ZAINSPIRUJ SIĘ
#PoznajZespół Mamo Pracuj! Wywiad ze Stasią
- Agnieszka Wadecka
- 21 grudnia 2020
- 10 MIN. CZYTANIA
Stasiu, jak do tego doszło, że trafiłaś do zespołu Mamo Pracuj?
Myślę, że to bardzo ciekawa historia. Pracowałam na etacie w urzędzie, ale od zawsze wiedziałam, że to nie moje miejsce. Jednak przy trójce dzieci ceniłam sobie bliskość do pracy i względne bezpieczeństwo. Przez okres macierzyńskich urlopów starałam się rozwijać i uczyć nowych rzeczy. Chodziłam na różne wydarzenia czy szkolenia.
Kiedy w sieci zobaczyłam wydarzenie “Mamo pracuj w finansach” organizowane przez Mamo Pracuj pomyślałam: może pójdę. Jednak moja głowa cały czas mówiła: „ale Ty nie lubisz tej tematyki, to nie Twoja bajka”. Byłam zdeterminowana i ostatecznie poszłam. I tam poznałam Agnieszką Kaczanowską – wiceprezeskę Mamo Pracuj oraz Anię Łabno – Kucharską, które współorganizowały to wydarzenie.
Po jakimś czasie zadzwoniła Agnieszka z propozycją współpracy. To był dla mnie intensywny czas. Etat. Inne działania zawodowe. 3 dzieci. Wyjeżdżający mąż. Pobiegłam na rozmowę zapominając o CV, ale tak się złożyło, że tego dnia były moje urodziny. Pobiegłam do cukierni, kupiłam malinową chmurkę i tak poszłam na rozmowę. 🙂 Tydzień później złożyłam wypowiedzenie, a po 2 miesiącach zaczęłam działać w Mamo Pracuj.
A teraz znowu zmiana w Twoim życiu. Rozstajesz się z Mamo Pracuj. Zdradzisz czytelniczkom, co skłoniło Cię do obrania nowej ścieżki i czym planujesz się zajmować?
Myślę, że to nie całkiem nowa ścieżka. 🙂 Decyzja o zmianach w takim czasie jaki jest teraz, nie była łatwa, ale wynikało to tak naprawdę z kilku rzeczy. Po pierwsze sprawy rodzinno – osobiste i pewne wyzwania z tym związane. Najbliższy rok będzie pewnie rokiem wielu zmian, prób i wyzwań.
Po drugie wydarzyło się trochę w moim własnym rozwoju. Są takie rzeczy w życiu, które są częścią mnie. I one co jakiś czas wychodzą na światło dzienne, ale do tej pory były schowane głęboko, bo zawsze było coś innego. Za mną wiele rozmów, analiz, łez i pytań czy to dobra decyzja. Jestem też wyczulona na to, co ktoś do mnie mówi. Szczególnie, jeżeli są to osoby ważne dla mnie albo, które podziwiam. I jedna z takich osób uświadomiła mi w ostatnim czasie bardzo dużo. Czasem fajnie jest się zatrzymać i spojrzeć na siebie z boku lub właśnie oczami innych osób, które dobrze nam życzą.
Ostatnie kilkanaście lat to też ciągły rozwój na wielu płaszczyznach. Może to właśnie ten moment na zwolnienie (pracuję od 18 roku życia z przerwami na dzieci). Najbliższy rok chcę poświęcić na czas dla rodziny i swój rozwój w dziedzinie związanej z Psychologią Sportu Dzieci i Młodzieży, w której chciałabym się rozwijać (to połączenie moich największych pasji sportu i psychologii). Nie rezygnuję całkowicie z wszystkich działań zawodowych, bo potrzebuję też tej części, aby czuć się dobrze ze sobą, ale na pewno przez najbliższy czas będzie tych działań mniej.
Przeczytaj także: #PoznajZespół Mamo Pracuj! Wywiad z Klaudią
A co było wcześniej, jak widziałaś swoją przyszłość? Mam na myśli zarówno te dziecięce marzenia “kim będę jak dorosnę”, jak i plan studentki na swoją zawodową ścieżkę.
To ciekawe. Kiedyś zrobiłam takie ćwiczenie i prześledziłam, kim chciałam być na każdym etapie mojego dzieciństwa i młodości. I okazało się, że będąc w przedszkolu chciałam być przedszkolanką, w podstawówce 1-3 chciałam być nauczycielką, a jak zaczęłam grać w siatkówce, chciałam zostać trenerką siatkówki! I to trenerstwo tak chodziło za mną do końca liceum. Jak widać wszystkie te zawody mają wspólny mianownik, a mianowicie uczenie i wspieranie innych. To właśnie uwielbiam robić!
Po maturze siedząc z przyjaciółką zastanwiałyśmy się, co dalej i ja powiedziałam: albo psychologia albo AWF! I pojechałam za granicę do pracy! Po niecałym roku wróciłam i poszłam na Pedagogikę resocjalizacyjną z elementami profilaktyki. W trakcie studiów urodziłam pierwsze dziecko, przeprowadziłam się i zaczęło się tzw. życie. Dzieci, praca, dom, rozwój. A marzenia schowałam głęboko. I tak upłynęło ponad 11 lat. 🙂 W roku 2018 podjęłam pierwsze próby realizacji marzenia o zostaniu trenerką siatkówki, ale nie zebrała się grupa. Jednak cały czas śledziłam te kursy oraz inne, które mnie interesowały, a które są związane ze sportem, psychologią i rozwojem. We wrześniu postanowiłam jeszcze raz spróbować i zapisałam się na Akademię Trenerów Mentalnych Junior.
Odbył się tylko jeden zjazd, później weszły ograniczenia. Ktoś na tym zjeździe powiedział o studiach podyplomowych psychologii sportu dzieci i młodzieży i pomyślałam: „fajnie, zapiszę się w przyszłym roku”. A w październiku na jednym z portali społecznościowych wyświetlił mi się post sponsorowany, że w Katowicach przedłużyli rekrutację na studia podyplomowe właśnie z Psychologii Sportu Dzieci i Młodzieży! Miałam wrażenie, że to jakaś magia. Zapisałam się od razu. I tak połączyłam moje dwa marzenia o sporcie i psychologii!
Mamo Pracuj ma 9 lat, wiele się działo i dzieje. Czy spędzony tu czas uważasz za owocny? Jak będziesz go wspominać?
Był to bardzo dobry czas w moim życiu, choć przez pandemię nie było łatwo pracować z trójką dzieci na pokładzie, ale to też nowe doświadczenie. A każde doświadczenie czegoś uczy. To okres pięknych projektów, cudownych momentów i wspaniałych ludzi, a ja to uwielbiam, więc połączenie ich razem, dawało wiele satysfakcji i poczucie robienia wartościowych rzeczy.
Zobacz też: Co ma wspólnego motyl z macierzyństwem
Przepis na sukces, jak łączyć pracę i macierzyństwo czyli ten owiany sławą Work-Life-Balance. Jak to u Ciebie wygląda? Czy to w ogóle jest możliwe?
To trudne pytanie. Jestem typem Zosi Samosi i nieustannie pracuję nad tym, aby prosić o pomoc i wsparcie, a także dać sobie przyzwolenie na odpoczynek. Jednak myślę, że jest lepiej niż było. 🙂 To wszystko zależy od sytuacji w jakiej jesteśmy, od ilości dzieci, od samych dzieci i naszych relacji z sobą i innymi. Czasem są etapy w życiu, że trudno znaleźć przestrzeń dla siebie. I ja miałam takie momenty. Był stres, frustracja, łzy, a czasem bezsilność.
Ważne jest, żeby wiedzieć co nam pomaga w trudnych chwilach, co daje radość, albo pozwala na zapomnieć o codziennych zmaganiach. Dla mnie w najtrudniejszych momentach ważne było, żebym mogła z kimś o tym porozmawiać, żebym miała ciekawą książkę pod ręką i mogła wyjść na spacer nawet o 22:00! Ruch uwalnia ze mnie wszystkie negatywne emocje i pozwala oczyścić głowę. Myślę, że nie ma złotego środka na 100% WLB, ale ważne, żeby szukać dopasowanych rozwiązań do siebie i swojej sytuacji i próbować różnych możliwości. 🙂
To pozostając w temacie przepisów zapytam o Twój przepis na odpoczynek. Jak relaksuje się Stasia?
Uśmiechnęłam się do tego pytania. Nie lubię nic nie robić. Moją dużą potrzebą jest ruch i rozwój. Mam wrażenie, że to właśnie poprzez spacer, bieganie, grę w siatkówkę, czuję, że odpoczywa przede wszystkim moja głowa. Jak wchodzę na salę gimnastyczną pograć w siatkówkę, to przez pierwsze minuty czuję się jak dziecko. Tak się cieszę.
To niesamowite, ale wtedy odpalają mi się najpiękniejsze wspomnienia związane z tym sportem. Wracam do domu już jako inny człowiek. 🙂 Jestem też pasjonatką gór, zbierania grzybów i owoców leśnych w sezonie letnim. To nie tylko powrót do dzieciństwa, ale niesamowity detoks od miasta. No i książki. To coś czym lubię się otaczać i zatapiać w nich w chwilach samotności.
Ponoć muzyka łagodzi obyczaje, co zatem słychać w Twoich słuchawkach? A może zamiast muzyki wolisz podcasty?
Bardzo lubię podcasty. Często słucham podczas wykonywania jakichś czynności domowych lub podczas spacerów. A muzyka to w zależności od nastroju, czasem lubię energetyczną, która pobudzi mnie do działania i da mnóstwo siły, a czasami lubię posłuchać czegoś spokojnego, relaksacyjnego.
Pandemia (nie mówiąc tu o jej najgorszych aspektach), mocno pomieszała w naszych życiach, odmieniła codzienność, ale szukając pozytywów, jakie miłe wspomnienia zostaną Ci z tego okresu?
Zdecydowanie to nie był łatwy czas. Miałam wiele trudnych momentów. Myślę, że pierwsze pół roku pandemii pomogły mi przetrwać treningi moich dzieci. Po pracy zdalnej z nimi na pokładzie (szkoła, przedszkole, żłobek), to był czas gdzie mogłam odetchnąć i wyjść z domu (oprócz okresu całkowitego lockdownu). Jestem osobą, która lubi bezpośredni kontakt z innymi, dlatego to dawało mi siłę by przetrwać. Tak chyba mogę określić ten czas: walka o przetrwanie. 🙂
To też czas nowych możliwości. Nie było miesiąca, gdy nie uczyłam się czegoś. A wszystko było możliwe bez wychodzenia z domu. Był to też moment zatrzymania się i spojrzenia na swoje życie trochę z boku, odkrycia siebie na nowo.
Przeczytaj: Dzieci w domu – jak zorganizować im czas i móc pracować zdalnie
Wyjawisz nam jakąś mało znaną informację o sobie? Może być coś zabawnego z dzieciństwa, szalona historia z czasów liceum albo może jakiś szokujący szczegół z życia. 😉
Jako mała dziewczynka dostałam różowe buty tzw. lakierki. Miały być do kościoła. Wtedy nie było jeszcze wypchanych po brzegi sklepów, więc one miały być na szczególne okazje. Ja jednak postanowiłam, że będę chodzić w nich po drzewach. Chyba do dziś tak mam, że niektóre rzeczy lubię zrobić po swojemu. Dlatego te lakierki, to dla mnie taki symbol wolności, ale też robienia rzeczy w zgodzie ze sobą. Chciałam czuć się damą nawet na drzewie. 🙂
Na koniec pytanie z serii „co by było gdyby”. Co by było, gdyby Mamo Pracuj nie powstało, jak myślisz, jak mogłoby u Ciebie wyglądać ostatnie półtora roku? (proszę popraw mnie jeśli źle liczę :)).
Gdyby nie Mamo Pracuj, być może nadal pracowałabym w poprzedniej pracy. A być może podjęłabym inne decyzje. Teraz czuję, że ważne jest by skupić się na zabraniu z tego okresu tego co najlepsze i najpiękniejsze, tego co zostanie ze mną na zawsze. Uwielbiam zbierać takie momenty, bo to one powodują, że wiem, że było warto działać, starać się i angażować. Doceniam każdy etap w życiu i staram się wyciągać dużo dobrych rzeczy na przyszłość. Chowam je w sercu i przypominam sobie o nich w trudnych momentach.
Dziękuję całemu Zespołowi Mamo Pracuj za ten czas pełen rozwoju, doświadczeń i wartościowych momentów!
Dziękuję Ci za rozmowę oraz w imieniu swoim i całego zespołu za bardzo miłą współpracę! I trzymam kciuki za Twoje plany!
Zdjęcia: archiwum prywatne Stasi
Chcecie zadać Stasi pytanie? Możecie to zrobić w komentarzu pod postem na naszym Facebooku lub Instagramie!