Czego szukasz

Fajnie jest wymyślać historie – wywiad z Magdaleną Witkiewicz

19 września miała premierę nowa książka Magdaleny Witkiewicz „Nie ma jak u Mamy”. Jej książki to historie z życia wzięte, bo – pisarz powinien być przede wszystkim dobrym obserwatorem. Ja obserwuję i w ten sposób rodzą się moi bohaterowie – mówi Magdalena, opowiadając o tym jak powstają jej historie, kiedy najchętniej je tworzy i czego najbardziej nie lubi w procesie powstawania książki.

Magdalena Witkiewicz

Nawet nie pytam skąd inspiracja do książki, bo czytając czułam, że to historie z życia. Ale czy bohaterki mają swoje pierwowzory? Pytam, choć sama znam kilka 😉

Mają! Ale nic więcej nie powiem. Tajemnica zawodowa! Jednak jestem przekonana, że na świecie wiele jest takich kobiet. Myślę, że pisarz powinien być przede wszystkim dobrym obserwatorem. Ja obserwuję i w ten sposób rodzą się moi bohaterowie. Myślę, że każdy z nas zna matkę – karierowiczkę, matkę zagubioną w swoim życiu, matkę, która chce za dobrze… Z pewnością wszystkie kochamy swoje dzieci i chcemy dla nich jak najlepiej. Jednak chyba żadna z nas nie wie jak to jest „najlepiej”. Robimy to, co uważamy za słuszne. Ja czasem sobie myślę, że moja mama, moi rodzice zrobili dobrą robotę, wychowując mnie na taką osobę, jaką jestem.

Jak powstają Pani historie? Czy to długi proces?

To bardzo różnie. Najdłużej trwa rozmyślanie o książce. Chodzenie z jej bohaterami. Czasem nawet kilka lat! W tym samym czasie oczywiście powstają inne książki. Ale lubię poznać moich bohaterów i się z nimi zaprzyjaźnić. Tak, bym wiedziała, jak zachowają się w określonych sytuacjach. Dlatego to tak długo trwa. Dużo czytam na tematy poruszane w moich książkach, rozmawiam z wieloma ludźmi. Staram się, by wykreowane przeze mnie postaci były prawdziwe. I by ich losy do czegoś zmotywowały moje czytelniczki.

Ile czasu powstawała książka?

Od pierwszej litery do ostatniej – dość krótko. Ale tak jak mówiłam, trzeba było z bohaterkami pochodzić i przede wszystkim przypomnieć sobie wcześniejsze losy.

A, muszę zadać to pytanie, bo zawsze chciałam zapytać jak to jest „pisać książkę?

Fajnie jest wymyślać historie. Zastanawiać się, co by bohater zrobił w danej sytuacji, jak by się zachował. Bardzo lubię tworzyć ludzi w moich książkach. Takich prawdziwych, z ich zaletami i wadami. Jednak gdy już się wymyśli historię, trzeba usiąść i ją napisać. Literka po literce. I to już jest żmudna praca. Czasem przyrównuję ją do robótki na drutach, gdzie też musimy dziergać oczko po oczku, by był efekt. A potem redakcja, której szczerze nienawidzę. Uważam, że moja książka jest skończona i naprawdę nie lubię jej poprawiać dziesięć razy. 🙂

Czy wstaje Pani rano, kiedy wszyscy śpią? Czy raczej w nocy, a może wyłącznie w ciągu dnia? To Pani praca przecież.

Jestem sową. Wolę iść spać o czwartej rano, niż wstawać. Wiem, że może lepiej by było, gdybym wstawała rano, ale nie umiem. Zaczynam funkcjonować dopiero w okolicy południa. Oczywiście muszę wstawać wcześniej, by dzieci wyszykować do szkoły, potem siadam do komputera, ale ten czas poranny jest najmniej efektywny. Pracuję kiedy dzieci są w szkole i pracuję nocami, gdy już wszyscy pójdą spać. Uwielbiam pracować nocami!

A jak reaguje rodzina na kolejne „dzieci” w postaci książek?

Rodzina już się przyzwyczaiła. Traktuje wszystko zupełnie normalnie i prawie że nie zauważa kolejnych. Moje książki czyta zawsze mama i teść. Na nich mogę liczyć w tej kwestii.

Macierzyństwo, które Pani pokazuje pełne jest trudności z jakimi musimy się mierzyć, my matki. Czy to więcej kilogramów, czy trudności finansowe. Zależało Pani, abyśmy my Czytelniczki identyfikowały się z bohaterkami? Abyśmy czuły wielką bliskość?

Zawsze mi na tym zależy, ale przyznam, że nie myślałam o tym, pisząc tę książkę. Opisywałam te kobiety, które gdzieś tam chodzą ulicami, czasem blisko nas. Moje książki charakteryzują się właśnie tym, że są o zwyczajnych ludziach. Takich, jak czytelniczki. Dlatego są mi bliskie.

Przyznam, że były momenty kiedy miałam ochotę je po prostu przytulić!

Bo to taka utulająca książka jest! W sam raz na jesienne wieczory pod kocem!

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Agnieszka Kaczanowska

Zdjęcia: Anna Powałowska-Górska

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Współzałożycielka mamopracuj.pl, od dziesięciu lat rozwija swoje umiejętności łączenia życia rodzinnego i zawodowego i nawet jej to wychodzi! Lubi wyzwania i cieszy ją kiedy pracodawcy znajdują świetnych pracowników. Mama wesołej trójki, żona i miłośniczka kotów. 
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie