ZAINSPIRUJ SIĘ
Rękodzieło to moja pasja i praca – historia Pauliny, laureatki konkursu Rossmann
- Joanna Gotfryd
- 25 marca 2020
- 6 MIN. CZYTANIA
Paulina Famielec jest Laureatką konkursu Stań na własnych nogach (tu dowiesz się więcej o konkursie Stań na własnych nogach), który współorganizowaliśmy z firmą Rossmann Polska w 2019 roku. Paulina zajęła 3 miejsce w konkursie i zdobyła nagrodę w wysokości 10 tysięcy na rozwój swojego biznesu.
Paulino, opowiedz czym zajmuje się Twoja firma – co robisz, jaki asortyment sprzedajesz?
Zajmuję się szyciem „cichych książek” dla dzieci wykonanych z tkanin oraz filcu. Jak wskazuje nazwa „cicha książka” (z j. angielskiego „quiet book”) to zabawka, którą dzieci bawią się zwykle w ciszy i skupieniu. Staram się, aby książki, które tworzę zapewniały dzieciom świetną zabawę, a przy okazji dostarczały walorów edukacyjnych.
Dzięki zabawie książeczkami dzieci poznają cyfry, litery, kolory, przy pomocy lalek odgrywają sceny z codziennego życia, a także doskonalą motorykę małą podczas zapinania guzików czy zasuwania zamków. Książki stwarzają nieograniczone możliwości zabawy i nauki.
Wzięłaś udział w konkursie Stań na własnych nogach, kiedy miałaś już własną firmę. Co dał Ci udział w tym konkursie?
To było bardzo miłe doświadczenie. Dzięki konkursowi wiele nowych osób dowiedziało się o tym co robię, poznało moje produkty. Usłyszałam bardzo dużo ciepłych słów na temat moich książek i zdobyłam wielu nowych klientów.
Przeczytaj także historię finalistki konkursu, Sylwii – Szyję lniane pościele dla dzieci.
Dostałam również ogromne wsparcie rodziny, przyjaciół i znajomych i
uświadomiłam sobie, że mam wokół siebie ludzi, którzy są mi życzliwi i zawsze mogę na nich liczyć.
Pomimo tego, że firmę prowadzę już od kilku lat, taki pozytywny odbiór mojego udziału w konkursie dał mi bardzo dużo energii do dalszego działania i rozwoju.
Co zachęciło Cię do udziału w konkursie?
Kiedy zobaczyłam ogłoszenie o konkursie, pomyślałam, że jest idealnie skrojony dla mnie. Rękodzieło to moja pasja, która jest jednocześnie moją pracą. Cały czas staram się rozwijać i szukam pomysłów na urozmaicenie moich produktów. Wiedziałam, że dzięki atrakcyjnym nagrodom miałabym szansę na rozwój firmy. Pomyślałam więc, że nie mam nic do stracenia i spróbuję sił w konkursie.
I zdobyłaś 3 miejsce! Gratuluję! Od wypłaty nagrody mija właśnie pół roku. Jak wpłynęła ona na rozwój Twojego biznesu?
Za wygraną w konkursie kupiłam maszyny i narzędzia, które znacznie usprawniły moją pracę przy tworzeniu książeczek, a także stworzyły wiele możliwości rozwoju moich produktów. Zaopatrzyłam się także w piękne tkaniny oraz ekologiczne materiały do pakowania.
Przeczytaj także historię Ani i Oli, finalistek konkursu, które robią tablice manipulacyjne dla dzieci.
Wierzę, że dzięki temu, moje produkty stały się bardziej atrakcyjne i estetyczne. Jeżeli chodzi o nowe produkty, wprowadziłam zestawy kontrastowe dla maluszków składające się z małej książeczki oraz zabawek idealnych na pierwsze miesiące życia.
Mam jeszcze wiele pomysłów związanych z książeczkami i nie mogę się doczekać, aż czas pozwoli mi je zrealizować.
Wiele mam marzy o własnym biznesie, nie każda decyduje się na założenie firmy – co powiedziałabyś takim „długodystansowym marzycielkom”?
Uważam, że zawsze warto spróbować swoich sił, jeżeli o czymś marzysz. Wiele kobiecych biznesów, zwłaszcza związanych z rękodziełem nie wymaga od razu ogromnych nakładów finansowych. I aby wystartować wystarczy po prostu odważyć się pokazać światu to, w czym czujemy się świetnie, co nam dobrze wychodzi.
Jeśli jesteś w czymś dobra i kochasz to co robisz, to szanse na powodzenie biznesu są naprawdę duże. Na starcie nieocenione jest także wsparcie bliskich osób. Jeżeli je masz – od razu wszystko staje się łatwiejsze.
Zachęcam więc rodziny i przyjaciół zdolnych kobiet marzących o własnych biznesach, aby motywowali je i dawali im wsparcie, które zwłaszcza na początku jest bardzo potrzebne.
Bycie na swoim ma wiele zalet, ale dla mnie najcenniejsza jest elastyczność. Sama decyduję o tym kiedy i ile pracuję, jakie produkty chcę tworzyć i sprzedawać. Bardzo ważne jest dla mnie to, że pracując w domu i na własnych warunkach mogę dać dużo czasu rodzinie.
Z czego jesteś dumna jako biznesmama?
Cieszę się bardzo, że dzięki prowadzeniu własnego biznesu udaje mi się godzić życie rodzinne z pracą. Moi synowie z zaciekawieniem zaglądają do mojej pracowni i widzę, że przebywanie ze mną w tym twórczym miejscu daje im dużo radości. Mam nadzieję, że przyglądanie się mamie przy pracy przełoży się w przyszłości na ich kreatywność i poczucie estetyki.
A co w biznesie, prowadzeniu firmy jest trudne, co jest dla Ciebie największym wyzwaniem?
To, co sobie cenię w prowadzeniu firmy w domu, czyli elastyczność i możliwość pogodzenia opieki nad dziećmi z pracą jest dla mnie jednocześnie bardzo dużym wyzwaniem.
To w jaki sposób pracuję, wymaga ode mnie bardzo dobrej organizacji i dyscypliny, nie chciałabym jednak zamienić tego systemu na inny.
Gdybyś miała wskazać kroki milowe w rozwoju Twojego biznesu, które sprawiły, że Twoja działalność wskoczyła na wyższy poziom, to co by to było?
Takich kroków milowych było kilka i były one zwykle związane z tym, że odważyłam się opublikować moje prace w sieci. Kilka filmów, które pokazywały jak można bawić się moimi książkami, zostało bardzo ciepło przyjętych i dzięki temu zyskałam pierwszych klientów. Duża ilość zamówień przełożyła się na nowe pomysły i tak stopniowo moja oferta się rozrastała.
Jakie masz plany na przyszłość?
Chciałabym trochę więcej czasu poświęcić na pracę i realizację moich pomysłów oraz nadal cieszyć się z każdego dnia spędzonego w pracowni. Będę także dążyła do tego, by w pełni wykorzystać potencjał urządzeń, które kupiłam dzięki wygranej w konkursie.
Paulino, gdzie można znaleźć w sieci Twoje piękne książeczki sensoryczne?
Moje prace można obejrzeć na moim fanpage na Facebooku, a także na Instagramie.
Dziękuję Ci za rozmowę.
Przeczytaj także historię Dominiki, finalistki konkursu, która robi kosmetyki naturalne.
Zdjęcia: Agata Famielec fotografia