ZAINSPIRUJ SIĘ
Jaka jest najlepsza strona matki, która chce pracować?
- Agnieszka Kaczanowska
- 24 listopada 2015
- 4 MIN. CZYTANIA
W poszukiwaniu własnych mocnych stron – odsłona pierwsza
Szkoła nie pokazała mi ich i nie podpowiedziała jak zyskać pewność siebie. Wręcz przeciwnie. W szkole podstawowej chłopcy byli faworyzowani, bo „fajniejsi”, szybciej odpowiadali z matematyki, byli luzakami a ja, dziewczynka, byłam ta gorsza. Brzmi głupio, ale taka jest prawda. Dlaczego tak, nie wiem do dziś, pewnie znaczący wpływ miała wychowawczyni, która po prostu wolała chłopców. Ale już wtedy pokazała mi, że pewność siebie buduje się w oparciu o ocenę innych… Co z tego, że byłam lubiana przez inne dzieci, jeśli w ocenie Pani (tej ważnej) byłam gorsza. Gdyby ktoś mnie wtedy zapytał jaka jest moja najlepsza strona, pewnie zapadłoby milczenie…
Odsłona druga – rówieśnicy
W liceum mogło być lepiej, ale nie było. Lubiłam się uczyć, miałam wielką frajdę z poznawania nowych tematów, rozwiązywania zadań z matematyki, choć wydawało mi się, że jestem w niej kiepska (hmm, niby dlaczego?). Ale to nie podobało się tym razem licznym koleżankom! A, że w klasie było sporo dziewcząt (miej więcej ¾ klasy), moja pewność siebie jako młodej kobiety wystawiana była regularnie na sporą próbę. Ale starczyło mi jej na tyle, aby jako jedna z nielicznych z klasowego towarzystwa dostać się na studia dziennie.
Odsłona trzecia – przyjaźń
Studia wspominam jako genialny czas budowania przyjaźni na lata. Wtedy pierwszy raz poczułam jak to jest, kiedy ktoś mnie akceptuje taką jaką jestem, wtedy mój wewnętrzny wskaźnik pewności siebie zaczął w końcu rosnąć! Uff. Lepiej późno niż wcale. Ale taka baza pozwoliła mi w końcu myśleć o moich najlepszych stronach!
Odsłona czwarta – praca
Zawsze chciałam pracować tak, aby mieć z tego wielką frajdę. Może dlatego całe swoje życie zawodowe związałam z organizacjami pozarządowymi? Działałam na rzecz dzieci i młodzieży, osób najbiedniejszych, lobbowałam w Parlamencie Europejskim na ich rzecz (tak!) w ramach światowej organizacji (ATD Fourth World), organizowałam wielkie wydarzenie w Warszawie (nie znając miasta), gdzie po 4 miesiącach pracy mój zespół zdołał zorganizować bezpłatne noclegi dla 300 osób z całej Europy w domach Warszawiaków… serio. Wtedy poczułam, że „mam tę moc”, cytując klasyków.
Później, rzucona na wielką wodę, uczyłam się wraz z koleżankami i kolegami wydawać pierwsze europejskie fundusze, kiedy to rozliczenia woziło się taksówką w liczbie 40 segregatorów, wcześniej 4 dni i noce kserując każdy papierek… To były czasy!
Odsłona piąta – rodzina
Chwilę później na świecie pojawiały się moje kolejne dzieci (nie, żeby jakoś szybko), zajęło mi to ponad 6 lat, ale ten czas był najbardziej aktywnym, efektywnym, pełnym zmian, przewrotów, upadków i wzlotów. Praca jakoś naturalnie wkomponowywała się w całą układankę i dzisiaj jestem pewna, że z korzyścią i dla rodziny, dla mnie i mojej pracy.
Bycie mamą dało mi wielką energię do działania i pewność tego, że potrafię brać sprawy w swoje ręce. Z grzecznej dziewczynki zamieniłam się w lwicę, która jest w stanie bronić swoich młodych, swoich racji o każdej porze dnia i nocy. Nauczyłam się, że nic nie osiąga ten, co nic nie robi. I w końcu, że nie popełnia błędów ten kto nic nie robi…
Że skoro ogarniam dom, pracę, życie, tryskam pomysłami, które potrafię wcielać w życie i jeszcze nie padłam, wręcz przeciwnie, mam się dobrze, to właśnie ten moment? Najmocniejszy moment „mocy” w moim życiu!
A moją najlepszą stroną jest, to że wiem jak łączyć życie rodzinne i zawodowe i mieć z tego frajdę!
I tego właśnie szukałam!
A jaka jest Twoja #najlepszastrona?
Do tego wpisu zainspirowała mnie akcja PZU „Jaka jest Twoja #najlepszastrona?”
O samej akcji, możliwości wygrania bonu o wartości 500 zł do Zary na zakupy i iPhona szukajcie poniżej.
Powodzenia!
Zdjęcie główne: Magdalena Trebert