ZAINSPIRUJ SIĘ
Ścieżki rozwoju. O otwartości na zmianę w świecie biznesu i macierzyństwa
- Dominika Cienkiewicz
- 10 stycznia 2024
- 8 MIN. CZYTANIA
O otwartości na zmianę w świecie biznesu i macierzyństwa
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z Colliers?
Przygodę w Colliers rozpoczęłam pod koniec 2016 roku. Byłam wówczas na etapie poszukiwania pracy. Podczas jakiegoś spotkania w gronie znajomych, kolega zasugerował, żebym przesłała CV, ponieważ w jego firmie jest otwarta rekrutacja na stanowisko recepcjonistki. Wówczas pracowałam od wielu lat w branży optycznej – sektor nieruchomości wydawał się jakąś totalną abstrakcją.
Odważyłaś się jednak podjąć wyzwanie nie tylko zmiany pracy, ale w ogóle zmiany branży?
Tak, potraktowałam to jako możliwość, przeszłam proces rekrutacyjny i od grudnia 2016 usiadłam za kontuarem na recepcji w Colliers.
Gratuluję odwagi! Jakie wrażenie zrobiła na Tobie firma?
Pierwszym wrażeniem po rozpoczęciu pracy było na pewno zaskoczenie, że bez względu na wiek czy zajmowane stanowisko zwracamy się do siebie na Ty. Przez pierwsze kilka tygodni nie mogłam się przełamać, gdy do biura wchodziła nasza Pani Prezes i mówiła „Cześć dziewczyny, jak się dzisiaj macie?” i odpowiedzieć jej zwyczajnie „Cześć Monika!”, teraz wydaje mi się to po prostu naturalne.
Można powiedzieć, że od samego początku doświadczyłaś jednej z wartości Colliers: “Inwestowania w relacje, aby tworzyć trwałą wartość?”
Duża otwartość i dobra atmosfera między pracownikami to na pewno jeden z atutów tej pracy.
Poznaj bliżej firmę Colliers i odwiedź jej profil w Bazie Pracodawców Przyjaznych Rodzicom
Czytałam też, że jesteście w gronie sygnatariuszy Karty Różnorodności w Polsce? Co to jest i jak to się przekłada na praktykę?
Karta Różnorodności to najkrócej zobowiązanie do zapobiegania dyskryminacji w miejscu pracy i tym samym działanie na rzecz tworzenia i promocji różnorodności. I to kolejna mocna strona firmy. Co to oznacza w praktyce? Przekłada się to choćby na strukturę zatrudnienia, która jest dość zróżnicowana – w ramach jednego zespołu możemy znaleźć, np. osoby z grupy wiekowej 20, jak i 50+, różnego wyznania, o różnych poglądach i upodobaniach. I najważniejsze – nie jest to barierą, aby w codziennej pracy czy też czasie organizowanych w firmie wydarzeń, wolontariatów czy szkoleń współpracować i integrować się w ramach danego projektu.
I tutaj znów dotykamy kolejnych wartości firmy, która zachęca swoich pracowników do: dzielenia się pomysłami, współpracy, stałego poszerzania swojej wiedzy. Doświadczyłaś tego?
Tak, to jest widoczne na co dzień. Tak jak wspomniałam, zaczynałam swoją karierę na recepcji. Ale w Colliers jest taka zasada, że po około 9 miesiącach, recepcjonistki są włączane w proces rekrutacji wewnętrznych, i tak z końcem 2017 zostałam asystentką, a z czasem koordynatorką w dziale Wycen Nieruchomości. To było trochę jak lot na Marsa. Praca z rzeczoznawcami wymagała ode mnie dużego zorganizowania i szybkiego uczenia się. Niemniej jednak bardzo dobrze wspominam ten okres, tym bardziej że trafiłam na świetnych ludzi, którzy przy okazji są bezsprzecznie profesjonalistami w swojej dziedzinie.
Rozumiem, że ich gotowość do dzielenia się wiedzą i doświadczeniem były bezcenne w Twoim procesie zmiany stanowiska. Czy Colliers ma inne rozwiązania szkoleniowe?
Tak, mamy Brainy Days, czyli piątkowe webinary na bardzo różne tematy – od obecnej sytuacji na rynku, przez kwestie ekonomiczne aż do cyberbezpieczeństwa. Dla pracowników dostępna jest również platforma e-learningowa, co roku organizowany jest program “Open to learn”. Naprawdę, jest z czego wybierać.
Colliers mówi o sobie: “Stawiamy na profesjonalizm, kreatywność i swobodę działania” – jak to się przekłada na codzienną pracę?
Mogę na przykładzie mojego obecnego działu powiedzieć, że w Administracji jesteśmy stawiane przed bardzo różnorodnymi wyzwaniami. Stanowimy dział wsparcia i nasze działania mają wpływ na całą organizację, dlatego profesjonalizm jest tutaj niezbędny. A co do reszty, to myślę, że bez swobody działania nie ma kreatywności.
Niekiedy trzeba wyjść poza utarte schematy, aby osiągnąć zamierzony efekt…
Wszystko oczywiście w ramach zdrowego rozsądku i z poszanowaniem zasad panujących w organizacji, jednak czasem w sposób mniej oczywisty.
Dziś jest 2023 r. i jak wspomniałaś, jesteś w dziale Administracji, czyli pełnisz kolejną rolę w organizacji! Opowiesz coś więcej o tym procesie zmiany, przez który przeszłaś?
To był rok 2020 i chyba największa dotychczas zmiana w moim życiu – zostałam mamą. W czasie urlopu macierzyńskiego, a później wychowawczego zastanawiałam się, co zrobić dalej ze swoją ścieżką zawodową. Tu niespodziewanie zmiana przyszła do mnie sama. Dostałam bardzo ciekawą propozycję, aby poszerzyć, a częściowo wręcz zmienić swój zakres obowiązków i zająć się tym, co od zawsze w pracy w Colliers odpowiadało mi najbardziej, tj. pracą z tzw. „klientem wewnętrznym”. I tak oto od lutego 2023 zajmuję stanowisko młodszego specjalisty w dziale Administracji – odpowiadam za flotę samochodową, operatorów taxi, rejestrację faktur, ale współpracuję też na wielu polach z np. działem ESG… A to tylko nieduży wycinek.
Gratuluję Ci zatem zarówno nowego stanowiska, jeszcze bardziej odwagi podejmowania zawodowych wyzwań i otwartości na zmianę, ale najbardziej tej macierzyńskiej roli! 🙂
Dziękuję.
Zatrzymajmy się na chwilę nad tą właśnie zmianą. Pamiętasz, czego potrzebowałaś po powrocie do pracy, by odnaleźć się w nowej rzeczywistości; jak odnalazłaś się w “starym-nowym” miejscu pracy?
Moja przerwa w życiu zawodowym przypadła na czas pandemii… W tym okresie cały świat uległ sporym zmianom, a co za tym idzie, zmieniła się też firma, rozrosła się, wprowadziła wiele nowych rozwiązań i technologii. Wróciłam do „siebie”, ale tak naprawdę czułam, jakbym przyszła do nowej firmy.
Wiele mam ma dokładnie takie same odczucia, kiedy wracają po przerwie związanej z urlopami rodzicielskimi na rynek pracy. Co w tym czasie okazało się najbardziej wspierające?
Potrzebowałam chwili, aby odnaleźć się w tym „nowym” Colliersie, ale też, aby ustalić sobie w głowie listę priorytetów i pogodzić to z moją kolejną życiową rolą, jaką stało się bycie mamą.
Otrzymałam w tym czasie bardzo dużo wsparcia od mojej przełożonej i od zespołu. I to było chyba najważniejsze. Ponadto postawiłam mocny nacisk na zachowanie równowagi między pracą a życiem osobistym, aby móc, jak najlepiej wykonywać każdą z ról.
Wsparciem były i wciąż są liczne rozwiązania, które firma daje rodzicom, np. 6 dodatkowych dni wolnych na opiekę nad dzieckiem, 3 miesiące etatu o mniejszym wymiarze czasu pracy dla kobiety w ciąży, możliwość przyprowadzenia do biura swoich dzieci w awaryjnych sytuacjach, praca na część etatu / hybrydowy model pracy, dopłata do niani lub pakiet medyczny dla dziecka po powrocie z urlopu macierzyńskiego, dodatkowy urlop ojcowski czy szkolenia dla rodziców. Dodatkowo, co roku jako firma bierzemy udział w akcji „Dwie godziny dla rodziny”, w ramach której wszyscy pracownicy pracują krócej, aby spędzić czas z bliskimi.
Jesteś zainteresowana dołączeniem do Colliers? Zobacz oferty pracy!
Myślę, że zgodzimy się obie, że macierzyństwo to jedno wielkie centrum szkoleniowe. 😉 Czego Ciebie nauczyło i zapewne ciągle uczy, bycie rodzicem?
Czego nauczyło mnie macierzyństwo i jak to wykorzystuję? Po pierwsze opanowania i sztuki negocjacji. Myślę, że każdy rodzic wie, o czym mówię… Nikt Cię tak nie wytrenuje, jak trzylatek kłócący się rano o kolor skarpetek. Po takim przeszkoleniu w zaciszu własnego domu, nie jedna mama (ale i tata) mogłaby być spokojnie zatrudniona jako negocjator. 😉 Kolejną rzeczą jest indywidualne podejście do problemu. Nietraktowanie ludzi i ich potrzeb schematycznie, ale poświęcenie im tych kilku minut i wyjście naprzeciw zgłaszanym potrzebom.
Macierzyństwo to zmiana. I to zmiana w formie Wielkiego Wybuchu, który odwraca wszystko do góry nogami, zmienia priorytety i zmusza do wypracowania nowego sposobu patrzenia na świat.
Gdyby więc postawić taką hipotezę, że: macierzyństwo, jak zmiana, robi miejsce na uczenie się i daje szansę na rozwój – czy ona miałaby pokrycie w Twojej zawodowej historii?
Myślę, że jak najbardziej. Zmiana jest szansą na rozwój i to właśnie rozwój poprzez naukę, poszerzanie umiejętności oraz nabywanie zupełnie nowych. Mi pozwoliło to odkryć, że to praca z ludźmi jest tym obszarem, w którym się realizuję i daje mi to dużo satysfakcji.
A czas, w którym sama doszłam do takiego wniosku, złożył się z faktem, że pojawiło się w organizacji stanowisko, które odpowiada moim kompetencjom. Bardzo sobie cenię, że zostało to dostrzeżone.
Czyli jak w piosence: do tanga trzeba dwojga – nie tylko gotowość pracownika na rozwój i zmianę, ale i tworzenie możliwości rozwojowych przez firmę jest miarą sukcesu?
Tak, i myślę, że to jest clou.
Bardzo dziękuję Ci za rozmowę.