ZAINSPIRUJ SIĘ
Agnieszka: Gdy wracam wspomnieniami…
Zupełnie nie pamiętam co się działo 26 maja 2012 roku. Czy świętowałam jakoś szczególnie, czy może w ferworze codzienności zapomniałam? Mam takie przebłyski, że moi rodzice złożyli mi życzenia. Pamiętam też, że przez wiele kolejnych lat czułam się zaskoczona tym dniem, że jest mój i mam przywilej go obchodzić. Chyba dopiero przedszkolne wydarzenie to odczarowały. I choć nie zawsze wypadają dokładnie w dzień mamy, to każdy ich występ i każda praca zrobiona własnymi łapkami wywołują u mnie potoki łez.
A najszczęśliwszy macierzyński moment? To niewątpliwie te cztery razy gdy dostałam swoje dziecko na ręce. Ta świadomość, że ta maleńka, krucha istotka jest już ze mną i razem przeszliśmy przez trudy i bóle porodu, ale już jesteśmy tu razem, po tej stronie – cali i zdrowi.
[18] Podcast: Macierzyństwo bez lukru
Sylwia: Pierwszy Dzień Matki? Próbuje sobie przypomnieć…
Byłam mamą bliźniaków od niespełna dwóch tygodni. Z tego dnia mam dosłownie jedno zdjęcie – specjalnie wyszukałam w telefonie. Ono pozwala mi wrócić pamięcią do tamtego dnia. I już pamiętam – udało mi się tego dnia wziąć prysznic, umyć włosy, założyć ulubioną, wyprasowaną koszulę. Na zdjęciu śpi wtulony we mnie bobas. Jest naprawdę malutki. Uśmiecha się. W moich oczach, choć widać zmęczenie, widać też spokój… W tamtym momencie nic więcej nie było mi potrzebne do szczęścia. 😉
Ewa: To już było tak dawno temu…
Ale ja serio pamiętam ten dzień, bo zrobiłam mojemu synkowi małą sesję zdjęciową. Nie żadną profesjonalną, tylko taką naszą, na luzie, z minkami i przytulaniem, więc mam do czego sięgnąć pamięcią. Nie tylko z tego powodu wiem, jaki był ten mój pierwszy Dzień Matki, ale też dlatego, że trochę czekałam na tę chwilę. Zastanawiałam się, jak będzie, jak będę się czuć. I czułam się WYJĄTKOWO. Był jednak jeszcze jeden ważny dzień. Kiedy dotarło do mnie, że zostałam pierwszy raz mamą (jestem mamą dwóch chłopców). To było na porodówce. Kiedy już emocje opadły, ból (prawie) minął, strach przed tym, jak będzie trochę odpuścił, leżeliśmy sobie obok siebie. Mój mały synek popatrzył na mnie bardzo długo (nie wiem, co widział, czy mnie widział), ale do dzisiaj pamiętam to spojrzenie, w którym totalnie utonęłam i to wtedy był mój pierwszy Dzień Matki.
Nagroda za macierzyństwo, czyli co mi dało bycie mamą?
Dominika: Ja nie pamiętam tego Dnia Matki pierwszego, oficjalnego, 26.05.2011
Bo dla mnie mój pierwszy Dzień Matki miał miejsce wcześniej, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży z moim pierwszym synem. I ten dzień pamiętam doskonale. Był wyczekiwanym zaskoczeniem 🙂 pamiętam, że czułam zarówno i radość i strach i niepewność, niedowierzanie, ale i jakiś rodzaj życiodajnej siły, że właśnie rodzi się we mnie Nowe Życie. Patrząc na mój brzuch, zadawałam sobie pytanie – jak to będzie teraz? Zdałam sobie sprawę, że w ogóle nie jestem gotowa, by być dla kogoś mamą, a jednocześnie pamiętam też myśl, że chcę :), bardzo.
I tak oto, od tych kilkunastu lat i z 3 następnymi porodami towarzyszy mi myśl, że mój Dzień Matki jest codziennie. Bardzo różny, zwyczajnie-niezwyczajny.
[19] Podcast: O kobiecości i sile kobiet
Ania: Mój pierwszy dzień w roli mamy był trudny.
Pierwszego Dnia Mamy nie pamiętam za bardzo, przypominam sobie emocje, które mi towarzyszyły. Za to wspominam inne ważne dni – pierwszy i mocno wyczekiwany etap związany z siadaniem, pierwsze kroki, pierwsze słowo “mama”, pierwszy dzień w przedszkolu i w szkole. Inne pierwsze, ważne dni czy chwile. Również te trudne, nawet bardzo trudne. Skupiam się jednak na dobrych wspomnieniach oraz czekam na kolejne pierwsze dni, doświadczenia dotyczące rodzicielskich – mamowych obszarów.
Mamy nadzieję, że razem z nami cofnęłaś się do pięknych, mamowych wspomnień. Życzymy Ci tego, żeby każdy dzień był dniem mamy, każdy był wypełniony radością i spełnieniem w tej roli!
Zdjęcie: Ewa Moskalik Pieper