą przypilnować szczepienia dzieci, wizyty u lekarza, organizują życie całej rodziny (nawet meżą), więc świetnie sprawdzą się na stanowisku doradcy ds. nieruchomości.

Czy trzeba mieć doświadczenie w branży nieruchomości?

Doświadczenie nie jest wymagane. A każda nowa osoba jest wdrażana od A do Z. Zapewniamy szkolenia wstępne. Nieoceniona jest też pomoc menadżerów i całego zespołu, a osoby, które pracują z nami w Białymstoku dodatkowo mogą liczyć na nas – właścicieli.

Później, stale szkolimy i wspieramy naszych pracowników w ich dalszym rozwoju; organizujemy cykliczne szkolenia merytoryczne np. sprzedażowe, z negocjacji, ale proponujemy też szkolenia z zakresu rozwoju osobistego. 

A jakie są możliwości rozwoju?

Najlepsi pracownicy mają szansę na awans na kierownika oddziału – oprócz placówek w Białymstoku, Poznaniu i Lublinie, planujemy też otwarcie oddziałów w innych miastach Polski. Poza tym, myślimy o dynamicznym rozwoju firmy w komplementarnych branżach i na pewno zaczniemy od rekrutacji wewnętrznych.

Przejdźmy do meritum – dlaczego chce Pan zatrudnić właśnie mamy? Co w pracy mam ceni Pan najbardziej?

Cenię ich chęć do pracy. Wiem, że muszą pogodzić różne obowiązki, opiekę nad dzieckiem, domem i pracę. Mają przemyślany plan działania i są lepiej zorganizowane. Nie marnują czasu, pracują efektywnie. Są świetne w obsłudze klienta, empatyczne i skuteczne i oddane pracy. Mnie się po prostu opłaca zatrudniać mamy.

W Białymstoku na 13 zatrudnionych jest aż 6 mam! Jak funkcjonuje taki zespół?

Tak, Białystok jest najbardziej mamowy (śmiech). W Poznaniu też mamy 5 mam i 1 mężczyznę, ale w Lublinie, jak na razie jest bardziej męski zespół.

W Białymstoku pracuje z nami Ola Zawadzka, od samego początku istnienia firmy. Ola teraz jest na macierzyńskim, ale wraca do pracy we wrześniu, już nie możemy się jej doczekać.

Eliza (też z Białegostoku) jest w ciąży i wkrótce pójdzie na urlop macierzyński, ale potem mam nadzieję, że do nas wróci. Asia Gołaszewska była ponad rok na urlopie, niedawno wróciła, świetnie się odnalazła w pracy. Asia ma córeczkę z wadą serca, pomagaliśmy jej prowadzić zbiórki na kosztowne leczenie w Niemczech. Cieszę się, że mamy taki zgrany zespół.

Zespoły są ogólnie mieszane, zatrudniamy też mężczyzn (śmiech). Ale nie ma problemu z nieobecnościami w pracy, tzn. liczy się wykonane zadanie; można pracować z domu, przesunąć spotkanie z klientem na inną godzinę, czy inny dzień, a w razie dyżuru w biurze (praca od 9 do 19, zwykle 2 razy w miesiącu), wystarczy się zamienić z kolegą czy koleżanką. Moi pracownicy świetnie się dogadują i organizują takie zastępstwa między sobą.

Panie Krzysztofie, z tego co Pan mówił, jest Panów czterech w zarządzie firmy i każdy z Was jest tatą.

Tak, to prawda. Przemek ma 3 dzieci (córkę i bliźniaki), które codziennie odwozi i przywozi do przedszkola, jego żona pracuje na pełen etat, więc to jest naturalne, że aktywnie uczestniczy w obowiązkach rodzinnych. Marek ma 6-miesięcznego synka, Piotr – 3-miesięcznego synka, a mój syn ma rok.

Gratuluję! Czy to pozwala Panom lepiej rozumiem potrzeby mam, które pracują w firmie?

Na pewno. Wiemy jak dużo czasu i poświęcenia wymaga opieka nad dziećmi. Nasze żony (oprócz żony Przemka) są akurat teraz na urlopach macierzyńskich, ale staramy się aktywnie uczestniczyć w życiu domowym i dzielić obowiązkami. Stąd też podziw dla mam, które u nas pracują, spotykają się z klientami, prowadzą kilka tematów jednocześnie, a oprócz tego wychowują dzieci, zawożą na karate, angielski i do lekarza.

Co o pracy w Express House mówią mamy, które pracują jako doradcy ds. nieruchomości?

Zapytaliśmy Joannę Gołaszewską, mamę półtorarocznej Oli, Annę Rosa-Michalak, mamę 3-letniej Hani, Joannę Perkowską, mamę 10-letniego Mikołaja i 7-letniej Oliwii, Aleksandrę Skorulską, mamę 3,5-letniego Szymona oraz Elizę Janowicz, mamę 2,5-letniej Martynki

Wasz pracodawca chce zatrudnić nawet 15 mam! Co jest najlepszego w tej pracy?

Anna Rosa-Michalak: Powiem tak: liczy się elastyczność i organizacja; przy dobrej organizacji czasu można szybko wykonać swoją pracę, która przynosi wymierne efekty (także bezpośrednio finansowe) i spędzić więcej czasu z rodziną. Można także w godzinach, które standardowo przeznaczało by się na pracę, iść z dzieckiem do lekarza, czy nagle zostać w domu w razie choroby.

Joanna Gołaszewska:  „Życie jest jak rejs i choć istotne dokąd gnasz, to najważniejsze w odpowiedniej być załodze” –  podstawowe hasło, które towarzyszy mi od momentu rozpoczęcia pracy. Zachęcam wszystkie mamy, którym zależy na elastycznych godzinach, pracy w świetnym zespole, rozwijaniu umiejętności do aplikowania.

Eliza Janowicz: To ciekawa a zarazem odpowiedzialna praca, a ponadto firma stwarza ogromne możliwości rozwoju. Pracowitość i zaangażowanie każdej mamy z pewnością znajdzie odzwierciedlenie w bardzo dobrych zarobkach. Właśnie spodziewam się drugiego dziecka i jakiś czas po rozwiązaniu zamierzam wrócić do pracy, godząc rolę doradcy ds. nieruchomości z rolą mamy już dwójki dzieci.

A jak trafiłyście do zespołu Express House?

EJ: Wszystko zaczęło się, kiedy moja córeczka skończyła półtorej roku, a ja poczułam, iż jest to najlepszy moment, aby powrócić do życia zawodowego. Zaczęłam rozglądać się za nową pracą. Przypadkiem podczas spotkania z przyjaciółmi znajomy polecił mi firmę Express House. Sam w niej pracował od kilku lat i odnosił sukcesy. Pomyślałam: czemu nie spróbować?

Joanna Perkowska: A mnie do współpracy zaprosił mnie znajomy Przemek, pamiętając, że miałam już doświadczenie pracy w biurze pośrednictwa na rynku białostockim.

JG: Ja na studiach wynajmowałam mieszkanie, które pod koniec roku akademickiego zostało wystawione na sprzedaż. Oczywiście to właśnie doradcy Express House zajmowali się jego sprzedażą. Przy każdym przedstawianiu mieszkania bacznie obserwowałam pracę załogi EH. Momentami myślałam sobie: „Kiedyś też tak będę pracowała”. Kilka miesięcy później znalazłam ogłoszenie właśnie tego biura. Złożyłam aplikację i zostałam przyjęta.

Jak wyglądały Wasze początki w firmie?

JG: Doradca ds nieruchomości to był całkiem nowy dla mnie zawód. Obowiązków jest bardzo dużo, ale zanim zaczęłam pracę zostałam znakomicie przeszkolona oraz przygotowana w zakresie usług sprzedażowych, kontaktów z klientami, a także z przygotowania dokumentacji do transakcji.

EJ: Dla mnie to też był odległy temat, pracę znałam tylko z pozycji klienta. Ale od razu przeszłam szkolenie, które przygotowało mnie do pracy. Było sporo warsztatów i zajęć praktycznych. Miałam ogromne wsparcie ze strony mentora, oraz kierownictwa zespołu. Mentor poświęcał mi dużo czasu, inspirował w poszukiwaniu klientów, pomagał w tworzeniu ofert, przygotowywał do pierwszych spotkań z klientami. Dostawałam też dużo pozytywnej energii od wspaniałego zespołu doradców, na których pomoc zawsze mogłam liczyć.

Jak się układa puzzle – dzieci – praca – dom, które znają wszystkie mamy ?

ARM: Najważniejsze jest to, że mam czas, żeby odebrać dziecko ze żłobka, pojechać do lekarza o różnej porze itp. Często jest pośpiech, ale mam poczucie, że to ja zarządzam tą „układanką”.

JP: Dla mnie bardzo ważna jest pomoc ze strony kolegów i koleżankach w zastępstwach. Poza tym przydaje się dobra organizacja czasu i nieodzowne jest również wsparcie męża w obowiązkach rodzinnych.

EJ: Ja cenię sobie to, że w nieprzewidzianych sytuacjach typu choroba, bądź umówiona wizyta u lekarza specjalisty po prostu mogę zostać w domu i całkowicie wypełnić obowiązki mamy. Sama ustalam swój grafik spotkań z klientami, dni kiedy prowadzę prezentację w terenie itp, dlatego nie ma takiego stresu, że coś się zawali.

Aleksandra Skorulska: Ja cieszę się, że mogę liczyć na zrozumienie (zarówno szefów, jak i całego zespołu), kiedy mam jakąś awarię. Szefowie sami są ojcami, więc wiedzą, że takie rzeczy po prostu czasem się zdarzają (śmiech).

Chcesz pracować tak jak bohaterki naszej rozmowy?
Aplikuj już teraz, dołącz do zespołu Express House !

Aplikuj do Białegostoku

Aplikuj do Lublina

Aplikuj do Poznania

A może masz pytanie do Pracodawcy? Zanim wyślesz aplikację, o pracę w firmie możesz zapytać naszego rozmówcę, pana Krzysztofa Dąbrowskiego – [email protected]

Zdjęcia: własność Express House i archiwum prywatne bohaterek. Na zdjęciu tytułowym Joanna Gołaszewska

 

 

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie