Co stworzyć? Blog czy fanpage? A może newsletter? Co jest lepsze? Czy kiedykolwiek zadawałaś sobie te pytania? Podejrzewam, że tak. Przynajmniej zawsze, gdy prowadzę webinar o pisaniu na blog ekspercki te pytania padają. Biorąc pod uwagę, w jak wielu miejscach w sieci można funkcjonować, nie dziwię się, że na początku swojej drogi możesz mieć dylemat.
Kilka lat temu, gdy sama zaczynałam przygodę z prowadzeniem kursów, prowadziłam tylko newsletter, na który zapisywali się uczestnicy moich warsztatów stacjonarnych.
Potem dołożyłam do tego fanpage na Facebooku, potem blog, a z czasem kolejne profile na mediach społecznościowych. I jeśli jestem dzisiaj z czegoś dumna, to przede wszystkim z tego, że od samego początku miałam swoją własną przestrzeń w sieci czyli newsletter. Jeśli coś bym zmieniła – przed założeniem fanpage’a założyłabym blog.
Mieszkanie wynajęte czy własne?
Różnica między newsletterem, blogiem a fanpagem na Facebooku (lub na innym portalu społecznościowym) jest taka jak między wynajętym mieszkaniem a własnym.
Blog
Na blogu jesteś u siebie, oczywiście pod warunkiem, że masz własną domenę, do czego Cię zachęcam. To Twoja przestrzeń, nikt Cię z niej nie wyrzuci. Artykuł, który opublikujesz dzisiaj, będzie pracował dla Ciebie przez kolejne miesiące i lata. Naprawdę. Na moje artykuły, które publikowałam nadal wchodzą nowi czytelnicy.
Newsletter
Podobnie jest z newsletterem. To Twój magazyn, czasopismo czy poradnik, którym trafiasz bezpośrednio do skrzynki email swoich czytelników i tego nie można przecenić. Nawet jeśli ktoś nie otworzy Twojej wiadomości i tak wie, że cały czas działasz. Stajesz się dostępna w jego świadomości.
Social media
Tworząc treści na jakikolwiek portal społecznościowy, funkcjonujesz w przestrzeni, która nie należy do Ciebie. Tak jakbyś mieszkała w wynajętym mieszkaniu. To Facebook i jego algorytmy decydują o widoczności Twoich postów. Poza tym tak naprawdę nie masz pewności, czy w którymś momencie ktoś Cię nie wyrzuci na bruk lub właściciel nie uzna, że czas zamknąć ten budynek. Przesadzam? A pamiętasz portal „Nasza klasa”? Kilka lat temu wszyscy mieli swoje konto na „Naszej klasie”. Dzisiaj? Nawet nie wiem, czy NK jeszcze istnieje.
Domyślam się, że już sama wyciągnęłaś wniosek, że w biznesie online blog i newsletter są najważniejsze. Są sercami Twojego biznesu online. Oczywiście nie twierdzę, że profile w mediach społecznościowych nie mają znaczenia. Że nie warto ich prowadzić. Wręcz przeciwnie. Dzięki Facebookowi zyskałam wiele klientek, z którymi cały czas utrzymuję kontakt. Jednak ograniczenie się do samej strony na Facebooku czy Instagramie to moim zdaniem błąd. Idealnie jest, gdy masz i blog, i newsletter, i fanpage.
Jak to wszystko połączyć i nie zwariować?
Może obserwujesz jakąś znaną blogerkę czy autorkę kursów online i widzisz, że pisze na blog, wysyła newsletter, robi relację na żywo na Instagramie, aktywnie udziela się na Facebooku itd. Przecież oznacza to tworzenie treści za treścią. Kolejny tekst, kolejne zdjęcia, a doba ma tylko 24 godziny. Spać też trzeba i na pewno nie chcesz zaniedbać rodziny. Mam dla Ciebie dobrą wiadomość – nie musisz robić wszystkiego.
Na początek 2-3 miejsca w sieci
Na początku skup się na 2-3 miejscach w sieci. Już pewnie się domyślasz, że na pewno jednym z tych miejsc będzie blog, drugim newsletter, a trzecim jeden profil w mediach społecznościowych. Uwierz mi, na początek to w zupełności wystarczy.
Z czasem, gdy już znajdziesz swój rytm pracy lub zatrudnisz kogoś do pomocy, będziesz mogła dodać kolejny portal społecznościowy. Na początku naprawdę sprawdza się zasada: „Lepiej mniej, ale dokładniej”.
Połącz działania tworząc treści
Po drugie staraj się tworzyć jak najwięcej treści za jednym zamachem. Co to znaczy? Na przykład jeśli piszesz artykuł na blog, możesz od razu napisać kilka zdań do newslettera, w którym powiesz coś więcej, dodasz dodatkowe ćwiczenie albo opowiesz coś o sobie od kuchni. Równocześnie zrób zdjęcie monitora lub swojego miejsca pracy, aby pokazać, że właśnie pracujesz, że jutro ukaże się nowy artykuł.
Inny przykład? Może sięgnęłaś do jakiejś książki, gdy pisałaś artykuł na blog? Może zamieściłaś w nim inspirujący cytat? Ten sam cytat umieść na zdjęciu i wrzuć na stronę na Facebooku. W ten sposób zaoszczędzisz dużo czasu i uwolnisz głowę od myślenia o tym, jaką nową treść stworzyć.
A jakbyś miała wątpliwości…
…zaczynaj od tworzenia treści na swoje najważniejsze miejsce w sieci, czyli blog. A potem wokół tego buduj kolejne treści. Z profilu na mediach społecznościowych odsyłaj na blog. Na blogu daj czytelnikom łatwą możliwość zapisania się na Twój newsletter, a w newsletterze oprócz tego, że dasz nową treść, zachęć do wejścia na blog. Proste, prawda?
Zdjęcie: Storyblocks.com