ZAINSPIRUJ SIĘ
Matka na targach pracy – w poszukiwaniu inspiracji
- Hanna Pietrzak-Trzcińska
- 20 grudnia 2015
- 4 MIN. CZYTANIA
Podczas krakowskich targów pracy Career Expo odbyła się debata pt. “Think Big – jak sprawić, aby niemożliwe stało się możliwe” z udziałem trzech ludzi sukcesu: Jackiem Drabikiem – prezesem Motorola Solutions, Włodzimierzem Leszczyńskim – przewodniczącym Rady Nadzorczej Biuro Plus S.A. oraz Tomaszem Miśniakiewiczem – prezesem Delphi Polska S.A. Rozmówcy podzielili się z uczestnikami swoimi doświadczeniami zawodowymi.
Czy ja, matka z licznymi przerwami w karierze, obecnie na kolejnym zawodowym zakręcie mogę dowiedzieć się czegoś ciekawego od trzech mężczyzn, którym – jak powszechnie wiadomo – łatwiej planować i realizować karierę?
Okazuje się, że w każdej takiej indywidualnej historii da się znaleźć jakąś uniwersalną prawdę. Oczywiście nie każdy może być prezesem. Jednak w przypadku matki sukces oznacza niejednokrotnie tylko i aż udane pogodzenie prowadzenia domu i wychowania dzieci z pracą. Nawet jeśli nasze stanowisko nazywa się zupełnie zwyczajnie.
Czy można zaplanować swoją karierę?
Najważniejsza myśl, przedstawiona przez bohaterów spotkania, którą bardzo łatwo można zastosować zwłaszcza do matek to, paradoksalnie może, że nie da się zaplanować całej kariery. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich czynników, jakie mają na to wpływ (np. zawirowania historyczne). Raczej trzeba jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, równocześnie potrafiąc dostrzec okazję do zmiany.
Matki mają gorzej?
Myślę sobie tak – kobiety są w specyficznej sytuacji. Czasem ciąża zdarza się im w zupełnie “nieodpowiednim” momencie. Czasem – wręcz przeciwnie – oczekując na pozytywny rezultat starań trwają w stanie zawieszenia miesiące, a nawet lata (po co zmieniać pracę, skoro już za chwileczkę będę w ciąży?). Awans przechodzi bokiem, bo one zaraz wylądują na macierzyńskim, więc zarząd wybierze kogoś innego. Planują szybki powrót do pracy po porodzie, a nagle okazuje się, że jednak chcą zostać z dzieckiem, nie udaje się połączyć pracy z opieką, albo nie ma już dla nich miejsca w poprzedniej firmie.
Ile matek, tyle historii. I przychodzi czas na zmiany.
Zrób pierwszy krok
W tym momencie najważniejsze jest skoncentrowanie się na zaplanowaniu jednego kroku do przodu. Tylko tyle i aż tyle. Zamiast z przerażeniem myśleć o tym, co będziemy robić za pięć lat, lepiej (mówię to sama sobie) wyznaczyć sobie bliski i w miarę łatwy do osiągnięcia cel – zapisać się na studia podyplomowe (pomyśl – zostawisz dziecko tacie, a sama wreszcie w czystym ubiorze porozmawiasz z dorosłymi!), przypomnieć sobie język obcy zarzucony w liceum, skorzystać ze stosu wiedzy dostępnej w internecie czy wreszcie pomyśleć o alternatywnej formie zarabiania – nawet jeśli na początku miałyby to być dużo mniejsze kwoty niż na etacie.
Do wyżej wymienionych rad sama zastosowałam się częściowo. Nie zamierzam jednak teraz roztrząsać przeszłości i myśleć co powinnam była robić, wyliczać niewykorzystane okazje (a było ich trochę), zgodnie z kolejnym trafnym spostrzeżeniem z debaty, w której uczestniczyłam.
Nie oglądaj się za siebie!
Na pytanie z sali skierowane do bohaterów spotkania o decyzje, których żałują, padło ledwie kilka przykładów. Myślę sobie – przecież człowiek z ponad 30 letnim stażem pracy na stanowisku managerskim nie może nie mieć w swoim dorobku mylnych tropów.
A może taka właśnie postawa ukierunkowana na przyszłość jest również kluczem do sukcesu?
Nie ma sensu za bardzo skupiać się na przeszłości – tylko w takim zakresie, jaki pomoże nam nauczyć się czegoś na popełnionych błędach. Po co jednak zbyt dużo rozmyślać o tym, co minęło? Myślę, że matki dość często łapią się w pułapkę rozpamiętywania – zwłaszcza, gdy w związku z naszym macierzyństwem pracodawca postąpił z nami nie fair. Tylko czy użalanie się nad sobą może nas do czegoś doprowadzić?
Zatem – do przodu!
Wyciągnij wnioski i pomyśl o tym, co możesz zrobić – jutro, za tydzień, za miesiąc. I do dzieła! Twoja szansa czeka za rogiem. Musisz tam tylko ruszyć.