ZAINSPIRUJ SIĘ
Wolę próbować niż nie spróbować – rozmowa z Tekstualną
- Ewa Moskalik - Pieper
- 9 kwietnia 2018
- 5 MIN. CZYTANIA
Moniko, jakiś czas temu rozmawiałyście z Asią o Twoich nowych projektach i planach. Wspominałaś o swoim kolejnym podejściu do tworzenia serwisu internetowego, dzięki czemu powstał The Mother MAG. Jaki to serwis i do kogo skierowany?
The Mother MAG to drukowany magazyn, a serwis mu tylko towarzyszy. Pomysł na magazyn powstał z kilku powodów.
Po pierwsze – to jest coś, co robię na co dzień, czyli tworzę treść. Magazyn to kolejna przestrzeń, w której chciałam się sprawdzić. Wyzwanie, które na pierwszy rzut oka wydaje się nieosiągalne – magazyn? drukowany? bez wsparcia wielkiego koncernu?
Po drugie – chęć zrobienia czegoś, czego jeszcze nie było, czyli propozycji skierowanej do mam, ale nie koncentrującej się na dziecku, ale na kobiecie.
Jest to magazyn, w którym jest dużo do czytania. To jest dla nas (Emilki – dyrektorki kreatywnej i Gosi – project managera) bardzo ważne, tak jak i wizualna strona projektu. Kieruje nami to, co pewnie kieruje też innymi osobami chcącymi realizować jakiś śmiały plan – robienie czegoś, co samemu chciałoby się mieć, czytać, oglądać.
The Mother MAG to magazyn skierowany do odważnych, świadomych siebie i poszukujących kobiet. Czym się dokładnie tam zajmujesz?
Jestem redaktorem naczelnym. Odpowiadam za treść, komunikację, sferę wizerunkową. Współtworzę kierunek, w którym The Mother MAG idzie.
The Mother MAG to nie jest Twoja pierwsza tego typu działalność. Powiedz mi ile razy Ty w swoim zawodowym życiu zaczynałaś od nowa? I jak Ci wychodzi to zaczynanie wszystkiego od początku?
Mam to szczęście, że zaczynanie od nowa w moim przypadku to zawsze spadanie na cztery łapy. Moje zawodowe wybory to często po prostu odwaga połączona z beztroską (na zasadzie – dobra, robię to, zobaczymy, co z tego będzie), ale też dość konsekwentnie realizowana wizja tego, co zawsze chciałam robić.
Skończyłam dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Wrocławskim, specjalność – Public Relations & Corporate Identity. Mam za sobą darmowe staże, działalność gospodarczą, gdy wydawało mi się, że jestem naprawdę dobrym copywriterem (dawna, dawno temu…), pracę w agencjach reklamowych… to i wiele mniejszych rzeczy dało mi świadomość tego, na co mnie stać, jak i gdzie chciałabym pracować.
Teraz jestem senior creative copywriterem i junior partnerem w agencji marketingowej Uphagen, wcześniej – Socialove. Trafiłam w dobre miejsce i tam chcę już zostać.
A jeśli chodzi o moje działania w internecie – Tekstualna to mój chyba czwarty blog. Nie chodzi wcale o to, że mam tak dużo do powiedzenia i że świat nie poradzi sobie pozbawiony treści mojego autorstwa – po prostu nie umiem zrezygnować z fajnych pomysłów tworzonych z fajnymi osobami. To jest bardzo pociągające.
Wolę próbować niż nie spróbować. I to hasło tak naprawdę można podpiąć do wszelkich moich działań. Próbuję.
Co jest fajnego w takim życiu od nowa, w zaczynaniu od nowa? Co najbardziej w tym lubisz?
Świeżość, czekanie na nieznane, na nowe, podekscytowanie, energia początku. Możliwości, które mogę dostrzec i wykorzystać. Ludzie, których poznaję, a którzy inspirują mnie właśnie do nowego. Doświadczenia. Ale też satysfakcja i nabieranie pewności siebie – im więcej rzeczy jest moim udziałem, tym bardziej wiem, co chcę, a czego nie. Wiem, w czym jestem dobra, rozwijam się. Rozwój jest dla mnie najważniejszy.
Czy są według Ciebie jakieś konkretne chwile w życiu kobiety, w których to zaczynanie od nowa może być łatwiejsze? Jakie to momenty?
Łatwiejsze? Tylko wtedy, gdy można się do tych początków przygotować. O ile cięższe są życiowe zmiany, gdy są spontaniczne, gdy spadają jak grom z jasnego nieba, których się nie spodziewamy.
Łatwiej jest tym, którzy wierzą w siebie i spróbowały w życiu wielu rzeczy – doświadczenia są nasza bazą, z której czerpiemy to, czego w danej chwili potrzebujemy – odwagę, znajomości, pomysły.
Co możemy zrobić, żeby te początki były łatwiejsze? Jak się na nie przygotować?
Samodzielność to jedno z moich ulubionych słów – czy w życiu prywatnym, czy w zawodowym. Łatwiej jest zaczynać w życiu od nowa, gdy można liczyć na siebie, gdy ma się pieniądze na swoim własnym koncie, swoją własną karierę, wizerunek, którym możemy przekonać do siebie np. nowego pracodawcę.
Liczą się nawet małe kroki. Zawsze mówię, że taką rzeczą jest np. blog. Ile ja ludzi poznałam dzięki tworzeniu bloga, ile fajnych przygód, przyjaźni, także pieniędzy. To jest dobry start, baza, którą można rozwijać. Jeśli się tylko tego chce.
Co jest najtrudniejszego w początkach?
Niewiadoma 🙂 Nic nie jest pewne na 100%. Ale podobno kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. Trudne jest też zdobycie się na odwagę. Ale warto.
Czy planujesz coś w najbliższym zaczynać nowego?
A wiesz, że planuję? Mam wrażenie, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chciałabym zrobić jeszcze wiele rzeczy – czy zawodowo, czy prywatnie. Ale o tym następnym razem. Nie chcę zapeszyć. 🙂
Bardzo dziękuję Ci za rozmowę.
Zdjęcia: Jakubowski foto / http://jakubowskifoto.com/