Logo Mamo Pracuj
Open menu
Pracuj

Znajdź wymarzoną pracę i pracodawcę.

Rozwijaj się

Pozwól się wesprzeć w rozwoju.

Inspiruj się

Sprawdź nasze propozycje dla Ciebie.

ZAINSPIRUJ SIĘ

Co mnie wkurza w macierzyństwie?

  • Agnieszka Wadecka
  • 28 września 2023
  • 8 MIN. CZYTANIA
Co mnie wkurza w macierzyństwie?
Czy macierzyństwo może wkurzać? Czy w ogóle wolno nam mówić, o tym, że tak jest? No i czy to macierzyństwo jako takie wyprowadza nas z równowagi czy może towarzyszące mu okoliczności? Puszkę pandory otwarłyśmy pisząc o kara za macierzyństwo. Bo z tą karą nieustannie się stykamy, postanowiłyśmy się zatem zmierzyć z tym, gdzie jeszcze nas to macierzyństwo uwiera.

Macierzyństwo pod presją

Nie ma co ukrywać, nikt nie lubi być w tym stanie, gdy czuje, że ktoś ciągle czegoś oczekuje, nikt nie lubi być pod stałą oceną. Tę presję wywołuje każdy: inne mamy, nasze mamy, ciocie, koleżanki, mężczyźni, ludzie w pracy, pani w sklepie. A potem staramy się sprostać oczekiwaniom innych, zapominając o sobie, swoim szczęściu i tym, że to rodzina jest najważniejsza!

Ale prawda jest taka, że istnieje jakieś społeczne przyzwolenie na ocenianie macierzyństwa, na zadawanie pytań, na komentowanie.

Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się na ulicy, by ktoś podszedł i zapytał, czy aby na pewno założyłaś dziś skarpety, albo dłuższą koszulkę i nie marzniesz w brzuszek?

No to hop, łapki w górę kto chociaż raz usłyszał „ALE JAK TO BEZ CZAPECZKI W TAKĄ POGODĘ, CO Z PANI ZA MATKA?!”.

Czy podczas rodzinnego spędu ktokolwiek spytał, czy planujesz iść na koncert do Filharmonii, a na negatywną odpowiedź uparcie przekonywał, że na pewno dojrzejesz do tej decyzji? A usłyszałaś argument koronny: „Jak możesz nie chcieć być matką? Jest tyle kobiet, które chcą, a nie mogą zajść w ciążę”; podpierany całą litanią:

  • „Zmieni Ci się”,
  • „Zobaczysz, jak urodzisz to pokochasz”,
  • „Masz takie idealne biodra, na pewno byłabyś dobrą matką”,
  • „Nie chcesz małej wersji siebie?”

Dlaczego ludzie mają tupet pytać: to kiedy drugie albo kiedy Staś będzie miał rodzeństwo? A nie mają już takiej odwagi zadać pytania: ile zarabiasz? Czym jedna ciekawość różni się od drugiej? Może wracając do początku, tym, że na pytania o macierzyństwo istnieje społeczne przyzwolenie? Bo czy bycie kobietą oznacza zawsze bycie mamą?

Presja na macierzyństwo

No właśnie, czy macierzyństwo jest obowiązkowe?

Wyobraźmy sobie mężczyznę, około trzydziestki, dobrze usytuowanego, lubiącego imprezować w weekendy, który jeszcze się nie ustatkował, nie założył rodziny, nie znalazł swojej drugiej połowy. Czy będzie obiektem społecznej dyskusji, że może to już czas na dzieci? Prawdopodobnie usłyszy pytanko lub dwa od troskliwej babci. Może czasem ktoś zapyta, nikt jednak nie będzie naciskał, przypominał, że „zegar tyka”.

I oczywiście, możemy się podpierać kwestią biologii, jednak sam fakt, że kobieta MOŻE rodzić, nie oznacza, że MUSI. Wszak mężczyzna mając większą siłę fizyczną NIE MUSI z niej korzystać, bo tak, bo ją ma.

W tej społecznej świadomości brakuje głośno wypowiedzianego hasła, że nie każdy chce być rodzicem. Nie każdy się w nim odnajduje, nie każdy lubi. A przecież to jedna z najważniejszych i najpoważniejszych decyzji. Wziąć całkowitą odpowiedzialność za cudze życie i nieść ją co najmniej przez kilkanaście lat!

Bycie mamą to decyzja, która wpływa na całe życie, od której nie ma odwrotu. Podejmowanie jej nie powinno odbywać się za niczyimi namowami lub pod presją otoczenia, partnera, rodziny czy „tykającego zegara”.

To na co nie mamy wpływu

Nie da się ukryć, że w macierzyństwie mocno wkurza bezradność, brak narzędzi, które będą pomagały rozwiązać każdą sytuację. Złości nas, że nie ma na nie żadnej recepty, żaden poradnik nie postawił jeszcze takiej diagnozy, która pasowałaby do nas wszystkich. I wiadomo, żaden taki się nie pojawi. Za to znajdzie się zawsze całe mnóstwo „życzliwych”, którzy będą testować na nas swoje dobre rady.

Wkurza nas, że macierzyństwo tak bardzo pochłania. Niezależnie od tego, ile dziecko ma lat, my nadal przeżywamy jego wszystkie porażki jakby były nasze. To nie jest dla nas dobre i nie jest dobre dla nich. Trzeba się reflektować i zobaczyć siebie w tym. Czy na wszystko mam wpływ? Czy przeżyję życie za dzieci? Wiemy, że można to przepracowywać, tylko rozum dyktuje swoje, a serce swoje. Czasem brakuje sił by z tym walczyć.

Oczywiste jest też, że denerwują nas dziecięce kłótnie, niekończące się mama-mama-mama-mama, ciągłe przerywanie rozmowy.

Lecz dzieci są nam dane na bardzo krótko. Zanim Twoje dzieci skończą 12 lat, spędzisz z nimi 75% swojego czasu. Gdy skończą 18 lat, 90% czasu spędzonego z nimi będzie już za nami. To gorzka prawda, z której zdajemy sobie sprawę dopiero później. Wszystko, co Cię czeka, to sporadyczne spotkania, sporadyczna komunikacja. I nie będzie tak jak wcześniej, tak jak teraz. Nie będzie wspólnych świąt i wakacji, wieczorów i weekendów, codziennych rodzinnych obiadów i śniadań. Nie będziesz już centrum i sercem ich świata.

I to jest całkowicie normalne. Tylko lepiej zdać sobie z tego sprawę wcześniej niż później…

Inni ludzie, inne mamy

Wypadową wszystkich powyższych jest funkcjonowanie w społeczeństwie jako mama. Z jednej strony często pozostawiona sama sobie, ze swoimi problemami, troskami i nieprzespanymi nocami a z drugiej poddana ciągłej ocenie.

Tak serio, my mamy z Mamo Pracuj nie znosimy oceniania, porównywania, braku empatii na to, że ktoś może mieć inaczej. Że ktoś może nie mieć i nie chcieć. Nie lubimy traktowania gorzej mamy z jednym dzieckiem, przez mamy z trójką czy czwórką. Nie lubimy, gdy mama z piątką dzieci jest posądzana o patologię i życie na koszt państwa. Każdy człowiek, to inna historia, to cały pakiet doświadczeń i decyzji takich, a nie innych.

I ogromnie też nas złości, gdy tomatka matce jest wilkiem, a przykładów nie trzeba daleko szukać, wystarczy zajrzeć na pierwszą lepszą grupę dla mam i poczytać o hejcie płynącym na kobiety z powodu wybranej metody karmienia, wychowywania czy nawet – absurdalnie – tego w jaki sposób rodziła.

No hej, czemu my sobie to robimy? To strasznie, strasznie wkurzające!

Jakby obrócić tę monetę macierzyństwo wcale nie musi nas wkurzać!

Przecież można lubić macierzyństwo. Choć jest męczące, wymagające, stawia wyzwania, których być może w innej sytuacji byśmy się nie podjęły.

Macierzyństwo jest o nas samych – o mnie, o stawaniu w prawdzie z sobą samą. I wtedy – w takim rozumieniu – równie dobrze może wkurzać bycie pracowniczką w Mamo Pracuj. 🙂

Macierzyństwo jest o relacji: z ojcem dzieci, dziećmi, społeczeństwem wokół, babciami, dziadkami, ciotkami i całą grupą krewnych i przyjaciół królika i… z sobą samą.

Jest też o autentyczności; o matczynych granicach, o matczynych wartościach, więc w sumie, jeśli miałoby coś w macierzyństwie wkurzać to pewnie ja sama i to czego nie potrafię dla siebie obronić, zobaczyć, zadbać, oddać albo patrząc z drugiej strony, co niepotrzebnie chcę narzucić, skontrolować, sformatować. W macierzyństwie wkurzające jest, że uczy się nas od wieków, że dzieci są naszą własnością. Że ciąży na nas obowiązek wychowania ich, tak, jakby były narzędziem, przedmiotem, za pomocą którego realizujemy swoje pragnienia, wizje i schematy.

Macierzyństwo to WYBÓR i jak z każdym wyborem – za nim idą jakieś konsekwencje i dalej odpowiedzialność w związku z wyborem, który podjęłam. A jednak krótko mówiąc, jeśli w codziennym macierzyństwie coś wkurza to może to znak, by się temu przyglądnąć. Bo może ten stan coś mówi o nas samych.

Wojna matek z matkami?

Wiesz co mówią o uważności, żeby być tu i teraz? Celebrować chwile, być w tym co dzieje się w tej minucie. Nie żyć przeszłością, nie wybiegać w przyszłość. Dlaczego świetnie się to sprawdza, ale tylko w kryzysach? 🙂 W trudnych momentach jesteśmy tu i teraz, a gdy tylko huragan ustaje, wracamy do „normalności”, nie przeciągamy konfliktu, nie serwujemy cichych dni. Bo przecież ciężko żyć z dziećmi w „nieodzywaniu się do siebie”, z niewybaczonym. I czasem tego nie lubimy w macierzyństwie, bo myślimy sobie „jestem za miękka, zaraz wejdą mi na głowę”.

Ale czy z drugiej strony, nie jest to jakaś magia macierzyństwa?

Autorkami wypowiedzi wykorzystanych w tekście są: Krysia Skrytska, Basia Man, Marcela Dziedzic, Dominika Cienkiewicz i Ewa Moskalik-Pieper. Bez Was ten tekst by nie powstał <3

Zdjęcie: Canva

Zobacz więcej

artykuł
kobieta spaceruje
  • Judyta Wałach
  • 5 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Redakcja portalu Mamo Pracuj
  • 6 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Redakcja portalu Mamo Pracuj
  • 5 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Agnieszka Wadecka
  • 3 MIN. CZYTANIA
artykuł
zdjęcie relacja ze spotkania w ramach programu Destination IT vol. 3
  • Anna Łabno - Kucharska
  • 3 MIN. CZYTANIA
artykuł
Ewa Moskalik Pieper
  • Ewa Moskalik - Pieper
  • 3 MIN. CZYTANIA

+3 tys. mam w newsletterze

© Mamopracuj 2024

Skip to content