ZAINSPIRUJ SIĘ
Powiedzieć, że początek roku 2020 był niezwykły, to jak nie powiedzieć nic. Wielu z nas po raz pierwszy doświadczyło tak intensywnego lęku o to, czy – mówiąc kolokwialnie, „będzie co do garnka włożyć”. Tysiące osób pozamykało firmy z dnia na dzień, setki przerzuciło się na mało popularną wcześniej pracę zdalną. Szukający pracy byli gotowi podjąć pracę poniżej własnych kompetencji, a ci, którzy zostali na stanowiskach, bali się zmniejszenia wynagrodzenia. Pół roku pandemii zmieniło naszą rzeczywistość diametralnie.
Jak wszystko to prezentuje się teraz, gdy „przyzwyczailiśmy” się już do pandemii? Oto kilka ważnych informacji.
Przeczytaj także: Jakie rady dałabyś sobie przed pandemią? O co byś zadbała?
Praca zdalna: przymusowa stała się… pożądaną
W marcu tego roku wiele firm przeszło w zdalny tryb pracy. Ta ogromna zmiana budziła różne emocje – niektórzy cieszyli się na możliwość łączenia opieki nad dziećmi (które przecież przestały uczęszczać do szkół i przedszkoli) z pracą, inni nie wyobrażali sobie „uziemienia” w domu i braku kontaktu ze współpracownikami.
Po kilku miesiącach okazuje się, że do, do czego zostaliśmy w dużej mierze przymuszeni, ma całe mnóstwo plusów. Przełożyło się to oczywiście na nastawienie do pracy zdalnej. W kwietniu tego roku tylko 10% badanych chciałoby wykonywać swoje obowiązki wyłącznie w domu, we wrześniu – już aż 16%. Wzrósł również odsetek osób, które zgodziłyby się pracować zdalnie z możliwością przyjścia do biura raz w tygodniu – z 40% do 48%.
Co ciekawe, przestaliśmy tak bardzo cenić spotkania ze współpracownikami. Ze stwierdzeniem: „dzięki pracy zdalnej bardziej doceniam możliwość spotkań w biurze ze współpracownikami” w maju zgodziło się 57% ankietowanych, we wrześniu już 50%. Najwyraźniej okazuje się, że elastyczny tryb pracy, brak konieczności stania w korkach i wstawania skoro świt są dla nas bardziej znaczące niż zawodowe znajomości.
Sam fakt, że polubiliśmy pracę zdalną nie oznacza jednak, że cenimy również takową rekrutację. W maju tego roku takie rozwiązanie pozytywnie oceniło aż 71% badanych, w październiku – już tylko 63%. Oceny te nie wpływają jednak na gotowość podjęcia takiej zdalnej rozmowy rekrutacyjnej – skłonność jej odbycia deklaruje aż 93% badanych.
Przeczytaj także: Wyzwania firm w kontekście pandemii
Zmiana pracy: jesteśmy spokojniejsi
W kwietniu tego roku aż 75% Polaków stwierdziło, że znalezienie nowego zatrudnienia będzie trudniejsze niż przed epidemią. Z upływem czasu te obawy znacznie się zmniejszyły – we wrześniu podobnego zdania było już tylko 64% ankietowanych. Zmiany – choć już mniej imponujące, dotyczą także gotowości do przyjęcia pracy, która wymaga niższych kwalifikacji, niż posiada szukający zatrudnienia – w kwietniu na takie „poświęcenie” zgodziłoby się 48% Polaków, pół roku później już 45%.
W o wiele mniejszym stopniu obawiamy się zmian zatrudnienia albo obniżki wynagrodzenia (60% w kwietniu vs. 45% we wrześniu), nie straszna nam już też wizja nagłe utraty pracy. W pierwszym kwartale roku takie obawy miało aż 44% badanych, pół roku później już tylko 32%.
Nie trzymamy się już też tak bardzo pewnego i znanego sobie stanowiska. Aż 83% z chęcią zmieniłoby pracę, gdyby tylko pojawiła się jakaś interesująca oferta.
Kryzys? Wciąż przed nami
Wobec powyższego mogłoby się wydawać, że Polacy są o wiele optymistyczniej nastawieni do życia (pod kątem rynku pracy) i spokojniejsi. Nie jest tak jednak do końca. Aż co druga ankietowana osoba (dokładnie 55%) stwierdziła, że druga fala koronawirusa – czyli ta, która właśnie nadeszła, pogłębi kryzys na rynku pracy, co wpłynie fatalnie zarówno na jej poszukiwanie, jak i utrzymanie. W związku z epidemią 45% badanych ma obawy o swoją przyszłość w kolejnych latach, aż co czwartemu z nas praca dostarcza mniejszej satysfakcji, a dla 38% jest źródłem większego stresu.
Pół roku pandemii stanowiło ogromne wyzwanie dla różnych grup społecznych: pracowników, pacjentów, rodziców, seniorów, właścicieli firm i po prostu dla rodzin. To, co wydawało się oczywiste i dane nam na zawsze – jak choćby zwykła możliwość swobodnego wejścia do sklepu czy przychodni, okazało się ulotne. Powoli jednak odnajdujemy się w nowej rzeczywistości. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że ten trend będzie się utrzymywał – nie tylko na rynku pracy.
Zdjęcie: 123rf
Źródło: pracuj.pl