Logo Mamo Pracuj
Open menu
Pracuj

Znajdź wymarzoną pracę i pracodawcę.

Rozwijaj się

Pozwól się wesprzeć w rozwoju.

Inspiruj się

Sprawdź nasze propozycje dla Ciebie.

ZAINSPIRUJ SIĘ

Otaczaj się inspirującymi ludźmi – wywiad z Weroniką, uczestniczką programu mentoringowego!

  • Stasia Serwińska
  • 9 lutego 2021
  • 9 MIN. CZYTANIA
Co daje współpraca z Mentorem? W czym może nas wesprzeć Mentor? Jakie wnioski i spostrzeżenia ma Weronika - uczestniczka jednego z programów mentoringowych dla mam? Koniecznie przeczytajcie ten inspirujący wywiad!

Przedstawiamy Wam Weronikę, kolejną uczestniczkę projektu „Odważ się mamo – program mentoringowy”, półrocznego programu, w którym brała udział w spotkaniach ze swoją Mentorką, realizowała wybrany kurs doszkalający, a także Kurs online Mamo Pracuj. „Otaczaj się inspirującymi ludźmi” to siła i motto Weroniki!

Weroniko, w jakim momencie swojego życia zawodowego i rodzinnego byłaś przystępując do projektu?

Byłam pracownicą działu administracyjnego w jednej z niemieckich korporacji. Już po dwóch latach spędzonych u mojego pracodawcy czułam, że potrzebuję nowych wyzwań zawodowych, ale nie był to dobry czas na zmiany. Kredyt, kupno mieszkania, przedłużający się remont, staranie się o dziecko, ciąża, „urlop” macierzyński i rodzicielski. I tak stuknęło mi 5,5 roku w jednej firmie.

Macierzyństwo bardzo rozwinęło moją empatię, umiejętność odczytywania sygnałów niewerbalnych, łagodzenia konfliktów, rozwiązywania problemów i wielozadaniowość. Ale też, mówiąc wprost, uwsteczniło intelektualnie. Bo przebywając głównie z niemowlęciem i młodymi matkami najczęściej rozmawiałam o tym: „Czy chodzicie ze swoim dzieckiem na basen” lub „Jak robi krowa?”.

Ponieważ początek wszystkich zmian jest w głowie, postanowiłam sobie, że
do końca roku zmienię pracę.

Przeczytaj też: Determinacja i działanie kluczem do zmian – podsumowanie projektu Odważ się mamo – program mentoringowy!

Jak rozumiem, po prostu poczułaś, że to czas na zmiany. Od czego zaczęłaś ten proces?

Wydawało mi się, że wszystko mam dobrze zaplanowane. W lutym dobiegał końca mój „urlop” rodzicielski, w marcu miałam wybrać zaległy urlop wypoczynkowy. Moja córka jest zdrową, towarzyską dziewczynką, która świetnie odnalazła się w żłobku już od pierwszych dni, dlatego nic nie stało na przeszkodzie, bym mogła zadbać o swój rozwój zawodowy. Nie chciałam wracać do firmy, w której byłam zatrudniona, ponieważ nie miałam tam szans na poszerzenie swoich kompetencji.

Jeszcze w lutym wzięłam udział w kursie z prawa pracy i przystąpiłam do kilku rekrutacji. W dwóch byłam po ostatnim etapie, sprawy układały się pomyślnie, a wtedy nadeszła połowa marca… Pandemia wywróciła wszystko do góry nogami, żłobki zostały zamknięte, a urlop, zamiast na samorozwoju, spędziłam na opiece nad dzieckiem. Rekrutacje, w których uczestniczyłam zostały odwołane ze względu na wstrzymanie zatrudnień.

Cały marzec i kwiecień siedziałam zamknięta w domu, z córką wymagającą ruchu i uwagi. Mój konkubent codziennie chodził do pracy, miał kontakt z innymi ludźmi – ogromnie mu tego zazdrościłam. Byłam smutna i mocno przybita, straciłam zapał i optymizm, bałam się, że utknę u mojego pracodawcy na kolejne długie lata…

Weronika Sikorska z córeczką

Weronika co spowodowało, że postanowiłaś wysłać zgłoszenie do programu mentoringowego Odważ się mamo! ?

Moja przyjaciółka wiedziała, jak bardzo zależy mi na zmianie pracy. Miała także świadomość, że moje doświadczenie zawodowe (w związku z branżą, w której działała moja firma), jest dość specyficzne i niekoniecznie ma przełożenie na inne firmy. Usłyszała o programie mentoringowych dla młodych mam, który pomaga im nabyć nowe kompetencje i odnaleźć się na rynku pracy. Wysłała mi formularz rejestracyjny do programu.

Pomyślałam, że to coś dla mnie, a ponieważ do odważnych świat należy, wysłałam swoje zgłoszenie. Zarówno ona, jak i mój partner życiowy, mocno trzymali za mnie kciuki i wspierali mnie.

Czego najbardziej potrzebowałaś w tamtym momencie?

Potrzebowałam kogoś, kto mnie nie zna, kto nie patrzy na mnie przez pryzmat wspólnych przeżyć i doświadczeń, sympatii i antypatii. Po to, aby mógł obiektywnie ocenić moje kompetencje, braki, predyspozycje i szanse zawodowe. Taką osobą stała się moja mentorka.

Nad czym pracowałaś ze swoją Mentorką? Co dały Ci te spotkania?

Trafiłam na bardzo dobrą mentorkę. Agnieszka, z którą współpracowałam, jest osobą bardzo zaangażowaną, empatyczną, otwartą, jednocześnie posiada szerokie doświadczenie z zakresu rekrutacji i szeroko pojętego HR-u. Zaszczepiła we mnie pasję do employer brandingu, którą nieustannie rozwijam.

Mentorka podsyłała mi propozycje książek, webinarów, blogów, które mogą poszerzyć moją wiedzę. Wspólnie udoskonaliłyśmy mój profil na LinkedIn. Pracowałyśmy nad świadomym budowaniem sieci kontaktów i marki osobistej. W trakcie spotkań poruszałyśmy zagadnienia dla mnie ważne, takie jak negocjacje, inteligencja emocjonalna, rozwiązywanie konfliktów w zespole.

Równolegle Agnieszka przybliżała mi częste praktyki rekrutacyjne, podpowiadała, jak przygotować się do poszczególnych etapów rekrutacji, kilkukrotnie weryfikowała moje dokumenty aplikacyjne. Rozmawiałyśmy o moich mocnych i słabych stronach, w czym znacząco pomógł feedback od moich znajomych, współpracowników oraz rekruterów, jak także test Gallupa, który zdecydowałam się wykonać.

Przede wszystkim zachęciła mnie do dzielenia się swoją wiedzą, do tworzenia i publikowania własnych treści. Staram się robić to regularnie, zarówno na swoim profilu na LinkedIn, jak i na stronie Silwersi, którą założyłam, a która poświęcona jest pracownikom w wieku 50+ na rynku pracy.

Dzięki dofinansowaniu z programu “Odważ się mamo!” udało mi się wziąć udział w szkoleniu z metodyki zarządzania projektami Prince2 i uzyskać certyfikat. Byłam z siebie bardzo dumna, poczułam, że rozleniwione siedzeniem w domu szare komórki wciąż istnieją, mają się dobrze i są w stanie przyjąć nową wiedzę. To zmotywowało mnie do zapisania się na studia podyplomowe z zarządzania projektami. Jestem już po pierwszym semestrze i jak na razie jestem bardzo zadowolona.

Wiem, że ostatecznie wróciłaś do poprzedniej pracy, by za chwilę dostać propozycję nowej? Jak do tego doszło?

W czerwcu zostałam zaczepiona przez jedną z rekruterek na LinkedIn. Pewna skandynawska korporacja mająca oddział w Krakowie poszukiwała specjalisty ds. benefitów z językiem niemieckim. Dobrze wpasowywałam się w profil kandydata, dlatego bez wahania wysłałam swoje CV. Niestety okazało się, że w międzyczasie firma znalazła już odpowiedniego kandydata. Było mi trochę przykro, ale dodałam rekruterkę do swojej sieci kontaktów. I gdy we wrześniu zobaczyłam, że ta firma ponownie szuka pracownika do działu HR, przypomniałam się.

Zostałam zaproszona na wideo rozmowę z menedżerką, co było dla mnie olbrzymim wyzwaniem, ponieważ jest ona Szwedką, nie zna języka niemieckiego, a ja w angielskim nie czuję się mocna. Wypadłam na niej nadspodziewanie dobrze, byłam kontaktowa, wygadana, konkretnie odpowiadałam na zadane pytania i zrobiłam duże wrażenie na menedżerce. Kolejnym etapem była rekrutacja weryfikująca moje doświadczenie i kompetencje z języka niemieckiego.

Myślicie, że w efekcie zaproponowano mi pracę? Niestety nie! Dlaczego? Feedback był dla mnie najgorszym z możliwych. Czyli… bardzo pozytywny! Doceniono moją energię, chęć nauki, znajomość programów, doświadczenie, znajomość języka, generalnie rzecz biorąc niczego mi nie brakowało… ale miałam trzymiesięczny okres wypowiedzenia, więc zdecydowano się na kandydata równie dobrego, dostępnego od zaraz.

Dlatego uważam ten feedback za najsmutniejszy – w ubiegłym roku brałam udział w bodaj 12 rekrutacjach. Za każdym razem, gdy w przyczynach odmowy wskazywano na brak doświadczenia X, znajomości systemu Y itp., były to dla mnie informacje budujące. Wiedziałam czego się nauczyć, na czym skupić, co wziąć pod uwagę, by następnym razem wypaść lepiej. W trzech rekrutacjach przeszłam przez wszystkie etapy, ale wybrano kogoś dostępnego od ręki. Czyli skreślono mnie przez wzgląd na ustawowy okres wypowiedzenia, niezależny ode mnie.

Na szczęście dla mnie osoba, którą wybrano, dostała kontrofertę od swojego obecnego pracodawcy. Wtedy zadzwoniono do mnie z informacją, że jeśli trzeba, firma poczeka na mnie nawet trzy miesiące. Złożyłam wypowiedzenie, wynegocjowałam skrócenie okresu wypowiedzenia do 1,5 miesiąca i zmieniłam pracę!

Zmiana była bardzo dobrym posunięciem. Uczę się nowych programów, procesów, zdobywam doświadczenie w zespole rozproszonym, którego członkowie mieszkają w wielu europejskich krajach. A na dodatek zarabiam więcej, niż na poprzednim stanowisku.

Co napędza Cię do działania?

Jestem silnie stadnym i ambitnym osobnikiem. Nic nie napędza mnie tak bardzo, jak inspirujący ludzie wokół. Dlatego staram się otaczać ludźmi, którzy umieją coś, czego nie umiem ja. Wtedy wiem, że mogę się czegoś od nich nauczyć.

Uwielbiam próbować nowych rzeczy, nabywać nowe umiejętności, nawet, jeśli nie są one przydatne na co dzień, jak na przykład plecenie makramy, struganie łyżek z drewna czy obsługa koparki. Tej satysfakcji z nauczenia się czegoś nie da się kupić za żadne pieniądze! Moja córka, gdy zrobi coś po raz pierwszy, na przykład ułoży trudne puzzle, mówi do siebie: “Brawo, super!”. Myślę, że ja też jestem z siebie taka dumna, gdy pokonam wyzwanie.

Weronika Sikorska

Co powiedziałabyś dzisiaj mamie, która chce wrócić na rynek pracy?

Powiedziałabym, że to bardzo dobra decyzja! Istnieją kobiety, których powołaniem jest dbanie o ognisko domowe i siedząc w domu czują się spełnione. Ale wiele z nas potrzebuje rozwijać się także na gruncie zawodowym, mieć swoje źródło dochodu, wyzwania, znajomych. Zatem jeśli czujesz, że jest Ci to potrzebne, nie miej żadnych wyrzutów sumienia i podążaj za tym, bo szczęśliwa matka, to szczęśliwe dziecko!

Dziękuję za rozmowę.

Potrzebujesz wsparcia w powrocie na rynek pracy? Serdecznie zapraszamy do nowej odsłony projektu: „Odważ się mamo i działaj!” Poznaj szczegóły i aplikuj!

Projekt „Odważ się mamo – program mentoringowy” był realizowany dzięki ogromnemu wsparciu ze strony Mentorek i Mentorów oraz pomocy Fundacji State Street Bank. To organizacja założona w 1977 roku przez globalną korporację State Street Bank. Fundacja już kolejny raz wspiera nasze działania. Dziękujemy!

Zdjęcie: Prywatne archiwum Weroniki

Zobacz więcej

artykuł
  • Ewa Moskalik - Pieper
  • 3 MIN. CZYTANIA
artykuł
kobieta w IT
  • Redakcja portalu Mamo Pracuj
  • 6 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Ewa Moskalik - Pieper
  • 6 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Redakcja portalu Mamo Pracuj
  • 9 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Iza Kłodzińska
  • 10 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Ewa Moskalik - Pieper
  • 3 MIN. CZYTANIA
wywiad
  • Judyta Wałach
  • 6 MIN. CZYTANIA

+3 tys. mam w newsletterze

© Mamopracuj 2024

Przejdź do treści