Kim jesteśmy?
Jesteśmy rodzicami 2,5 letniej Partycji i niespełna rocznej Tosi. Mieszkamy w Piszu na Mazurach – są to tereny dużego bezrobocia. Pisz to miasto, przez które turyści najczęściej przejeżdżają, aby dojechać na wymarzony wypoczynek.
Patrząc z dystansem na wymierające miasto postanowiliśmy je troszkę ożywić i na przekór głosom – to się nie uda – otworzyć kawiarnię kulturalno-społeczną. Chcielibyśmy, aby to miejsce było dowodem na to, że warto inwestować w swoje pasje i jak się czego bardzo chce to można wszystko ;-).
Skąd pomysł?
Jak znaczna część mieszkańców Polski borykaliśmy się z brakiem gotówki, a ponadto brakiem zasiłku dla bezrobotnych (z powodu umów śmieciowych) i brakiem macierzyńskiego (z powodu problemów z „Królem Zusem”). Dwójka dzieci zobowiązuję do działania. Od pół roku piekę pierniki w większości z własnych, autorskich pomysłów, które są bardzo pozytywnie odbierane przez mieszkańców. Mój mąż ma duże doświadczenie w pracy w lokalach gastronomicznych. Spotykamy się więc w połowie drogi i chcemy otworzyć Piernikanię.
Tak, Piernikarnia!
Piernikarnia skierowana jest głównie do rodziców i dzieci. Chcemy tam mieć kącik zabaw dla maluchów, aby zwolnić ręce rodziców, którzy będą mogli spokojnie wypić kawę, zjeść słodkości. Ponadto udostępniamy książki i gry planszowe. Będzie to miejsce bez barier – dosłownie – odpadają progi, schodki, ciasne wc. I w przenośni – jako ludzie jesteśmy bardzo otwarci na innych, ale skrajnie różni :). Oprócz pysznych wypieków będziemy organizować warsztaty wszelkiego rodzaju. Kawiarnia społeczna – dla ludzi. W tym momencie mamy już paru chętnych na przeprowadzenie warsztatów, w których osoba prowadząca zaprezentuje innym swoje zainteresowania. Tak, aby goście mieli szanse na odnalezienie w sobie chęci do robienia czegoś poza schemat dom- szkoła. Warsztaty to moja broszka. Łukasz z kolei to zapalony miłośnik gier RPG (ludzie w wyobraźni wcielają się w różne postaci i przeżywają różne przygody), będzie chciał prowadzić takie spotkania. Pisz jest miastem, z którego raczej się wyjeżdża, niż przyjeżdża (sprowadziliśmy się tu z Warszawy i ciągle to słyszymy od mieszkańców).
Damy radę!
Niestety kawiarnia to spory wydatek i dużo przygotowania. Trzeba spełnić szereg wymogów dla sanepidu, dostosować lokal, wyposażyć. Skąd pozyskać na to wszystko środki?
W pierwszym momencie przychodzi do głowy – unia, dotację, urząd pracy. Sprawdziliśmy. Dostępne są pieniądze na wyposażenie. Status bezrobotnego jest. Tylko brać :), ale to nie takie oczywiste. Najpierw trzeba przygotować budynek. Skąd pozyskać środki na materiały budowlane? I tu ktoś nam szepnął – crowdfunding. Najnowszy sposób zbierania „cegieł” na własny projekt.
Materiał przygotowywałam 1,5 miesiąca, ale w końcu jest! 9.04. wystartowaliśmy z projektem Piernikarnia Cafe – miejsce z pasją na platformie polakpotrafi.pl.
Jak wesprzeć projekt? Wystarczy wejść na www.polakpotrafi.pl/projekt/piernikarnia-cafe, wybrać proponowaną za wsparcie nagrodę i kliknąć „wesprzyj projekt”.
Za pośrednictwem transferuj można zrobić przelew. Co potem? Bacznie obserwować, mówić innym i czekać. Polak potrafi działa na zasadzie: wszystko albo nic. Naszym wszystkim jest 100%, czyli 15,000 PLN z czego ok. 10% to koszty dla platformy polakpotrafi.pl i transferuj.pl.
Jeżeli do godziny 16:00 24 maja br. uzyskamy wymarzone 100% otrzymujemy pieniądze, robimy remont, wdrażamy dalsze etapy naszego planu. Otwieramy Pierniakrnia Cafe i szykujemy dla wszystkich „składkowiczów” prezenty. Zarówno te z odbiorem osobistym, jak i te z wysyłką do domu :). Natomiast jeżeli tego dnia nasz projekt nie otrzyma założonej sumy, pieniądze wracają do wpłacających.
Wspierać może każdy, z każdego miejsca w Polsce i zagranicą. Nawet jeśli nigdy nie zajrzy do Pisza może się dorzucić i schrupać pysznego piernika 😉
Monika Martyn 🙂
Zdjęcia i grafiki: Monika Martyn, Matka Polka Piernicząca