ZAINSPIRUJ SIĘ
Rozwód to szansa na rozwój – rozmowa z psychologiem społecznym z Wise Mind
- Redakcja portalu Mamo Pracuj
- 12 grudnia 2019
- 7 MIN. CZYTANIA
Rozwód to trudna decyzja, ale może też przynieść nowe możliwości
Dzisiaj o tym, że ta inna droga może nam niespodziewanie przynieść nowe i niespodziewane szanse na rozwój i poznanie siebie, rozmawiamy z Anną Klaus – Zielińską psychologiem społecznym, założycielką Wise Mind.
Wise Mind to inicjatywa zrzeszająca grupę specjalistów – od prawników i mediatorów – po psychoterapeutów, którzy w większości sami mając za sobą doświadczenie rozwodu, stworzyli miejsce kompleksowo wspierające osoby w procesie rozstania.
Pani Anno, kto najczęściej korzysta z Państwa pomocy?
Każdy klient to unikalna historia osobista. Ale to prawda, że stosunkowo najwięcej mamy Pań, które decyzje o rozstaniu z mężem odkładały od kilku – kilkunastu lat. Czasem są to historie wielkiej samotności w małżeństwie w którym mąż ma równolegle drugi związek.
Czasem to relacje, w których partner od początku nie był dojrzały do roli męża, a potem ojca, i z czasem nic się w tej kwestii nie zmieniło.
A czasem, to po prostu historie o tym, jak wielkie tempo życia codziennego, gigantyczny natłok obowiązków, stres związany z pracą i wypełnianie roli rodzica pozostawiają bardzo niewiele miejsca na bycie dla siebie mężem i żoną, mężczyzną i kobietą, kochankami i przyjaciółmi.
Prawda jest niestety taka, że związek sam z siebie rzadko bywa po prostu dobry, zwłaszcza po siedmiu, czternastu, czy dwudziestu latach. O związek trzeba dbać właściwie bez spoczynku; o dobrą, nieraniącą komunikację, o czas na randki, o uważność na drugą osobę. Gdy tego nie ma, związek umiera i często jedyną łączącą parę kwestią są dzieci – są wtedy parą rodziców, ale już nie stanowią diady małżeńskiej.
Czy wtedy doradza Pani klientce rozwód?
Nigdy nie doradzam rozwodu. To musi być autonomiczna decyzja klientki. Jestem zdania, że zawsze warto najpierw popracować nad związkiem i o niego powalczyć.
Tych dwoje, którzy dzisiaj czują, że nie chcą być razem kiedyś świata poza sobą nie widziało. Mają długą wspólną historię i unikalne wspomnienia. Każde z nich było dla drugiego najbliższym świadkiem codziennego życia przez wiele lat. To wielka wartość.
Dlatego, oczywiście pod warunkiem, że w związku nie ma przemocy, warto najpierw pójść na terapię par. Poprzyglądać się sobie, swojej komunikacji w związku, temu jak na naszą relację oddziałują wzorce wyniesione z rodzin generacyjnych. Często te wzorce, skrajnie odmienne, obciążają nas i utrudniają zrozumienie partnera, a my nawet nie mamy świadomości dlaczego tak się dzieje.
Nie do końca rozumiem…
Już tłumaczę: np pan może mieć ze swojej rodziny generacyjnej przekaz, że wszystkie kobiety manipulują mężczyznami głównie za pomocą manifestowania swojej słabości fizycznej (np. tak robiła mama tego pana, ustawicznie domagając się z tego powodu atencji i współczucia), a pani ma z domu przekaz, że kochający partner czule opiekuje się żoną, jeśli ta czasami cierpi na jakąś niedyspozycję. I co się teraz dzieje?
Jeśli pani ma np. okres i jasno i wyraźnie oczekuje od męża opieki i czułości, to on się czuje manipulowany i wykorzystywany więc się odsuwa. Pani ma poczucie bycia odrzuconą i niekochaną, a im więcej robi z tego powodu wymówek mężowi, tym on czuje się mocniej atakowany i stawiany pod ścianą. Potwierdzają mu się jego schematy dotyczące roli kobiecych dolegliwości. Koło się zamyka.
Rozumiem, że do takiej wiedzy o sobie, możemy dotrzeć na terapii dla par. A co, jeżeli w wyniku tej terapii podejmujemy decyzję, że chcemy się rozstać?
Jeśli interesuje Cię ten temat przeczytaj również
Wtedy niemal zawsze rekomendujemy mediacje rozwodowe. W bezpiecznej atmosferze tworzonej przez dwójkę bezstronnych mediatorów, para ma szansę na porozumienie się we wszystkich kwestiach dotyczących podziału majątku, alimentów, i planu rodzicielskiego definiującego rodzaj i zakres opieki nad dziećmi. Dodać należy, że taka ugoda ma moc ugody sądowej.
Mówiła Pani wcześniej, że bazując na własnym doświadczeniu życiowym, mocno poleca Pani coaching albo psychoterapię w trakcie rozwodu?
Tak, to prawda. W trakcie własnego rozwodu korzystałam z doradztwa psychologa, a zaraz po rozwodzie przeszłam przez własną, roczną terapię. Patrząc na to z perspektywy czasu wiem, że obie te rzeczy były mi niezbędne żeby zrozumieć jakie błędy popełniałam, czego w życiu potrzebuję, jak chcę się realizować i jak chcę budować nowy związek.
I zaowocowały zmianą ścieżki zawodowej i szczęśliwym małżeństwem z dziewięcioletnim obecnie stażem.
Właśnie o tę ścieżkę zawodową chciałam dopytać. To dość częsty scenariusz, że po rozwodzie kobiety szukają nowych wyzwań zawodowych.
Tak, to częsty scenariusz, ale by tak się stało zwykle musi być spełniony jeden warunek: trzeba wykonać w trakcie rozwodu lub po rozwodzie dużą pracę własną.
Zarówno coaching jak i terapia (w nurcie Ericssonowskim) którą ukończyłam opiera się na zasobach klienta.
Każdą dużą zmianę w życiu możemy potraktować jako szansę na rozwój.
Rozwód jest wielką zmianą właściwie w każdym obszarze naszego życia; musimy przeformułować bliższe i dalsze relacje, zmienić wzory spędzania wolnego czasu, a często i ścieżki kariery. Dochodzą nowe obowiązki i odpowiedzialności.
Mocno namawiam, żeby ten moment potraktować jako szansę na głębsze przyjrzenie się sobie tak naprawdę. Czego w życiu potrzebuję dla siebie? Właśnie nie dla innych, tylko dla siebie? Co mi sprawia prawdziwą frajdę? Co kiedyś lubiłam robić/ byłam w tym dobra, ale robić przestałam (bo mąż, bo dzieci, bo dom, bo praca).
Może w którymś z tych obszarów mogłabym rozpocząć swoją działalność? Kto mógłby mi w tym pomóc (doradzić, pomalować lokal, pomóc ze stroną internetową, posiedzieć czasami z dziećmi)? Czego potrzebuję żeby rozpocząć? (pieniędzy, odwagi, determinacji, wspólniczki, paru dni dla siebie w górach żeby oderwać się i pomyśleć).
Przy dzieciach to trudne, oderwać się i spokojnie pomyśleć…
Oczywiście że trudne – sama mam dwie małe żywe dziewczynki, więc wiem, jak wyglądają domowe realia. Ale prawda jest taka, że rozwód to moment, w którym szczególnie powinnyśmy zadbać o siebie i swój dobrostan psychofizyczny.
Właśnie miedzy innymi po to, żeby mieć z czego dawać dzieciom – miłość, cierpliwość, uważność i zainteresowanie. Żeby mieć z czego to dawać musimy najpierw zadbać o siebie. To tak jak z maską w samolocie, która wypada w trakcie awarii – zawsze najpierw nakładamy sobie, dopiero potem dziecku.
I jeszcze jedno zdanie na koniec – dobrze by było gdybyśmy zaczęły odczarowywać rozwody. Bo rozwód to tylko wynik nieudanego związku.
Dziękuję za rozmowę.
Prezent od Wise Mind dla Czytelniczek z Warszawy i okolic
Mamy dla Was trzy bezpłatne zaproszenia na 90 min konsultacje z psychologiem dla osób doświadczających trudności w relacji (wartość 180 pln) i trzy bezpłatne zaproszenia – 55 min na coaching rozwojowy (o wartości 160 pln) do wykorzystania do końca stycznia 2020 w gabinetach przy ulicy Poznańskiej 13 w Warszawie.
Umów się na spotkanie – telefonicznie: 501 04 98 76 lub mailowo [email protected] i powołaj się na portal Mamo Pracuj. Obowiązuje kolejność zgłoszeń, do wyczerpania puli bezpłatnych konsultacji.
Rozwód z orzeczeniem o winie i alimenty dla eksmałżonka
Kiedy mogę dostać rozwód?
Co to jest separacja i czym różni się od rozwodu?
Zdjęcie: Pixabay
Tekst powstał we współpracy z partnerem portalu.