Czego szukasz

Od pracy dodatkowej po własną firmę – historia Kasi, właścicielki oddziału Socatots – Piłkarskie Maluszki

Kasia Bogochwalska-Kryś jest mamą 8-letniego Antka i właścicielką oddziału Socatots w Policach. To jej druga firma. Pierwszą zamknęła, bo nie miała wsparcia w biznesie. Teraz łączy pracę z dziećmi, czyli coś co lubi najbardziej, z przedsiębiorczością. Lubisz dzieci i sport? Chciałabyś rozwijać się zawodowo? Zobacz jaką drogę przeszła Kasia i spróbuj swoich sił zakładając oddział Socatots w Twoim mieście!

Katarzyna Bogochwalska - Kryś właścicielka oddziału socatots
Spis treści: ukryj
1 Załóż własny oddział Socatots – piłkarskie maluszki i organizuj zajęcia ogólnorozwojowe dla najmłodszych dzieci w swoim mieście

Załóż własny oddział Socatots – piłkarskie maluszki i organizuj zajęcia ogólnorozwojowe dla najmłodszych dzieci w swoim mieście

Chciałabyś prowadzić pozytywny biznes związany ze sportem i edukacją najmłodszych?

Otwórz własny oddział SOCATOTS Piłkarskie Maluszki!

SOCATOTS to wartości bliskie Mamom:

  • czas aktywnie spędzany z dzieckiem,
  • bezpieczne zajęcia sportowe dla najmłodszych,
  • dobra zabawa,
  • budowanie zaangażowanej społeczności rodziców.

Zadzwoń lub napisz już dzisiaj! Na Twoje pytania odpowie pani Dorota Uciechowska: [email protected]

SOCATOTS szuka partnerów biznesowych w: województwie śląskim (istnieje możliwość przejęcia od franczyzodawcy własnych, funkcjonujących oddziałów w Katowicach, Gliwicach, Zabrzu oraz Chorzowie), oraz w Krakowie, w Warszawie (wybrane dzielnice), Radomiu, Płocku, Olsztynie, Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze, a dodatkowo w każdej miejscowości powyżej 10.000 mieszkańców, w której nie ma jeszcze naszego oddziału.

Kasiu, od 6 lat prowadzisz zajęcia sportowe z dziećmi w ramach SOCATOTS – najpierw jako trenerka, a od 2 lat jako właścicielka oddziału w Policach. Na czym dokładnie polegają te zajęcia sportowe, jak wyglądają?

Socatots to zajęcia ogólnorozwojowe dla najmłodszych dzieci (do 5 roku życia) z elementami piłki nożnej. Natomiast zajęcia same w sobie nie są stricte piłkarskie – ćwiczymy równowagę, koordynację, a także doskonalimy naukę kolorów czy cyferek.

Ważna jest też socjalizacja dzieci podczas zajęć – dzieci, szczególnie te młodsze z grup 0-1 i 1-2, które nie uczęszczają jeszcze do żłobków czy przedszkoli poznają siebie oraz swoje zachowania. Co ważne, zajęcia odbywają się z aktywnym udziałem rodzica.

Czy Twój synek Antek też brał udział w zajęciach z Tobą?

Tak, oczywiście Antoś przeszedł prawie cały program Socatots. Dziś w wieku ośmiu lat gra już w klubie. Po zajęciach Socatots miał świetny start, ponieważ posiadał już opanowaną koordynację, równowagę i prowadzenie piłki, co rzadko się zdarza u pięciolatków świeżo rozpoczynających swoją przygodę z piłką nożną.

Na pewno dużo dało mi to, że mogłam brać udział w zajęciach jako rodzic. Dzięki temu dzisiaj wiem, czego rodzic może oczekiwać na zajęciach.

Czy trzeba mieć wykształcenie, doświadczenie związane ze sportem (np. uprawnienia trenera), żeby założyć oddział SOCATOTS?

Nie, ja jestem po studiach kosmetologii, ale amatorsko grałam w piłkę nożną przez 8 lat. Na pewno dodatkowym ułatwieniem jest doświadczenie w tej dziedzinie, ale franczyzę może poprowadzić każdy kto lubi, kocha pracę z dziećmi oraz przede wszystkim, ma właściwe podejście do dzieci i cierpliwość. 🙂 Oczywiście przy starcie każdy franczyzobiorca czy trener musi przejść szkolenie wewnętrzne w centrali.

Wielu franczyzobiorców, tak jak ja, jest równocześnie właścicielami firmy i trenerami, ale można zatrudnić trenerów i nie prowadzić zajęć samodzielnie. Natomiast zamiłowanie do sportu i ruchu jest mile widziane u każdego właściciela oddziału. 🙂

Od 6 lat jesteś związana z SOCATOTS. Jak zaczęła się Twoja współpraca z firmą?

Kiedy mój synek miał 2 lata, ja rozglądałam się za pracą, którą mogłabym wykonywać w niepełnym wymiarze godzin, elastyczną. Któregoś dnia zadzwoniła do mnie koleżanka, z którą grałam w piłkę i która była (i do dzisiaj jest) trenerką w Socatots w Szczecinie. Spytała, czy nie chciałabym spróbować sił w zajęciach z maluszkami.

Pomyślałam – czemu nie, tym bardziej, że dodatkowo mogłam także uczestniczyć z Antkiem w takich zajęciach. Na początku prowadziłam 2 godziny zajęć tygodniowo oraz tzw. „zastępstwa” na wypadek absencji innego trenera. Idealna praca dla mnie na początek.

Wraz z kolejnymi sezonami tych godzin przybywało i w pewnym momencie miałam ich już 12. Później trafiłam również do biura oddziału Socatots w Szczecinie. Pełniłam jednocześnie funkcję trenera i pracownika biurowego, co znacznie ułatwiało mi komunikację z rodzicami. Po dwóch latach zostałam koordynatorem i w zasadzie pozostał mi ostatni krok, czyli franczyzobiorca.

Przeczytaj także: Chcesz aby pasja stała się Twoją pracą? Załóż własną firmę

A co wpłynęło na Twoją decyzję – teraz pora założyć własny biznes? Po drodze jeszcze miałaś etap trenerski – szkoliłaś innych trenerów, także na międzynarodowych szkoleniach. Stopniowo sięgałaś po coraz więcej…

Tak, w międzyczasie prowadziłam szkolenia dla trenerów, także brałam udział w szkoleniach międzynarodowych.

Skoro już mogłam się dzielić swoją wiedzą z innymi trenerami i znałam zajęcia od podszewki, pomyślałam, że w zasadzie nic nie jest w stanie mnie już zaskoczyć i jest to odpowiedni czas na otworzenie własnej franczyzy.

Dodatkowym bodźcem było to, że z Polic dojeżdżali rodzice ze swoimi dziećmi. Często rozmawialiśmy przed zajęciami i rodzice trochę „namówili mnie” na założenie własnego oddziału w Policach – żeby wszyscy mieli bliżej. 🙂

Przed urodzeniem synka już prowadziłaś firmę w innej branży, którą zamknęłaś i powiedziałaś sobie – nigdy więcej własnej firmy – co zdecydowało, że jednak zmieniłaś zdanie?

Prowadziłam firmę z zaopatrzeniem kosmetycznym i jak się potem okazało, za dużo było na mojej głowie. Nie byłam ekspertem z marketingu, nie wiedziałam jak przebić się na rynku. Byłam sama odpowiedzialna za wszystko – administrację, zakupy, sprzedaż. Stąd też moje zniechęcenie do własnego biznesu.

Ale jak wspomniałam, zajęcia Socatots znałam od podszewki, dużo się nauczyłam – również w biurze. Nie ma co ukrywać,

dobrze poprowadzone zajęcia bronią się same.

Duże znaczenie także ma to, że za mną stoi cały sztab ludzi z centrali, którzy wiedzą jak prowadzić biznes. Znają się na marketingu oraz innych tematach i pomagają mi w tym.

Jak wygląda Twój dzień pracy – czym zajmujesz się w firmie? Czy prowadzisz także zajęcia?

Police to nieduże miasto i na razie sama zajmuję się i firmą i zajęciami. Z reguły do południa zajmuję się sprawami bieżącymi, czyli tzw. praca biurowa na komputerze czy z telefonem. Znacznie bardziej wolę zajęcia z dziećmi, które prowadzę kilka dni w tygodniu po południu, ale też rano.

Prowadzę 6 grup (4 w Policach i 2 w Szczecinie) – mam pod opieką aż 46 dzieci na zajęciach.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

Oj, mogłabym mówić i mówić.:)

Najbardziej lubię spontaniczność maluszków oraz to jak w prosty sposób potrafią pokazać np. że cię lubią.

Jeżeli naprawdę wkładasz dużą pracę w prowadzenie zajęć – bardzo szybko się to zwróci, jeśli nie w formie sympatii, to na pewno w formie postępów jakie robi dziecko.

I kontakt z rodzicami. Jeżeli masz świetnych rodziców na zajęciach (a ja takich mam :)) to przychodzenie na zajęcia jest czystą przyjemnością.

Jesteś niezależną przedsiębiorczynią, ale działasz we współpracy z centralą SOCATOTS. Jak firma wspierała Cię przy zakładaniu oddziału i jak wspiera teraz na co dzień?

Przede wszystkim dostałam całe know-how – od początku do końca w zasadzie w praktyce, a także w przypadku jakiś niejasności czy wątpliwości zawsze mogłam zadzwonić dopytać o szczegóły.

To moja firma, ale nie jestem w niej sama.

Dziś, szczególnie w ostatnim trudnym czasie powstała tzw. e-platforma dla dzieci, które przez pandemię nie mogą uczestniczyć w zajęciach. Oczywiście nie jest to zastąpienie prawdziwych zajęć, ale przynajmniej jakaś namiastka.

Także podczas lockdownu sprzed roku mocno działał firmowy Facebook ogólnopolski, który aktywizował rodziców i nie pozwalał im o nas zapomnieć.

Wspomniałaś o pandemii – co zmieniła w Twoim biznesie? Jak na niego wpłynęła? Przecież przez długi czas nie mogłaś prowadzić żadnych zajęć.

Na pewno spowolniła rozwój mojego oddziału w Policach. Myślę, że dziś było by nas więcej – około 70. Bardzo się cieszę i dziękuję tym rodzicom, którzy ze mną zostali i mnie wspierali, bo to bardzo budujące.

Powiedz proszę jakie masz plany albo marzenia związane z rozwojem własnej firmy?

Marzy mi się mieć coraz więcej i więcej podopiecznych oraz żeby każdy, ale to każdy mieszkaniec Polic wiedział czym są zajęcia Socatots i jak doskonale się bawimy. 🙂

Na koniec – jaką wskazówkę dałabyś mamom, które myślą o założeniu własnej firmy?

Żeby się nie bały zrobić pierwszego, najtrudniejszego kroku. Siedzenie z własnym maluszkiem w domu niekoniecznie musi być mozolne i męczące (jak nam mamom się czasami wydaje). Połączenie franczyzy Socatots oraz macierzyństwa może dać mnóstwo korzyści dla mamy jak i dla maluszka.

Dziękuję za rozmowę.

Spodobała Ci się praca Kasi? Chciałabyś prowadzić pozytywny biznes związany ze sportem i edukacją najmłodszych?

Otwórz własny oddział SOCATOTS Piłkarskie Maluszki!

SOCATOTS to wartości bliskie Mamom:

  • czas aktywnie spędzany z dzieckiem,
  • bezpieczne zajęcia sportowe dla najmłodszych,
  • dobra zabawa,
  • budowanie zaangażowanej społeczności rodziców.

Zadzwoń lub napisz już dzisiaj –
Na Twoje pytania odpowie pani Dorota Uciechowska: [email protected]

Wywiad powstał w ramach akcji Franczyza dla Mamy.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Franczyza dla Mamy to projekt portalu Mamo Pracuj prezentujący sprawdzone pomysły na biznes dla mam. Nie masz pomysłu na własny biznes? Skorzystaj z franczyzy! Portal Mamo Pracuj nie bierze odpowiedzialności za wyniki biznesowe prowadzenia działalności przez franczyzobiorców.

Polecane artykuły

oferty
pracy
Sprawdź pełną listę
baza
pracodawców
Pracodawca przyjazny rodzicom
Reklama
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie