Logo Mamo Pracuj
Open menu
Pracuj

Znajdź wymarzoną pracę i pracodawcę.

Rozwijaj się

Pozwól się wesprzeć w rozwoju.

Inspiruj się

Sprawdź nasze propozycje dla Ciebie.

ZAINSPIRUJ SIĘ

Zmieniasz swoje życie – tworzysz własny biznes. Historia Emotki

  • Basia Man
  • 3 lipca 2025
  • 13 MIN. CZYTANIA
Rozmawiamy z Anną Konstantynowicz, mamą trójki dzieci, która 7 lat temu przeczytała na naszym portalu artykuł o Akademii JA i… całkowicie odmieniła swoje życie zawodowe. Dziś Anna jest założycielką i CEO franczyzy edukacyjnej Emotka, która pomaga dzieciom rozwijać kompetencje emocjonalne i społeczne – i daje szansę innym kobietom na stworzenie własnego biznesu w tym obszarze. To historia o tym, jak jeden artykuł może uruchomić lawinę pozytywnych zmian i stać się początkiem nowej drogi zawodowej.

Aniu, dziękujemy, że znalazłaś czas na rozmowę. Zacznijmy od początku – kim byłaś, zanim trafiłaś na Mamo Pracuj i Akademię JA? Jak wyglądała wtedy Twoja codzienność zawodowa i macierzyńska?

Zanim odkryłam Mamo Pracuj i Akademię JA, pracowałam w międzynarodowej korporacji. Zaczynałam jako specjalistka, a po kilku latach zarządzałam już swoim zespołem. Łączenie kariery zawodowej z byciem mamą trójki dzieci było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Wstawałam skoro świt, żeby na 7 rano być w biurze, a potem w pośpiechu wychodziłam o 15, by uniknąć największych korków i zdążyć odebrać dzieci ze szkoły i przedszkola o rozsądnej godzinie. Czułam frustrację, że nie mogę poświęcić im tyle czasu, ile naprawdę bym chciała. Oprócz ośmiu godzin w pracy dochodził jeszcze czas dojazdu, często w korkach. Miałam poczucie, że moje życie to nieustanny bieg, w którym nie mogę się choć na chwilę zatrzymać i zastanowić, czy na pewno zmierzam we właściwym kierunku. Kroplą, która przelała czarę goryczy, był telefon od mojej córki, wtedy uczennicy trzeciej klasy szkoły podstawowej.

Telefon od córki był dla Ciebie przełomowy?

Zadzwoniła do mnie zapłakana, mówiąc, że ani ona, ani pani Jola, która pomagała nam wtedy przy dzieciach, nie potrafią zrobić pracy domowej z matematyki. A ja? Siedziałam właśnie przed kolejnym, bezsensownym, dwugodzinnym spotkaniem, które w żaden sposób nie wnosiło nic ważnego ani do mojego życia, ani do pracy. To był ten moment, w którym uświadomiłam sobie, że nie chcę już dłużej robić rzeczy, które nie mają dla mnie żadnego sensu i odbierają mi najcenniejszy czas z dziećmi – czas, który nigdy nie wróci.

A ja? Siedziałam właśnie przed kolejnym, bezsensownym, dwugodzinnym spotkaniem, które w żaden sposób nie wnosiło nic ważnego ani do mojego życia, ani do pracy. To był ten moment, w którym uświadomiłam sobie, że nie chcę już dłużej robić rzeczy, które nie mają dla mnie żadnego sensu i odbierają mi najcenniejszy czas z dziećmi – czas, który nigdy nie wróci.

To był dla Ciebie punkt zwrotny, ale czy jedyny, który sprawił, że mimo stabilnej pracy korporacyjnej zaczęłaś szukać czegoś nowego? 

Wiedziałam, że jeśli tylko dam sobie przestrzeń, żeby się zatrzymać, pojawią się nowe możliwości i otworzą przede mną nowe drzwi. Kiedy podejmowałam decyzję o odejściu z firmy, nie miałam jeszcze konkretnego planu, co będę robić dalej. Byłam jednak pewna jednego – że to musi być coś na moich zasadach, gdzie to ja decyduję, kiedy i ile pracuję. Wiedziałam też, że chcę robić coś, co ma sens i daje mi poczucie, że tworzę coś naprawdę ważnego.

Pamiętasz jeszcze ten moment, kiedy przeczytałaś artykuł o Akademii JA na Mamo Pracuj? Co w tym tekście Cię zainspirowało? Czy od razu pomyślałaś „to jest dla mnie”, a może potrzebowałaś czasu na decyzję?

Od razu po przeczytaniu artykułu zadzwoniłam do Akademii JA. To było niesamowite – miałam wrażenie, że dziewczyny kierują swoje słowa dokładnie do mnie. Pierwszym pomysłem, jaki pojawił się w mojej głowie po odejściu z korporacji, było stworzenie programów rozwojowych dla dzieci, bo sama szukałam czegoś takiego dla moich własnych. Chciałam, żeby już od najmłodszych lat mogły uczyć się, jak radzić sobie z emocjami i jak się komunikować, żeby nie musiały – tak jak ja – czekać, aż kiedyś firma wyśle je na podobne szkolenia. Na tamtym etapie nie było to jednak możliwe – brakowało mi odpowiedniej wiedzy i doświadczenia. I właśnie wtedy trafiłam na wasz wywiad z Akademią JA. Dziewczyny szukały osób, które chcą pracować rozwojowo z dziećmi, marzą o prowadzeniu własnej działalności i potrzebują, żeby ta praca dawała przestrzeń i elastyczność, by móc ją łączyć z byciem mamą. To wszystko było o mnie!

Dziewczyny szukały osób, które chcą pracować rozwojowo z dziećmi, marzą o prowadzeniu własnej działalności i potrzebują, żeby ta praca dawała przestrzeń i elastyczność, by móc ją łączyć z byciem mamą. To wszystko było o mnie!

Emotka, to franczyza, która z sukcesem utrzymuje się na rynku, opowiesz nam na czym polega Twój model biznesowy? 

Prowadzimy zajęcia rozwojowe dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Nasi uczestnicy uczą się, jak radzić sobie z emocjami, jak się komunikować, współpracować, dbać o swoje granice, czerpać radość z życia, doceniać swoje sukcesy i z odwagą realizować swoje cele.

Nasze programy trwają cały rok szkolny i są tak zaprojektowane, żeby można było z nich korzystać przez wiele lat z rzędu. Mamy dzieciaki, które są z nami już szósty czy siódmy rok. Znajdują tu nie tylko miejsce, gdzie zdobywają ważne życiowe kompetencje, ale też przestrzeń, w której czują się w pełni akceptowane – ze wszystkimi swoimi mocnymi i słabszymi stronami. Mogą być naprawdę sobą i porozmawiać o tym, co dla nich ważne. A tematów jest bardzo dużo, zwłaszcza jeśli mówimy o nastolatkach. W Emotce mogą poczuć się zrozumiani – myślę, że to dla nich niezwykle istotne.

Na początku młodzież często przychodzi z pewnym dystansem i obawą: „co ci dorośli będą nam tu opowiadać?”. Ale kiedy zobaczą, jak naprawdę wyglądają zajęcia, zostają z nami z ogromną chęcią na kolejne lata.

Wspieramy w rozwoju nie tylko dzieci i młodzież, ale też rodziców. Bardzo nas cieszy, że coraz więcej rodziców dostrzega potrzebę pracy nad sobą – nie tylko dla siebie, ale również po to, żeby lepiej wspierać swoje dzieci. Coraz częściej widzą, jak poważne mogą być konsekwencje tego, że młodzi ludzie nie radzą sobie z emocjami czy stresem. Dlatego tak chętnie zapisują dzieci na nasze zajęcia – a nierzadko sami także w nich uczestniczą.

Model franczyzowy Emotki pozwala tworzyć takie miejsca w lokalnych społecznościach – miejsca, w których dzieci, młodzież i całe rodziny uczą się ważnych umiejętności i budują relacje oparte na zrozumieniu i szacunku. Jeśli ktoś czuje, że chciałby prowadzić taki ośrodek u siebie i rozwijać z nami tę misję, zawsze chętnie opowiem więcej.

Opowiedz, jakiego wsparcia może oczekiwać osoba dołączająca do franczyzy Emotka? Co otrzymuje na start i jak wygląda bieżąca współpraca z Tobą jako franczyzodawcą?

Franczyzobiorca otrzymuje pełne wsparcie i jest krok po kroku wprowadzany w tajniki prowadzenia Ośrodka Emotka. Zaczynamy od szkoleń biznesowych i sprzedażowych, a następnie przechodzimy przez kompleksowe szkolenie trenerskie.

Na start zapewniamy również wspólną stronę internetową z indywidualną podstroną, profil na Facebooku, dostęp do naszego CRM-u, który pełni rolę nie tylko bazy danych, ale też przewodnika po procesie sprzedaży i skrzynki mailowej z gotowymi szablonami wiadomości. Franczyzobiorca dostaje również szczegółowy przewodnik prowadzenia ośrodka oraz materiały marketingowe.

Co miesiąc organizujemy superwizje trenerskie i spotkania mentoringowe dotyczące codziennego zarządzania ośrodkiem. Dodatkowo każdy franczyzobiorca ma stały kontakt telefoniczny ze swoim opiekunem, który służy wsparciem i radą na co dzień.

Na pewno nie ma tu sytuacji, w której ktoś zostaje pozostawiony sam sobie. Myślę, że bardzo ważne jest też to, że decydując się na prowadzenie ośrodka, zyskujesz zespół ludzi, których łączy ta sama pasja i wspólna misja.

Czy do prowadzenia franczyzy Emotka potrzeba specjalistycznego wykształcenia pedagogicznego lub psychologicznego? Jakie kompetencje są naprawdę kluczowe?

Nie, nie jest potrzebne specjalistyczne wykształcenie, ponieważ prowadzimy zajęcia rozwojowe, a nie terapeutyczne. Tak naprawdę, jeśli interesuje Cię tematyka rozwoju osobistego, lubisz pracę z dziećmi i masz choć trochę doświadczenia w kontakcie z nimi, a do tego chcesz prowadzić własną firmę, to jest to idealna praca dla Ciebie.

Kluczowe są zaangażowanie, otwartość, dobra energia, pozytywne nastawienie i odrobina odwagi, żeby spróbować czegoś nowego.

Na swojej stronie piszesz o „elastycznych godzinach pracy bez własnego lokalu” – jak to działa w praktyce? Gdzie prowadzone są zajęcia i ile godzin tygodniowo to realnie oznacza?

Zajęcia prowadzimy zazwyczaj w szkołach, przedszkolach lub w salach wynajętych w domach kultury czy bibliotekach. Jedno spotkanie trwa 60 lub 90 minut. Jeśli prowadzisz 5–6 grup, które spotykają się raz w tygodniu przez cały rok szkolny (około 30 spotkań), daje to już naprawdę sensowne przychody. Na same zajęcia poświęcasz tygodniowo około 9 godzin. Oczywiście trzeba doliczyć czas na przygotowanie i dojazdy. Grafik ustalasz samodzielnie – możesz zaplanować zajęcia tak, jak jest Ci wygodnie. Są też okresy, gdy pracy jest nieco więcej – przede wszystkim przed rekrutacją i w trakcie jej trwania. Wtedy bierzemy udział w lokalnych wydarzeniach, organizujemy bezpłatne dni otwarte, spotykamy się z dyrektorami placówek edukacyjnych i rodzicami. Wszystko po to, by budować nasz wizerunek jako ekspertów w dziedzinie rozwoju dzieci i młodzieży.

A z Twojej perspektywy, co daje Ci największą satysfakcję w budowaniu franczyzy Emotka? Czy możesz podzielić się historią, która szczególnie utkwiła Ci w pamięci?

Są dwa obszary, które dają mi największą satysfakcję.

Pierwszy to wsparcie, które na co dzień dajemy naszym uczestnikom. To wszystkie te momenty, kiedy widzę, jak się zmieniają i budują swoją samoświadomość… Kiedy na zajęciach dla nastolatków rozmawiamy o tym, co daje im radość, a oni bez wahania mówią: Emotka – bo tutaj mogę być naprawdę sobą i nic nie muszę udawać. Kiedy dostaję wiadomość od rodzica, że jego sześcioletni syn podczas rodzinnej kłótni powiedział: Mamo, widzę, że dopadła cię kropelka złości – co ona chce ci powiedzieć? Albo kiedy mama po warsztatach dla rodziców mówi, że wreszcie zrozumiała, że ona też ma swoje potrzeby. Kiedy nastolatka na koniec zajęć mówi, że teraz wie, że jeśli czuje się odrzucona i samotna, ma prawo o tym mówić… Mam ciarki, kiedy to sobie przypominam i widzę, jak wielki sens ma to, co robimy.

Drugi obszar dotyczy nas – trenerów. Praca z dziećmi i młodzieżą nad tymi tematami sprawia, że sami też ogromnie się rozwijamy, a wraz z nami nasze rodziny i bliscy. Na ostatnim pikniku, który zorganizowałyśmy na zakończenie kursów, nagrywałyśmy wypowiedzi rodziców o tym, co dała im Emotka. Kiedy w domu oglądałam te nagrania, moja kilkunastoletnia córka powiedziała coś, co bardzo mnie poruszyło: Mamo, oni mówią takie rzeczy, jakby Emotka była czymś niesamowitym, najlepszą rzeczą, jaka im się w życiu przytrafiła. A wy tam przecież uczycie takich zwykłych oczywistości o emocjach.

Dla niej to jest coś naturalnego i codziennego – że rozmawiamy o emocjach. I właśnie to jest najpiękniejsze – że dzięki Emotce stało się to dla nas wszystkich czymś zupełnie normalnym.

Dla niej to jest coś naturalnego i codziennego – że rozmawiamy o emocjach. I właśnie to jest najpiękniejsze – że dzięki Emotce stało się to dla nas wszystkich czymś zupełnie normalnym.

Jakie masz plany na rozwój sieci Emotka? W jakich regionach szukasz franczyzobiorców? 

Chcemy być w całej Polsce! Gdy po raz pierwszy pomyślałam o franczyzie, przyszło mi do głowy, że gdyby w całym kraju działało 50 takich ośrodków, realnie zmieniłoby to wiele w życiu młodych ludzi i ich rodziców. Dziś wciąż szukam osób, które chcą tworzyć Emotkę lokalnie – kobiet, które marzą o pracy z pasją i o prowadzeniu swojego biznesu w przyjaznym, wspierającym modelu.

Trzymamy kciuki za ten plan. Obok franczyzy prowadzisz też Fundację Emotka, czy możesz opowiedzieć o niej trochę szerzej. Skąd pomysł, by łączyć biznes z działalnością w trzecim sektorze? 

Pomysł założenia Fundacji pojawił się dosyć szybko, kiedy zrozumiałam, że nie każdego będzie stać na udział w naszych zajęciach i że warto szukać możliwości dofinansowania. Dzięki Fundacji od kilku lat prowadzimy projekt Akademia Rodzica, w ramach którego – dzięki wsparciu finansowemu – możemy zapraszać także osoby, których nie byłoby stać na regularny udział w zajęciach.

Gdybyś mogła cofnąć się do 2018 roku – czy wyobrażałaś sobie, że za kilka lat będziesz CEO własnej franczyzy edukacyjnej?

Nie, zupełnie nie. To przerosło moje najśmielsze oczekiwania. 😊 Myśl o tym, żeby stworzyć coś większego niż tylko lokalny biznes, dojrzewała we mnie przez ostatnie dwa lata. Zawsze miałam w sobie dużo odwagi i determinacji, lubiłam zmiany, więc chyba mogłam się spodziewać, że za długo nie usiedzę w miejscu i zacznę szukać kolejnych wyzwań.

Co powiesz mamom, które są w podobnej sytuacji jak Ty w 2018 roku – pracują w korporacji, ale szukają czegoś więcej? Jak rozpoznać swoją szansę?

Praca z pasją zmienia wszystko. Daje ogromną satysfakcję i energię do życia. Masz tylko jedno życie – nie warto spędzać go w miejscu, w którym nie chcesz być. Zmiany zazwyczaj są trudne i wiążą się z wyzwaniami, ale trwanie w sytuacji, która nie ma dla Ciebie sensu, też jest trudne. Warto więc wybrać swoje cele i konsekwentnie je realizować.

Zmiany zazwyczaj są trudne i wiążą się z wyzwaniami, ale trwanie w sytuacji, która nie ma dla Ciebie sensu, też jest trudne. Warto więc wybrać swoje cele i konsekwentnie je realizować.

Jestem mamą i rodzina jest dla mnie najważniejszą wartością. Kiedy stawiam sobie nowe cele i podejmuję kolejne wyzwania, nie robię tego tylko dla siebie – robię to także dla moich dzieci, a szczególnie dla córek. Chcę, żeby wiedziały, że jako kobiety mogą realizować swoje marzenia, być niezależne, wolne, pracować z pasją i robić to, co nadaje sens ich życiu.

Jak rozpoznać swoją szansę? Warto słuchać swojego wewnętrznego głosu, swojej intuicji. Zanim podjęłam decyzję o odejściu z dobrze płatnej, stabilnej pracy, w środku dosłownie słyszałam krzyk, że coś tu jest nie tak i że potrzebna jest zmiana. Jeśli więc coś Ci w środku podpowiada, że pora się zatrzymać i przyjrzeć swojemu życiu – warto dać sobie przestrzeń, żeby to zrobić. 😊

Aniu, Twoja odwaga, by szukać sensu i tworzyć coś wartościowego na własnych zasadach, pokazuje, że zmiana jest możliwa – i może stać się początkiem czegoś pięknego.  A jeśli któraś z naszych czytelniczek czuje, że to droga również dla niej – Emotka cały czas zaprasza do współpracy osoby, które chcą tworzyć miejsca rozwoju i wsparcia w swoich miastach.

Życzymy Ci dalszych sukcesów i kolejnych lat pełnych pasji i dobrych emocji – zarówno w Emotce, jak i w życiu prywatnym.

Źródła:

https://mamopracuj.pl/zalozylam-firme-a-teraz-poszukuje-mam-do-wspolpracy-list-od-ani/

https://franczyza.emotka.edu.pl

+3 tys. mam w newsletterze

© Mamopracuj 2024

Przejdź do treści