Czego szukasz

Mam za mało snu ale za to wielką frajdę

Zapraszamy Was do lektury opowieści Małgorzaty Gibas-Grądman o… sobie samej. Małgosia dzieli się historią o początkach swojej firmy „Las i niebo” w ramach konkursu „Moje dziecko, ja i mój biznes” organizowanego przez Dizajn Przyjazny Dzieciom, którego patronatem był nasz portal ;-). Opowieść Małgosi zdobyła pierwszą nagrodę w konkursie. Dla Małgosi czynimy wyjątek i z przyjemnością publikujemy ją także u nas!

Odkąd pamiętam, zawsze rysowałam. W domu – podpatrując starszą siostrę, która pięknie rysowała, u babci przy stole kuchennym – zwykłym, niebieskim długopisem bo kredek nie było, ale mi to wcale nie przeszkadzało. W podstawówce, na plastyce zawsze miałam kilka swoich skończonych prac i jeszcze zdążyłam kilku kolegom coś narysować przed dzwonkiem na przerwę. Była to dla mnie – i jest do dziś,  wielka przyjemność. Potem Liceum Plastyczne i dwie godziny dziennie dojazdów autobusami, rysunek był moim ulubionym przedmiotem. Dalej studia na dwóch kierunkach ASP, Wydział Architektury Wnętrz i Scenografia na Wydziale Malarstwa. I cały czas rysowanie.

Czas zmian i czas decyzji

Półtora roku po ukończeniu studiów po raz pierwszy zostałam mamą. Bardzo na ten moment czekałam. Trzy i pół roku później urodziłam drugie dziecko.
Począwszy od narodzin pierwszego dziecka cały czas i uwagę skupiłam na wychowywaniu dzieci. Od czasu do czasu wpadały mi jakieś pojedyncze zlecenia, które robiłam po nocach, jednak bardzo chciałam te pierwsze lata być z nimi cały czas. Taką decyzję podjęliśmy z mężem i było to dla nas oczywiste mimo konsekwencji, jaką było utrzymanie się z jednej pensji. Będąc matką w naturalny sposób zaczęłam interesować się tym, co mają do zaoferowania różne marki zarówno projektowe jak i odzieżowe. Nigdy nie przepadałam za wizytami w galeriach handlowych, ale bywając tam możliwie jak najrzadziej zauważyłam, że większość produktów popularnych sklepów to są rzeczy na jedno kopyto. Ilość jednolitego różu po stronie dziewczęcej była dla mnie przerażająca. Tak, jakby nie istniały inne, piękne kolory. W miejscach, gdzie jest dużo dzieci, zwróciłam też uwagę, że mało jest ciekawych nadruków na odzież.

Spędzając czas z moimi dziećmi zaczęłam wyobrażać sobie na nich różne wzory i motywy, które pojawiały się w mojej głowie. To samo przychodziło. Bawiąc się z nimi w ich pokoju rozglądałam się po ścianach wyobrażając sobie tapety, pościele, dodatki z moimi rysunkami.

Inspirowały mnie dzieci, ich potrzeby, spacery po lesie, życie codzienne.  Przyszedł moment, gdy kumulacja pomysłów sprawiła, że zaczęłam myśleć o swojej firmie. Nie miałam żadnych oszczędności na ten cel. Koleżanka jakiś czas wcześniej dostała dofinansowanie z Urzędu Gminy i namówiła mnie, żebym też starała się o takie dofinansowanie. Za pierwszym razem gdy zobaczyłam tę stertę papierzysk odłożyłam sprawę… i wróciłam do niej po kilku miesiącach.

Nowy początek i dalsza droga

Dostałam dofinansowanie, klamka zapadła, otworzyłam firmę. Od tego czasu minęło pół roku. Wszystko, co udało mi się do tej pory zrobić, powstało wieczorami, po położeniu dzieci spać. W dzień jestem pełnoetatową mamą, bo młodsza córeczka dopiero od września idzie do przedszkola, a wieczorami zamieniam się w administratora, projektanta, ogarniacza. To są moje wieczory, bardzo lubię ten moment, gdy mogę zająć się projektowaniem. Mam mnóstwo pomysłów, w tej chwili jedynym ograniczeniem są dla mnie skromne finanse i skromna ilość snu, ale cierpliwie, każdego dnia robię krok naprzód. Słyszę bardzo miłe i budujące słowa na temat moich projektów. Konsekwentnie rozwijam podjęte tematy projektowe, wierzę, że pościel może być nie tylko ciekawa graficznie, ale nieść jakąś treść, choćby symboliczną. Serie tematyczne Lasu i nieba mają być pretekstem do rozpoczęcia rozmowy z dzieckiem, o przyrodzie, o historii, o czymkolwiek zechce nam opowiedzieć. Niech czas wspólnie spędzony nad rysunkami będzie odpoczynkiem od naglących spraw, chwilą wytchnienia dla oczu i myśli. Zarówno dziecka jak i rodzica.

Pozwól zaprosić się do świata „Las i niebo„, w którym rysunek snuje swoją opowieść.
Tekst: Małgorzata Gibas-Grądman

Zdjęcia: własność Las i niebo

 

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie