ZAINSPIRUJ SIĘ
Jesteś mamą i brak Ci motywacji? Myślałaś o tym, jak dużo już osiągnęłaś? Ile przeszłaś, jak teraz funkcjonujesz? To jest Twój czas!
Często zanim pojawi się dziecko, mamy jakoś mało motywacji do działania i słomiany zapał. Dużo rzeczy odkładamy na później, bo przecież jest jeszcze na to czas. Jednak po pojawieniu się dziecka pewnych rzeczy nie da się odłożyć na później, a trzeba je wykonać natychmiast, z miejsca, najlepiej w locie.
Mała istotka, która jak burza wkracza w nasze życie, staje się naszym zewnętrzno-wewnętrznym motywatorem. Teraz nie ma obijania się, wszystko musi być na czas, uprane, poprasowane, nakarmione, przewinięte, przebrane itp… Ciągle jesteś w gotowości i czekasz na znak.
To idealny moment by również pomyśleć o sobie, bo przecież już wiesz, że dasz radę. Bo jak trzeba, to potrafisz stanąć wysokości zadania.
Po pierwsze
Zapytaj czego tak naprawdę oczekujesz dla siebie, dla swojej przyszłości, gdzie się widzisz za 5-10 lat. Może łatwiej Ci będzie spisać to na kartce i powiesić ją na lustrze lub w innym widocznym miejscu. Kiedy zrozumiesz, czego tak naprawdę chcesz i oczekujesz, będziesz mogła się na tym skupić i zacząć iść w stronę swojego wymarzonego celu. Nieważne czy to zdobycie wielkiego szczytu, czy np. tylko codzienna aktywność fizyczna. Każdy cel jest ważny, bo jest Twój i wypływa z Ciebie.
Im cel bardziej ambitny, tym pozwolisz sobie na więcej kreatywności, a Twój umysł będzie dążył do tego, by Cię w tym wspomóc i zwiększy swoją efektywność. Jeśli plan wydaje się zbyt duży, po prostu podziel go na mniejsze części. Na nich łatwiej będzie się skoncentrować.
Po drugie
Kiedy już masz obrany punkt działania, warto go często sobie wizualizować, np. 5 minut dziennie. Usiądź, zamknij na chwilę oczy i zobacz siebie na końcu drogi. Czujesz radość? Jest o co walczyć? To do dzieła! Im częściej i dokładniej będziesz wyobrażała sobie jego szczegóły, tym bardziej będziesz się motywować do działania.
Po trzecie
Wypisz sobie wszystkie korzyści, jakie płyną realizacji celu np. na kolorowej kartce. Pisz wszystko, co Ci przyjdzie do głowy, nawet mało logiczne argumenty. Im ich więcej, tym więcej też będziesz miała powodów do jego realizacji i tym samym motywacja będzie rosła. Widzisz jakie to proste?
Po czwarte
Na pewno po drodze znajdą się te części planu, która na pewno nie sprawią Ci przyjemności. Wtedy możesz je „poskromić” na dwa sposoby.
Jeden to tzw.„Sandwich motywacja” – to, czego tak naprawdę nie chce Ci się robić wrzuć pomiędzy dwie czynności, które sprawiają Ci niesamowitą przyjemność. Zobaczysz jak szybko ją wykonasz i jak szybko radość przysłoni trudy jej osiągnięcia. Drugi sposób jest bardzo podobny: rób to, na co nie masz ochoty tylko przez 5 minut dziennie. Każda taka sesja przybliża Cię do końca. A może się zdarzy, że wytrzymasz więcej niż 5 minut i przesuniesz się kilka kroków do przodu. Czyż nie miłe uczucie?
Po piąte
Odpręż się, daj sobie czasem chwilę na poleniuchowanie, zabawę z dzieckiem, małą „ucieczkę” od celu. Zobaczysz, jak po małej przerwie Twój pęd do działania zyska na sile. Idź na fitness czy spacer, sama aktywność fizyczna zwiększy Twoją mobilizację.
Po szóste
I najważniejsze – chwal się, bądź z siebie dumna, już i tak dużo osiągnęłaś, jesteś MAMĄ , a teraz jeszcze realizujesz siebie! Robisz to, co jeszcze tak niedawno wydawało Ci się niemożliwe. Powodzenia!