Logo Mamo Pracuj
Open menu
Pracuj

Znajdź wymarzoną pracę i pracodawcę.

Rozwijaj się

Pozwól się wesprzeć w rozwoju.

Inspiruj się

Sprawdź nasze propozycje dla Ciebie.

ZAINSPIRUJ SIĘ

Robię to co kocham – uczę mamy włoskiego przez internet

  • Joanna Gotfryd
  • 21 marca 2019
  • 6 MIN. CZYTANIA
Pomagam uczyć języka włoskiego skutecznie i z przyjemnością. Online. Bez stresu o dziecko, w wyluzowanych ciuchach, z pyszną herbatką i w zaciszu domowym. I robię to, co kocham! - mówi Anna Kondraciuk, mama dwójki dzieci i założycielka Akademii Anima. Ania prowadzi też spotkania dla mam - Italoterapię, które są odskocznią od codziennych obowiązków i świetną zabawą. I opowiada jak samodzielnie ruszyć z nauką języka w domu i jak połączyć fitness z nauką słówek. Do dzieła!

Aniu jak to się stało, że zaczęłaś uczyć mamy włoskiego przez internet?

Sama zostałam mamą. Wiele lat temu realizowałam się jako nauczyciel. Pracowałam z wielkim zapałem na uczelni wyższej ze studentami, w liceach ogólnokształcących z młodzieżą i w gimnazjum z nastolatkami. W szóstym miesiącu ciąży przestałam pracować, aby ze spokojem przygotować się na przyjście na świat Zosi. Wtedy właśnie zaczęłam interesować się nauczaniem online, tzw e-learningiem.

Mówiłaś mi, że internet był jedynym Twoim połączeniem ze światem, kiedy „siedziałaś” w domu z dziećmi… Czy bałaś się, że w domu zupełnie wypadniesz z obiegu świata?

Kiedy Zosia już miała 6 miesięcy, a ja na dobre nabrałam siły okazało się, że nie mogę wrócić do pracy. Niestety dosięgnęła mnie redukcja etatu ze względu na reformę szkolnictwa.

Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i stworzyć własną szkołę Akademia Anima. Jedną z pierwszych moich uczennic była świeżo upieczona mama, która podczas lekcji online karmiła paromiesięczną córeczkę piersią.

To był wspaniały czas dla mnie. Robiłam to co uwielbiam robić nie wychodząc z domu. Dzieliłam się pasją do Włoch i języka włoskiego, czuwając jednocześnie nad bezpieczeństwem mojej córki.

To był też ten moment, w którym podjęłam decyzję, aby towarzyszyć mamom w ich rozwoju na tych samych zasadach jakie ja miałam u siebie. Online. Bez stresu o dziecko, w wyluzowanych ciuchach z pyszną herbatką i to w zaciszu domowym uczyć się i otwierać głowę na nowe. Marzenie? Nie, rzeczywistość!

Online stał się moim oknem na świat, tak aby nie wypaść z obiegu i aby móc się rozwijać w domu i nie tylko jako mama.

Po roku od urodzenia się Zosi zaszłam w drugą ciążę. Wtedy już wiedziałam, że to będzie super czas dla mnie i dla moich dzieci. Byłam z nimi w domu i rozkoszowałam się czasem bycia z dziećmi, a zarazem szkoliłam się z nauczania online. Mój mąż zaczął pisać nam stronę internetową, ja zaczęłam prowadzić fanpage na Facebooku i Instagram. Szkoła online ruszyła pełną parą.

Organizujesz też spotkania dla mam – pt. Italoterapia – na czym one polegają i czy trzeba znać włoski, żeby w nich uczestniczyć?

Kiedy Zosia i Wiktor zaczęli chodzić, zabierałam ich często do klubów malucha. Tam mogli pobawić się z innymi dziećmi, a ja swobodnie porozmawiać z innymi mamami. Dzięki tym rozmowom zrozumiałam jak bardzo, nam młodym mamom, brakuje robienia czegoś dla siebie. W zahukaniu domowym. Ciągłym „łeeee” i przebieraniu pieluch mamy nie miały chwili dla siebie. I tak się zrodził pomysł Italoterapii dla mam. Zajęć z języka włoskiego metodą projektową. Z małymi dziećmi w tle, które też uczą się razem z nami. Rzetelna dawka wiedzy z dawką energii i powiewu włoskiego Dolce Vita.

Na zajęciach rozmawiamy o modzie. Projektujemy nasze wymarzone stroje. Projektujemy wnętrza. Uczymy się organizować czas i planować. W to wszystko jest wplątane słownictwo włoskie i gramatyka. Metodycznie i z przyjemnością.

Metodyka nauczania języków obcych to jest to co mnie bardzo pasjonuje. Pracując jeszcze w gimnazjum napisałam autorski program nauczania na poziomie podstawowym i rozszerzonym z języka włoskiego. Teraz moja pasja poprowadziła mnie do tego, że czuwam nad rozwojem każdego mojego ucznia w mojej szkole. Proponuję każdemu uczniowi indywidualne przeanalizowanie jego cech i talentów, aby jak najskuteczniej je wykorzystać w procesie nauczania. Przeprowadzam różne testy (niektóre są dostępne dla każdego online) i wyciągam wnioski, przedstawiam je uczniowi kawa na ławę co ma robić, aby łatwiej i przyjemniej się uczył.

Aniu powiedz jak znaleźć czas i motywację na naukę języka, kiedy jesteś mamą np. na urlopie wychowawczym czy macierzyńskim. Jak się uczyć? Co działa?

Kluczową sprawą, która działa na 100% to rytuał. Każdej mojej kursantce mówię: odpowiedz sobie na trzy pytania:

  1. Co chcesz osiągnąć?
  2. Co sprawia ci przyjemność?
  3. Co Cię blokuje?

Zapisz sobie odpowiedzi na kartce. Chcesz zacząć mówić? Czytać prasę obcojęzyczną? A może wreszcie chcesz rozumieć swój ulubiony serial w oryginale? Napisz na kartce swój cel i przyklej na lodówce. Pod Twoim celem rysuj sobie małe serduszka, za każdym razem jeśli choć chwilę udało Ci się popracować nad językiem i w związku z tym zbliżyć się do celu.

Wykorzystaj w nauce Twoje małe przyjemności. Lubisz kąpać się w wannie z bąbelkami? Świetnie, włącz sobie do tego mp3 w języku obcym. Ponaklejaj karteczki ze słówkami na lusterku i spróbuj układać z nimi zdania. Połóż telefon w bezpiecznym miejscu i nagrywaj się jak mówisz w języku obcym. Przy odsłuchiwaniu jest wiele zabawy.

Spróbuj ograniczyć blokadę. Jeśli to są hałasujące dzieci poproś, aby ktoś się nimi zajął nawet na 15 min dziennie. Boisz się mówić? Nagrywaj się. Mów sama do siebie. Oswój się ze swoim głosem. I pamiętaj, nie musisz mówić doskonale, ważne żeby mówić! Małymi krokami i do przodu. Nikt przecież nie osiągnął celu od razu.

Jak zachęciłabyś mamy do działania, bycia aktywną (w każdym wymiarze, może być sportowy, językowy czy zawodowy)? Jak nie zapomnieć o sobie, kiedy opiekujesz się dzieckiem i masz cały dom na głowie?

Wiesz co sprawdza się u mnie? Chciałam wrócić do mojej wagi sprzed ciąży poprawić wydolność organizmu i zmieścić się w mojej ukochanej małej czarnej… Zaczęłam chodzić 2 razy w tygodniu na siłownię. Podczas jazdy na rowerku słucham wykładów na telefonie. Po angielsku, włosku, francusku. Czasem rozumiem bardzo dużo, czasem bardzo mało, ale słucham. Odwracam sobie uwagę od „męki” fizycznej. Jest łatwiej przebiec 10 km, gwarantuję.

Pewnego razu miałam okazję opowiadać o działalności mojej Akademii panu mgr sinologii, nauczycielowi języka angielskiego i chińskiego. Oczywiście po angielsku. Wyjaśniałam metodykę, cele jakie mamy i jaka jest idea Akademii. Byłam w szoku jak się zorientowałam, że znam takie wyszukane konstrukcje językowe po angielsku, że tak płynnie mi się mówi. Że mój język powiedział wszystko to, co pomyślała głowa…
Warto więc czasem wplątać w swoje życie obcojęzyczny świat. Efekty gwarantowane. Przyjemnie i skutecznie uczymy się języka obcego wykorzystując swoje pasje i predyspozycje.

A ja w mojej małej czarnej znowu wyglądam bosko 🙂 Czego Wam z całego serca życzę!!!

A Was zapraszam do mojej grupy na FB Anima Pani od Włoskiego 

Dziękuję Ci za rozmowę.

Rozmawiała: Joanna Gotfryd

Zdjęcia: archiwum prywatne Ani

Zobacz więcej

+3 tys. mam w newsletterze

© Mamopracuj 2024

Skip to content