Czego szukasz

Gdzie są „Cyfrodziewczyny”?

Będąc świeżo upieczoną scrum masterką, powoli poznającą świat IT, staram się czytać wszystko o kobietach w IT. Historie te są niezwykłe i okazuje się, że nie tylko Ada Lovelace otworzyła nam dostęp do świata informatyki. Również Polki miały swój duży wkład w rozwój IT i zostawiały cyfrowy ślad od Wrocławia po Meksyk. Więc dlaczego wciąż jest nas tak mało w tej branży i stanowimy zaledwie 15% pracowników ?

mloda brunetka w bialym swetrze przeglada tableta w bibliotece

Co by było gdyby…

Pewne odpowiedzi znajdziemy w fascynującej książkę Karoliny Wasielewskiej pt. „Cyfrodziewczyny – Pionierki polskiej informatyki”. Czyta się ją niczym wciągający reportaż, gdzie kolejne wątki kobiet – informatyczek, tytułowych Cyfrodziewczyn, dają wstęp do wielu rozważań.

Mnie osobiście zastanowiło to, jakby się potoczyła historia informatyki w Polsce, gdyby nie ustrój polityczny w którym byliśmy. Byłam też zaskoczona tym, że miałyśmy wiele fantastycznych kobiet w Polsce w czasie PRLu i później, które dokonywały niezwykłych przełomów w dziedzinie informatyki. Jednak na co dzień w ogóle się o nich nie słyszy. Tym bardziej jestem wdzięczna Karolinie Wasielewskiej, że zebrała te wszystkie historie.

Przeczytaj także: Rózia Rewelka, czyli nie bój się zaczynać od nowa

Kobiety w IT

Książka „Cyfrodziewczyny” otwiera oczy na wiele aspektów. Po pierwsze na to, że kobiety mają wszelkie predyspozycje do tego, aby pracować w branży IT. Po drugie, historie np. Hanny Oktaby, Grażyny Salwickiej czy Elisabeth Cochard ( z domu Elżbiety Płóciennik) są materiałem nadającym się na niezły film na miarę „Ukrytych działań” . Co więcej, zaskoczyło mnie jak bardzo tamten świat IT w PRL-u był światem , gdzie liczyły się bardzo kompetencje, a nie płeć. Dzisiaj jest to wręcz nie do uwierzenia, biorąc pod uwagę, jak wiele wysiłku wkłada się w to, żeby kobiet więcej było w IT. I wreszcie, że gdy państwo kontroluje coś, co powinno mieć swobodę w działaniu i wyzwalać w ludziach chęć szukania nowych rozwiązań, to nigdy to się dobrze nie kończy.

Zobacz też: Książka, która pomoże Ci założyć pierwszą stronę internetową

Przeczytaj, bo warto

„Cyfrodziewczyny” polecam Wam przeczytać z wielu powodów. To nie tylko ciekawa lekcja historii, ale także inspiracja dla wielu z nas marzących o karierach w IT. Mikołaj Rej pisał „ że Polacy nie gęsi i swój jezyk mają”, a ja bym to sparafrazowała i powiedziała : „ze Polki, to nie gęsi i swoje cyfrodziewczyny też mają”. Warto o nich mówić i je pokazywać. Wierzę, że dzięki takim historiom będzie nas co raz więcej w obszarze nowoczesnych technologii.

Zdjęcie: 123 rf

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Trenerka i kobiecy doradca zawodowy. Pracuje z kobietami nad ich rozwojem osobistym i zawodowym. Prowadzi szkolenia i doradztwo indywidualne dla kobiet, które mają własne firmy. Od 2002 zajmuje się zawodowo pracą trenerską. Prowadzi własną firmę doradczo-szkoleniową.
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie