ZAINSPIRUJ SIĘ
Jeśli chcesz realnej zmiany, musisz zacząć działać inaczej niż dotychczas
- Izabela Kulesza
- 3 kwietnia 2023
- 4 MIN. CZYTANIA
Jeśli chcesz realnej zmiany, musisz zacząć działać inaczej niż dotychczas
Kolejny obrus, serwetki z zajączkami, sztuczne, malowane jajka, wiklinowe koszyczki – masa bibelotów, które najczęściej po świętach lądują w koszu na śmieci. Tylko co nam to da w dłuższej perspektywie czasu? Nic. Kompletnie nic. Znasz to uczucie, gdy strasznie czegoś pragniesz? Mam tu na myśli rzecz, która nie jest nam niezbędna do życia, np. kolejna para butów, spodni czy sukienka w kwiaty, zegarek. Kupujesz ją i co? Ekscytacja trwa chwilę, dosłownie chwilę i zaraz, gdy już jesteś w posiadaniu owej rzeczy wszystko wraca do normy. Patrzysz na to i zaczynają napływać pytania, i to już wszystko? Takie pragnienie i żądza posiadania i to koniec? Zero większych refleksji. Może jedynie targają nami wyrzuty sumienia, że mamy kolejne kilkaset złotych w portfelu mniej. Jednak wyrzuty sumienia szybko łagodzimy kolejnymi zakupami „w nagrodę” albo „na poprawę humoru”. Czy aby na pewno lepiej się wtedy czujemy?
Jak pisze L. Twist w swojej książce pt. „Pieniądze płyną z duszy” cyt.:
„Więcej znaczy lepiej jest niekończącą się pogonią i wyścigiem bez zwycięzców. Przypomina raczej bieg chomika w kołowrotku, którego nie sposób zatrzymać. Z czasem pogoń za czymś więcej staje się uzależniająca, a jak to bywa z uzależnieniami, wyrwanie się z niej jest prawie niemożliwe. Bez względu jednak na to, jak daleko zajdziesz lub jak szybko będziesz biec, czy też jak wielu ludzi wyprzedzisz po drodze, nie dotrzesz nigdy do mety. Mentalność niedoboru zakłada, że nawet za dużo to za mało”.
Przyjrzyjmy się jeszcze albo przede wszystkim kwestii jedzenia. Domyślam się, że dziś z uwagi na kryzys polityczno – gospodarczy wygląda to trochę inaczej, ale przypomnij sobie proszę, ile każdorazowo wyrzucamy jedzenia po weekendzie, imprezach czy świętach. Nieprzemyślane zakupy zalegają w lodówce aż skończy się ich termin ważności…i lądują w koszu.
Może teraz jest czas, żeby zaplanować to trochę inaczej niż dotychczas? Może warto przygotować listę pod konkretne potrawy, może po prostu warto przygotować mniejszą ilość posiłków na nadchodzące święta? Niby oczywiste, ale w praktyce wygląda to już zupełnie inaczej. Wchodzimy do sklepu i tracimy głowę od ilości „promocji” bo przecież wszystko by się przydało…
Wielkanocne tradycje w różnych rejonach Polski. Kto połyka bazie, a kto tworzy przywołówki?
Zmiana perspektywy daje do myślenia
Poświęcić komuś czas jest trudno. „Komuś” czyli najbliższej rodzinie. Automatycznie wolimy robić inne, wygodniejsze i łatwiejsze dla nas rzeczy wpadając w wir obowiązków, na które zaraz będziemy narzekać. Ot, taki paradoks. Jeśli chcemy realnej zmiany musimy zacząć działać inaczej niż dotychczas – nie ma innej możliwości. Zatem jeśli pojawi się (a pojawi!!!) czas wolny w święta wykorzystajmy go inaczej. Wyjdźmy na długi spacer, pograjmy w planszówki, poukładajmy puzzle, bądźmy uważni na drugiego człowieka patrząc mu w oczy a nie w telefon… Widząc z boku całą tę bieganinę przedświąteczną, kompulsywne zakupy, szał w oczach i pośpiech można się naprawdę przestraszyć! Warto spojrzeć na to z boku jako obserwator, zmiana perspektywy daje do myślenia.
Dalej L. Twist pisze, cyt.: „Obecnie mamy na Ziemi więcej jedzenia, niż potrzeba, aby bez problemu wykarmić więcej ludzi, niż istnieje, ale za to marnotrawstwo jest nagminne”. Nasza planeta woła o pomoc. Nie od dziś wiemy, że żyjemy na ekologiczny kredyt, pożyczając zasoby od przyszłych pokoleń. Jeśli nie ograniczymy naszej konsumpcji oraz nie zmienimy naszych codziennych nawyków, Ziemia nie będzie w stanie nas utrzymać.
Zdaję sobie sprawę, że nie mamy ochoty o tym myśleć, bo osobiście każdy uważa, że to go nie dotyczy. Przyszłość jest czymś tak abstrakcyjnym, że kto by sobie tym zaprzątał głowę. Więc skoro jesteśmy aż tak krótkowzroczni popatrzmy na to przez pryzmat pieniędzy, NASZYCH pieniędzy, a świadomość ekologiczna mam nadzieję przyjdzie z czasem. Tylko ile nam go jeszcze zostało?
Zdjęcie: Pexels