ZAINSPIRUJ SIĘ
Czy to prawda, że ZUS prowadzi nagonkę na przedsiębiorcze mamy?
- Marzena Pilarz-Herzyk
- 29 maja 2019
- 4 MIN. CZYTANIA
Przede wszystkim na początku warto podkreślić, że opisywane przypadki, dotyczą osób prowadzących działalność gospodarczą. Nie ma żadnej nagonki na mamy, które posiadają umowę o pracę. Krzykliwe tytuły o kontrolach kobiet ciężarnych, spowodowały, że olbrzymia liczba kobiet zaczęła się zupełnie niepotrzebnie bać.
O co więc chodzi?
Tak jak wspomniałam sprawa dotyczy przedsiębiorców – niestety, bardzo często kobiet, które w ostatnich latach korzystały ze zwolnień chorobowych i zasiłków macierzyńskich. Podczas korzystania z tych świadczeń, przedsiębiorcza przyszła mama powinna być zgłoszona z odpowiednim kodem ubezpieczenia do ZUS. Ten właśnie to wyjaśnia. Niestety w ten sposób doszukuje się błędów, twierdząc, że w przeszłości były okresy bez podlegania ubezpieczeniom, a więc zasiłek za dany okres należy zwrócić.
Czy takie kontrole wstecz są legalne?
ZUS ma prawo cofnąć się o 5 lat. Niestety każdy przedsiębiorca musi się z taką ewentualnością liczyć. Czy ZUS rzeczywiście dopuszcza się nadużyć w ramach tych działań? I tutaj nie umiem odpowiedzieć, bo bardzo mało konkretów w tych opisywanych sprawach.
Daleko mi do bycia orędowniczką ZUS, ale nie da się ukryć, że skala nadużyć w kwestii korzystania z zasiłków chorobowych jest olbrzymia i tak naprawdę można było się spodziewać, że w końcu Zakład Ubezpieczeń Społecznych zacznie szukać miejsc, skąd go odzyskać.
Niestety odbija się to rykoszetem na uczciwych przedsiębiorczyniach, które chcą łączyć prowadzenie biznesu z rodziną. Ale uwierzcie mi, nie jest to jedyna grupa kontrolowana i szerzenie takiego strachu jest bardzo niepotrzebne.
W pękającej w szwach skrzynce mailowej – w tej własnie tematyce, znalazłam kilka, które sugerowały, że nadawcy szukają miejsca do nagłośnienia tematu i wsparcia. Ja osobiście zawsze chętnie angażuję się w tematykę ochrony praw kobiet. Jest jednak pewien problem. Te wiadomości otrzymuję z kont fikcyjnych, zawierają sprzeczne informacje etc.
Nie będę tego nastroju strachu podsycać
Nie będę przestrzegać przed ZUS-em, ale na pewno wyczulę Was na coś. Jeśli otrzymacie pismo z ZUS, nie chowajcie go do szuflady, nie odkładajcie na później, nie odpowiadajcie bez namysłu, ani nie korygujcie czegoś, zanim nie będzie pewne, że rzeczywiście był gdzieś błąd. Jeśli macie wątpliwości skonsultujcie się z księgową albo prawnikiem.
Na koniec powiem Wam jeszcze o czymś, co mnie oburzyło w jednym artykule. Opisano skomplikowane pismo z ZUS, trudną sytuację przedsiębiorczyni, która ma zwrócić olbrzymią kwotę z zasiłków. Na podstawie fragmentów z tekstu, nie da się ustosunkować co do rzetelności tej historii i tego, kto tak naprawdę ma rację.
Natomiast podsumowano jakoby jednym z przewinień ZUS było skomplikowane pismo, którego nie miała czasu zgłębić kontrolowana i po prostu zleciła księgowej dokonanie korekt…
Walczę o to, aby pokazywać, że nie jesteśmy gorszymi pracownikami, przedsiębiorcami, bo zostałyśmy mamami. Jak więc odnieść się do tego, że zajęcie się tak ważnymi sprawami (w naszym interesie) jest niemożliwym, z powodu ilości zajęć? Zwróćcie też uwagę na to, z jakimi firmami np. księgowymi współpracujecie. Ja zdecydowałam się na księgową właśnie dlatego, że uzupełnia mnie w zakresie spraw, w których ja się nie specjalizuje. Jeśli więc księgowa dokonuje korekt deklaracji, nie informując Was o konsekwencjach (albo nie znając ich), to chyba warto też ten temat przemyśleć.
Poznaj stanowisko mam, które spotkały się z kontrolami z ZUS >>>
Zdjęcie: Pixabay.com