To OC, o którym piszemy – nie jest oczywiście obowiązkowe, ale 10 wymienionych poniżej przypadków pokazuje, że warto je mieć. Większość z przedstawionych historii albo już przytrafiła się rodzicom, albo przytrafi się za chwilę. A bez odpowiedniego ubezpieczenia ich finansowe konsekwencje zawsze muszą ponieść rodzice.
1. Zniszczenie ekspozycji w sklepie
Kilka miesięcy temu sieć obiegło zdjęcie zrobione w jednej z drogerii. Była na nim droga, zniszczona przez dziecko, paleta z cieniami do powiek. To klasyczny przypadek, gdy za szkodę wyrządzoną przez dziecko musi zapłacić rodzic. Jeśli nie ma wykupionego OC w życiu prywatnym, koszty – często bardzo wysokie – musi pokryć z własnej kieszeni. Analogicznie do sytuacji z cieniami mają się ubrania czy nawet artykuły spożywcze. Sklep zawsze ma prawo, by dochodzić pokrycia strat. A każda mama wie, że wystarczy chwila nieuwagi, by podczas zakupów dziecko wywołało zamieszanie.
2. Zniszczenie telefonu kolegi w szkole
Szkoła, dzwonek, przerwa, zabawa, harmider. Nasze dziecko wytrąca koledze z ręki telefon komórkowy, który spada na ziemię. Szybka pęka, czasem komórka przestaje działać. Rodzice poszkodowanego dziecka zwracają się do nas z żądaniem pokrycia kosztów naprawy lub odkupienia telefonu. Bo mają do tego prawo. Jeśli rodzic nie ma OC w życiu prywatnym, musimy za to zapłacić.
3. Wybicie szyby sąsiadom
Wcale nie potrzeba złych intencji, by zwykła piłka przypadkiem narobiła sporych problemów. Bo piłka, jak wiadomo, lubi żyć własnym życiem i lecieć tam, gdzie nie powinna. Zamiast do bramki wpada czasem w okno sąsiada i tłucze szybę. Ktoś musi za to zapłacić. Kto? Rodzic dziecka, które piłkę kopnęło. OC w życiu prywatnym sprawi, że nie będzie musiał tego robić. Uczyni to ubezpieczyciel.
4. Zarysowanie rowerem auta sąsiadów
Sytuacja bardzo podobna do poprzedniej, ale prawdopodobieństwo wystąpienia dużo większe. Zwłaszcza w miastach. I dotyczy tak samo małych dzieci, które jeżdżą na rowerkach czterokołowych, jak i tych starszych, które dopiero nauczyły się jeździć na dwóch. A wpadnięcie na zaparkowany przy chodniku samochód może przytrafić się także dzieciom zupełnie dużym. Każdy z tych przypadków łączy jedno. Za zlikwidowanie szkody muszą zapłacić rodzicie. Jeśli mają OC w życiu prywatnym, wydatek może pokryć LINK4.
5. Kolizja rowerowa
Coraz cieplejsze i dłuższe dni sprawiają, że sezon rowerowy za chwilę rozpocznie się na dobre. Pamiętamy o bezpieczeństwie na drogach i ścieżkach rowerowych, ale przecież nie zawsze i nie nad wszystkim da się zapanować. Dlatego może dochodzić do rowerowych kolizji, zarówno wśród dorosłych, jak i dzieci. Ich konsekwencją może być uszczerbek na zdrowiu czy konieczność prywatnych wizyt u lekarza. Może też zdarzyć się tak, że konieczna będzie naprawa roweru osoby, z którą się zderzymy. A to wszystko kosztuje i jeśli do kolizji dojdzie z naszej winy, będziemy musieli zapłacić. W takich przypadkach z kłopotów wybawi nas właśnie OC w życiu prywatnym.
6. Rolki, deskorolki, hulajnogi
To scenariusz podobny do kolizji rowerowej, ale może być dużo bardziej dramatyczny w skutkach, bo nad tymi pojazdami trudniej zapanować.
7. Narty
Zima co prawda się skończyła, ale w związku z tym, że OC w życiu prywatnym w LINK4 działa 12 miesięcy od chwili zawarcia umowy, to wykupienie go nawet wczesną wiosną sprawi, że obejmie ochroną kolejny sezon zimowy. A nikogo nie trzeba przekonywać, że wypad na narty może nieść za sobą nie tylko przyjemność. Wystarczy, że my lub nasze dziecko wpadniemy na kogoś na stoku i kłopot gotowy. Roszczenia za tego typu wypadki są coraz częstsze. Warto się zabezpieczyć, by nie ponosić nieprzewidzianych kosztów.
8. Zakupy
Wjechanie wózkiem w innych klientów, czy zarysowanie nim samochodu na parkingu? To tylko dwie z niezliczonej ilości sytuacji, które mogą skutkować kłopotami. Bo za porysowaną czy wgniecioną karoserię trzeba zapłacić. Nikt nie powie przecież, że nic się nie stało. I właśnie wtedy OC w życiu prywatnym sprawia, że nasz budżet nie topnieje. Warto mieć taki wentyl bezpieczeństwa?
9. Zalanie sąsiada
To jedna z podstawowych sytuacji, gdy OC w życiu prywatnym jest na wagę złota. W przypadku awarii pralki, z której woda zaleje sąsiadów z dołu, za szkody powstałe w mieszkaniu piętro niżej musimy zapłacić my. A to niemałe pieniądze. Mieszkanie może wymagać osuszenia, odmalowania. Konieczne może być ponowne położenie tapet czy płytek, a nawet parkietu. Krótko mówiąc: musimy zrobić komuś remont. Zamiast liczyć na łaskawość pralki, lepiej wykupić polisę i spać spokojnie.
10. Zniszczenie komuś ubrania, butów czy innych części garderoby
Nie trzeba zbyt mocno się wysilać, by wyobrazić sobie sytuację, gdy trzymając w ręku kubek z kawą czy sokiem, pędzimy przed siebie i w ciągu jednej sekundy zawartość kubka ląduje na nowej i drogiej sukience koleżanki. Niezbędna jest pralnia, za którą trzeba zapłacić. Bez OC w życiu prywatnym taki rachunek trzeba będzie pokryć z własnej kieszeni.
OC w życiu prywatnym
OC w życiu prywatnym kosztuje już od 38 zł (przy sumie gwarancyjnej 30 tys. zł) i jest to tylko jeden z elementów pakietu LINK4 Mama, czyli ubezpieczenia dla dzieci i rodziców.
LINK4 Mama to także:
- łóżko szpitalne dla rodzica (lub innego prawnego opiekuna), by mógł czuwać przy swoim chorym dziecku,
- pomoc domowa gdy – w wyniku nieszczęśliwego wypadku – rodzic będzie zmuszony do pozostania w łóżku,
- korepetycje dla dziecka, gdy w wyniku choroby nie będzie chodzić do szkoły dłużej niż siedem dni.
Szczegóły dotyczące produktów LINK4 Mama i LINK4 Dziecko dostępne są pod numerem 604 14 14 14, albo na stronie www.link4mama.pl. Tam znajdują się też ogólne warunki ubezpieczenia.
Chcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj, czego najbardziej boją się współczesne mamy i jak można te obawy zmniejszyć?
Partnerem artykułu jest firma LINK4 oferująca polisę dla rodziców LINK4 Mama
Zdjęcie: 123 rf