ZAINSPIRUJ SIĘ
Ten jeden telefon uratował moje wakacje i przeprowadzkę od katastrofy
- Ewa Moskalik - Pieper
- 4 czerwca 2019
- 6 MIN. CZYTANIA
Znasz takie sytuacje kiedy wszystko wymyka się spod kontroli, a Twoje plany „biorą w łeb”? Kiedy okazuje się, że nic z tego co zapisane w kalendarzu nie pasuje do nowych puzzli, które życie niespodziewanie podsuwa Ci pod nos w oczekiwaniu, że wypełnisz kolejną misję? Ja miałam tak zeszłego lata, chciałam już odwoływać nasze wakacyjne rezerwacje, bo bałam się, że nie zdążymy z przeprowadzką do nowego mieszkania.
Przy dwójce dzieci staram się tylko orientacyjnie planować przyszłość, szczegóły pozostawiając na sam koniec. Są jednak sytuacje – dotyczą one choćby rezerwacji wakacyjnego wyjazdu, ważnych decyzji, które często podejmujemy wieloetapowo – kiedy trzeba wybiec trochę dalej w przyszłość. Tak było też z naszymi planami zaadaptowania się i przeprowadzki do nowego mieszkania. Wszystko zostało wcześniej ustalone, termin odbioru mieszkania był nam znany już pół roku wcześniej i nic nie zapowiadało zbliżającej się katastrofy.
Zapięte na ostatni guzik
Plan był taki, że zaraz po wakacjach wykorzystamy kilka specjalnie oszczędzanych na tę okazję dni wolnych i spokojnie przygotujemy nasze rzeczy do przeprowadzki. Nasz plan idealny zakładał również, że w czasie przeprowadzki nie będziemy potrzebowali dla naszych dzieci opieki dziadków, sąsiadów, ani opiekunki. Dzieci miały przebywać jak zawsze w placówkach edukacyjnych, zaopiekowane i z tychże miejsc być przez nas osobiście odbierane.
Wszystko jednak “wzięło w łeb” jeszcze grubo przed wakacjami. Otóż okazało się, że nowe mieszkanie zostanie oddane do użytku dużo, dużo wcześniej. I masz babo placek. Co teraz? Co zrobić z dziećmi, które lada moment skończą rok szkolny i będą nam się plątały wśród porozrzucanych rzeczy?
Wiem, wiem, można zaciągnąć dzieci do pomocy, to nawet im się przyda itd. itp. Jednak takie zaangażowanie wymaga od rodzica cierpliwości i uważności, a umówmy się, że przeprowadzka to ostatni moment kiedy te dwie umiejętności idą z sobą w parze. Wtedy raczej dopada nas gonitwa myśli, zmęczenie i brak cierpliwości do czegokolwiek. Mam nadzieję, że przyznasz mi rację, że sama wolałabyś przeprowadzać się bez kręcących się pod nogami dzieci.
Plan B
Nie dało się ukryć. Pilnie potrzebowaliśmy wsparcia. Telefon do dziadków zakończył się fiskiem. Przecież zaplanowali wyjazd do sanatorium. Znajomi? Każdy robi co może, żeby w czasie wakacji zorganizować dzieciom jakąś opiekę lub zajęcia. Nie mam serca podrzucać dzieci komuś, kto właśnie ma tydzień urlopu z mężem, pierwszy od kilku lat bez dzieci 🙂 Opiekunka – hmmm zawód dość popularny w czasie wakacji. Ta której ufaliśmy już była zajęta. Czas na plan B. Myślisz, że mieliśmy jakiś plan B? Dobre sobie 🙂
Zrobiliśmy tak, że po zakończeniu roku szkolnego na moment zajęliśmy dzieci pakowaniem ich własnych rzeczy, w tym czasie ja poszukiwałam jakiegoś tymczasowego rozwiązania. Szukałam wolnych miejsc na krótki wyjazd typu obóz, czy jakąś dłuższą wycieczkę ze zwiedzaniem. Okazało się, że jest za późno, tzw. musztarda po obiedzie.
Wtedy przypomniałam sobie, że przecież w mieście na pewno są organizowane jakieś obozy, kolonie, warsztaty, na które można zawieźć dzieciaki, a my moglibyśmy w tym czasie pakować się i przeprowadzać. To wyglądałoby dokładnie tak jak w roku szkolnym. Problem w tym, że miałam mało czasu na szukanie.
Usługa concierge LINK4 Mama
Z pomocą przyszła mi znajoma, która zapytana o to, czy mogłaby polecić jakieś ciekawe miejsca organizujące dzieciom zajęcia w czasie wakacji podpowiedziała mi coś zupełnie innego – usługę concierge. Początkowo myślałam, że to żart. Po co mi coś takiego? Czy to rozwiąże mój problem? Ponadto dotychczas myślałam, że z takich usług korzystają tylko osoby zamożne.
Sprawdziłam na czym polega usługa concierge w LINK4 Mama, okazało się, że jest to dodatek do pakietu ubezpieczeń. Żeby móc skorzystać z tej usługi trzeba zawrzeć umowę ubezpieczenia, która będzie obejmowała Assistance Szybką Pomoc, OC w życiu prywatnym lub NNW.
W pierwszej chwili pomyślałam, że nie potrzebuję całego pakietu ubezpieczeń, ale jak dokładnie przeanalizowałam ofertę i zobaczyłam jak szeroką gamę usług dodatkowych posiada LINK4 Mama, zdecydowałam się zawrzeć polisę.
Już wkrótce otrzymałam pełną ofertę dostępnych jeszcze miejsc na zajęciach dla dzieci podczas lata w mieście. Gdybym potrzebowała mogłabym otrzymać również oferty kolonii i obozów, ale na resztę wakacji przecież już mieliśmy plan.
Obiecałam sobie, że przed pójściem dzieci do szkoły nie będę sama spędzać długich godzin przed ekranem komputera na poszukiwaniu ofert zajęć dodatkowych, tylko ponownie skorzystam z usługi concierge LINK4 Mama, a zaoszczędzony czas przeznaczę na nasze ulubione rowerowe wycieczki, póki pogoda będzie nam sprzyjać.
Może Ty też czasem potrzebujesz, żeby ktoś za Ciebie poszukał ofert np. zajęć dodatkowych, korepetytorów lub sprawdził oferty imprez okolicznościowych?
LINK4 Mama to także:
- łóżko szpitalne dla rodzica (lub innego prawnego opiekuna), by mógł czuwać przy swoim chorym dziecku, gdy dziecko do szpitala trafi w wyniku nieszczęśliwego wypadku lub nagłego zachorowania
- pomoc domowa gdy – w wyniku nieszczęśliwego wypadku – rodzic będzie zmuszony do pozostania w łóżku,
- korepetycje dla dziecka, gdy w wyniku choroby nie będzie chodzić do szkoły dłużej niż siedem dni.
Szczegóły dotyczące produktów LINK4 Mama i LINK4 Dziecko dostępne są pod numerem 604 14 14 14, albo na stronie www.link4mama.pl. Tam znajdują się też ogólne warunki ubezpieczenia.
Materiał promocyjny. Partnerem artykułu jest firma LINK4 oferująca polisę dla rodziców LINK4 Mama
Zdjęcie: 123 rf