ZAINSPIRUJ SIĘ
Marzeniem wielu osób, które zakładają start upy, jest sukces na miarę Facebooka, Grouponu czy Google i, oczywiście, zarabianie milionów. Jednakże droga do sławy w tej dziedzinie bywa bardzo wyboista i nieraz można się na niej potknąć. A to za sprawą całkowitej nieprzewidywalności i ogromnej dynamiki zmian. W takim razie czy istnieje coś, co może pomóc przyszłym start-upowcom w zbudowaniu swoich potęg? Okazuje się, że tak. Jest nią ”Podręcznik start upu – Budowa wielkiej firmy krok po kroku”!
Solidna porcja wiedzy
Gdy dostałam do rąk tę słusznej grubości książkę, zaczęłam się zastanawiać, czy ktoś w ogóle znajdzie czas, by przebrnąć przez te wszystkie strony. Postanowiłam jednak dać jej szansę, licząc, że po dokonaniu niemożliwego stanę się bogiem start upów. Na szczęście – nie zawiodłam się. Nie pamiętam już, kiedy ostatnim razem miałam przyjemność z tak wartościowym podręcznikiem, który na dodatek jest ciekawie i przystępnie napisany. Próżno szukać w nim wilgotnych kartek – nikt tam wody nie leje. Z każdą stroną czytelnicze oczy coraz bardziej otwierają się na wszelkie tajniki zakładania i prowadzenia start upu. Zaryzykuję śmiałe stwierdzenie, że nawet ci, którzy na tym biznesie zjedli zęby, znajdą coś dla siebie. Dobrze, przyznaję – może nie czyta się tego jak powieści Dana Browna, ale zdecydowanie warto poświęcić trochę swojego czasu na ten podręcznik. Może on się bowiem stać niezastąpionym przewodnikiem, który poprowadzi nas przez cały proces tworzenia i rozwoju start upu.
Prowodyr, towarzysz, ratownik
Pierwszą rzeczą, która mnie zachwyciła, był nieznany mi do tej pory, a stworzony przez autorów model Customer Development. Co ma w sobie takiego? To proste, a zarazem niezwykle efektywne narzędzie, które zapewni naprawdę dobry początek każdego start upu. Co więcej, można je zastosować nie tylko do tego rodzaju biznesu, ale również do każdej innej firmy. Innym zagadnieniem wartym uwagi jest metodologia „zwinnego zarządzania projektami”. Gdyby firmy korzystały z niego na co dzień, myślę, że projekty realizowałyby się właściwie same.
To, co do tej pory wiedziałam o tworzeniu i rozwijaniu start upu, stanowiło zaledwie wierzchołek góry lodowej. Ale autorzy książki zadbali, by ten temat stał mi się znacznie bliższy. Pokazują, jakie pułapki czyhają w gąszczu rozwiązań i na co należy zwracać uwagę. Wprowadzają za kulisy i przygotowują na wyzwania czekające przyszłych start-upowców. I, co ważne, nie tylko są z nami wtedy, gdy odnosimy kolejne sukcesy, ale też pomagają podnieść się po porażkach. Dostarczają również informacji pomocnych w zrozumieniu rynku i klientów, a także dotyczących tego, jak budować odpowiedni model biznesowy oraz procesy sprzedaży. To jest ta część, która przyda się każdemu – bez względu na charakter działalności, jaką planuje bądź już prowadzi.
Niezmiernie mnie cieszy, że w książce nie brakuje tego, co lubię najbardziej – przypadków start upowych sukcesów i porażek oraz praktycznych narzędzi, które przydadzą się w prowadzeniu firmy. Ciekawym zabiegiem jest natomiast umieszczenie na każdej stronie książki wartych zapamiętania wskazówek i głównych myśli. To bez wątpienia ułatwia przyswojenie tak bogatej treści.
Co tu dużo mówić – książka napisana praktycznie, z sensem i bez zbędnego „ględzenia”. Jeżeli poważnie myślicie o własnym start upie, to koniecznie musicie po nią sięgnąć. A przygodę z nią dobrze rozpocząć od zapoznania się z Manifestem Customer Development, którego założenia warte są jak najszybszego wprowadzenia w życie. Dzięki temu unikniemy zderzenia z „górą lodową” na samym początku naszego rejsu. Niech nie zraża Was objętość książki, bo gwarantuję, że po pierwszym przeczytaniu wrócicie do niej jeszcze wiele razy. Ja na pewno.