ZAINSPIRUJ SIĘ
Mama wraca do pracy. Krok 2: Moje obawy
- Marta Maciszewska-Malinowska
- 25 marca 2019
- 4 MIN. CZYTANIA
Obawy związane z wielką zmianą w życiu Mamy, jaką jest powrót do pracy i rozstanie z dzieckiem są naturalne i mogą dotykać Mamy bez względu na zajmowane w pracy stanowiska. Tego typu lęki mają managerki i asystentki, lekarki i właścicielki biznesów. Niepokój pojawia się też niezależnie od logistyki powrotu.
Jeśli zostawiam dziecko z nianią, boję się co będzie się działo pod moją nieobecność, jeśli z teściową, że nie będzie tak jak chcę, żeby było pod względem wychowania, jeśli w żłobku, że dużo dzieci i choroby itd. Lęk jest nieodłączonym elementem procesu powrotu do pracy, ponoć także całego rodzicielstwa.
Pamiętam jak pod koniec ciąży leżałam podłączona do KTG i pielęgniarka zestresowana opowiadała mi o wycieczce szkolnej swojej kilkuletniej córki, że zawsze może być niesprawny autokar, że trudno przewidzieć czy na pewno wszystko będzie dobrze itd., a na koniec dodała, że jak tylko urodzę to zrozumiem czym jest ciągły lęk o dziecko. Przyznam, że wydawało mi się to wtedy straszną przesadą, ale dziś mam o wiele więcej pokory wobec tamtej historii. Myślę, że każda Mama ma prawo odczuwać swoje obawy.
Jak sobie z tym wszystkim poradzić?
Najważniejsza jest świadomość i akceptacja swoich obaw. Na początku warto zobaczyć co się kryje pod „tym wszystkim”. Czego konkretnie Mamo się obawiasz? Czasami mamy tyle małych i większych problemów oraz lęków, że robimy z tego jeden „wielki problem” i w końcu nie wiemy czym on dokładnie jest, a wysysa z nas energię i radość życia. Podziel go Mamo na małe kawałki i nazwij każdy z nich po imieniu.
Możesz skorzystać z ćwiczenia:
- weź kartkę papieru, napisz u góry „Martwię się o…….” i pisz tak długo aż skończą Ci się pomysły na zmartwienia. Wypisz wszystko, co przyjdzie Ci do głowy.
- przeczytaj swoją listę i wykreśl te sprawy, którymi tak naprawdę się nie martwisz tylko czekają w kolejce rzeczy do zrobienia i dokleiły się do „wielkiego problemu”, być może będzie to brak pomysłu na obiad albo wizyta u stomatologa.
- teraz wykreśl rzeczy, na które nie masz aktualnie wpływu. Jeśli martwisz się o daleką przyszłość lub krach na rynku, skreśl to koniecznie.
- zostają Twoje prawdziwe obawy i problemy do rozwiązania. Przyjrzyj się im z szacunkiem, to czas akceptacji. Masz prawo się tym martwić i czuć się tak, jak się czujesz. To są ważne dla Ciebie sprawy.
Konfrontacja
Kolejny etap to konfrontacja i rozwiązanie problemów. Wybierz na początek trzy sprawy, którymi chcesz się zająć i zastanów się, co najmniejszego możesz zrobić, aby zmniejszyć swój lęk. Zaakceptowałaś fakt, że lęki są częścią bycia Mamą, zwłaszcza w czasie powrotu do pracy, nie musisz rozwiązywać wszystkich problemów od razu. Zrób to krok po kroku, w swoim tempie i z szacunkiem do swoich emocji, przeżyć i realnych trudności. Każdego dnia po trochu redukuj swój niepokój konkretnym działaniem. Jeśli martwisz się znalezieniem dobrej niani najmniejsza rzecz jaką możesz zrobić to np. zapytać sąsiadkę czy kogoś zna i poleca. Kolejnego dnia możesz sprawdzić portale z takimi usługami lub wypisać sobie czego oczekujesz od niani, aby wiedzieć dokładnie kogo szukasz.
Już nie boję się bać
W pierwszym kroku w powrocie do pracy (zobacz: Krok 1: Moje sukcesy) pracowałaś nad swoimi kompetencjami i wiarą w siebie. Za tym wszystkim kryje się też szacunek i akceptacja siebie w roli Mamy. To jest równie ważne przy drugim kroku. Zgoda na to, że trudności i obawy są częścią powrotu do pracy, a potem łączenia pracy z macierzyństwem. Dlatego nie bój się bać i przyglądać się swoim lękom, rozwiązuj je w swoim tempie i w granicach swoich możliwości, a przede wszystkim poznaj je i zaakceptuj.
Opisane w tekście ćwiczenie jest zmodyfikowaną wersją ćwiczenia Martwię się o.. pochodzącego z książki Psychocybernetyka 2000. B. Sommer, M. Falstein, Wyd. Medium 1993.
Zdjęcie: 123 rf