ZAINSPIRUJ SIĘ
Jak zmienić swoje życie zawodowe i pracować tyle ile chcesz?
- Anna Łabno - Kucharska
- 31 lipca 2018
- 8 MIN. CZYTANIA
Angeliko, Twoja historia jest dość niesamowita, bo przecież nie szukałaś pracy w branży ubezpieczeniowej… Podzielisz się nią?
Owszem, masz rację, nie miałam styczności z tą branżą, nie szukałam też pracy w ubezpieczeniach, jednak od zawsze miałam bezpośredni kontakt z Klientem. Przed pracą w Nationale-Nederlanden, wiele lat pracowałam jako inspektor w Kasynie Gry. W tym czasie właśnie zadzwoniono do mnie z centrali Nationale-Nederlanden, jako do potencjalnej klientki. Spotkanie z agentem miało dotyczyć możliwości zabezpieczenia mojego zdrowia, życia oraz finansów. A że spotkanie miało być niezobowiązujące, zgodziłam się.
Jednak, kiedy po jakimś czasie, zadzwonił już agent, aby umówić konkretny termin, okazało się, że w przededniu chwilowo straciłam pracę. W kasynie wygasła koncesja i nie uzyskało ono płynnie kolejnej. W tym czasie nie byłam żadnym potencjalnym klientem, więc nie chcąc marnować czasu agenta, odwołałam spotkanie. Miałam inne sprawy na głowie. Przedstawiciel zapytał, czy w takim razie może do mnie zadzwonić za jakiś czas. Być może zmieni się moja sytuacja, czego mi serdecznie życzył. Oczywiście wyraziłam zgodę.
Jak już mówiłam, był to czas, kiedy z dnia na dzień zostałam bez pracy, czyli też bez środków. A na to nie mogłam sobie pozwolić, choćby ze względu na zobowiązania kredytowe, dlatego też bez dłuższego zastanowienia podjęłam pracę w najbliżej położonym od Bydgoszczy kasynie, czyli w Toruniu. I tak przez trzy miesiące pokonywałam 100 km, do i z pracy, aż do momentu, kiedy to kasyno z Torunia znalazło się w takiej samej sytuacji jak kasyno z Bydgoszczy. Również nie uzyskało koncesji i znowu zostałam bez pracy…
Zabrzmi to pewnie niewiarygodnie, ale dokładnie na drugi dzień od utraty pracy, zadzwonił do mnie Pan Aleksander, czyli agent z NN z ponowną propozycją spotkania. Liczył, że moja sytuacja życiowa się poprawiła.
I jak zareagował na to, co mu powiedziałaś?
Nie miałam dla niego dobrych wiadomości. Ponownie byłam zmuszona mu odmówić, ponieważ znów w przededniu straciłam pracę. Olek, dziś to mój przyjaciel, nie odpuścił i przekłuł temat, z potencjalnie zarobkowego dla niego, na pomoc człowiekowi w trudnej sytuacji…
Zaczął zadawać pytania: „czy posiada pani komputer, czy posiada prawo jazdy i samochód?”, a że moje odpowiedzi były twierdzące, wyszedł z propozycją pracy w Nationale-Nederlanden. Umówił mnie na rozmowę z ówczesnym Managerem, a dzisiejszym Dyrektorem oddziału w Bydgoszczy. I właśnie tak zostałam zrekrutowana.
Dodam jeszcze, że po skończeniu szkolenia w Nationale-Nederlanden kasyno w Bydgoszczy odzyskało koncesję. A ja zostałam przywrócona do pracy i przez ok. pół roku byłam dwuzawodowa. Pracowałam prawie 24 godziny na dobę, w nocy w kasynie, a w dzień w Nationale-Nederlanden. Po ok. pół roku takiej pracy, organizm przestał współpracować, domagał się zwolnienia tempa i byłam zmuszona wybrać jedno zajęcie… i wybrałam Nationale-Nederlanden.
Chcesz dowiecieć się jak pracować tyle ile chcesz? Sprawdź ofertę >>>
Czy myślisz, że to wszystko to przypadek czy po prostu tak miały się potoczyć Twoje losy zawodowe?
Z perspektywy czasu myślę, że wszystko w życiu dzieje się po coś. Są w życiu sytuacje, które spadają na nas niespodziewanie, jak grom z jasnego nieba, choćby właśnie utrata pracy. Początkowo rozpaczamy, myślimy że jest to sytuacja bez wyjścia, że sobie nie poradzimy – dokładnie ja tak czułam. Jednak człowiek, a ja myślę – na pewno kobieta, jest tak skonstruowana, że mimo przeciwności losu zawsze sobie poradzi. Jak kocica, spadnie na cztery łapy.
Ja wiem, że sama nigdy nie zmieniłabym pracy, która była dla mnie pewna, długoletnia, stała. Jednak nie do końca satysfakcjonująca, ponieważ ze względu na to, że była to tylko praca nocna, zakłócała ona moje kontakty ze znajomymi, z rodziną. Ja spałam jak oni funkcjonowali i odwrotnie. Dzisiaj jestem wdzięczna losowi, że za mnie zdecydował, bo moje życie wróciło do normy. W nocy śpię, a w ciągu dnia, jeśli tak sama zaplanuję, to pracuję.
Teraz zajmujesz się sprzedażą produktów ubezpieczeniowych. Jesteś przedstawicielką ubezpieczeniowo-finansową i mówisz, że to bardzo satysfakcjonująca praca. Co ona Ci daje? I jak wygląda Twój dzień?
Mój dzień wygląda tak, jak ja chcę, żeby wyglądał i to jest cudowne. Wspaniałe jest również to, że każdy dzień pracy jest inny. Najczęściej pracuję od 2 do 3 dni w tygodniu, resztę spędzam z córką. Jeden z tych dni spędzam w biurze na obdzwanianiu klientów, umawianiu się z nimi na kolejny mój dzień pracy i wtedy się z nimi spotykam.
Jak jest się dobrze zorganizowanym i dobrze zaplanuje czas pracy te 2/3 dni naprawdę wystarczą, aby być zadowolonym i usatysfakcjonowanym finansowo. Lubię ludzi, a ta praca daje mi możliwości poznawania co rusz to nowych, z różnych środowisk, z różnych zawodów, co przyznam przydaje mi się w życiu. Ci ludzie powierzają mi swoje finanse, mówią o swojej sytuacji życiowej oraz zdrowotnej, po prostu mi ufają, a daje dużą satysfakcję. W tej pracy trzeba umieć sprzedać siebie, ludzie muszą kupić Ciebie, a przy okazji kupią polisę.
W kasynie też miałaś kontakt z klientem, podobnie jak w Nationale-Nederlanden, ale jednak zmieniłaś branżę. Czy początki były trudne i czy miałaś wsparcie na początku?
Początki, chyba w każdej pracy, nie są łatwe. Jednak nikt tu nie jest pozostawiony sam sobie, nawet „starzy” agenci zawsze mogą się zwrócić o pomoc do managera, dyrektora czy do innego doradcy. „Młodzi” naprawdę mają duże wsparcie, wielokrotnie managerowie towarzyszą im podczas spotkań z Klientami i często robią za nich robotę, zanim ci nie poczują, że potrafią działać równie dobrze. Jeden potrzebuje wsparcia krócej, drugi dłużej i każdy otrzymuje je tak długo, jak tylko potrzebuje.
Mówiłaś o tym, że Ty, podobnie jak każdy nowy pracownik, otrzymałaś dużo wsparcia na początku swojej pracy. Teraz też możesz liczyć na wsparcie ze strony zespołu czy managera. A czy masz poczucie, że Nationale-Nederlanden wspiera Cię w łączeniu życia zawodowego i prywatnego? W końcu masz w domu bardzo rezolutną dwulatkę 🙂
Jak już wspomniałam, ogromną zaletą tej pracy jest to, że to ja decyduję kiedy i jak długo pracuję. Dzisiaj nie wyobrażam sobie codziennej pracy „od-do”. Mam dwuletnią córcię, na którą bardzo długo czekałam – urodziłam mając 40 lat. Najcenniejszy dla mnie jest czas spędzony właśnie z nią. Ta praca daje mi taką możliwość. Dodam, że ok ¼ , z kilkuset, moich Klientów, zna moje dziecko, ponieważ po prostu często towarzyszy mi w spotkaniach i nigdy nikt z Klientów nie miał z tym problemu. Ona już się uczy zawodu, rośnie mała Agentka ;-).
Dodatkowo, dzięki tej pracy mam czas na swoją pasję. Uwielbiam morze, córka już też. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni weekendy zaczynamy praktycznie we czwartek i jeśli tylko nie pada wyruszamy na wybrzeże. I tak minimum kilkanaście razy w roku. W której pracy miałabym takie możliwości?
Wiem, że morze dla Ciebie, to nie tylko czas spędzony na brzegu. Kiedy wracasz do nurkowania? 🙂
No tak… nurkowanie to pasja moja i męża, która niestety od czasu ciąży została zaniedbana. A że nurkujemy tylko wspólnie, w parze, to pewnie jeszcze trochę potrwa zanim do tego powrócimy. Dzisiaj Mia jest jeszcze za mała, aby nam towarzyszyć, więc na takie wypady musiałaby jechać z nami niania, która byłaby z dzieckiem podczas naszego zejścia pod wodę.
Na koniec mam jedną prośbę. Teraz z perspektywy czasu, jakie masz rady lub wskazówki dla osób, które dopiero zaczynają przygodę ze sprzedażą lub zastanawiają się czy to jest ich branża?
Radę mam tylko jedną – bądź sobą. Jakim by się nie było, to zawsze bądź sobą. Ludzie to czują, czy ktoś gra czy jest szczery. A zaufają tylko takiej osobie, która jest naturalna i szczera. Jeśli Ci zaufają, to powierzą swoje troski, zdrowie czy finanse. Często dzielą się z nami takimi informacjami, o których nawet nie wie nikt z ich rodziny.
No i radzę, żeby szybko się nie zniechęcać, co jest częstym błędem młodych agentów. Naprawdę warto przetrwać trudny początek, by później samemu decydować o swoim życiu.
Dziękuję za rozmowę i życzę Ci wszystkiego dobrego!
A może Ty także chciałabyś dowiedzieć się więcej o tym jak pracować na swoich zasadach? Trwa rekrutacja w całej Polsce >>
Zdjęcia: własność Angelika Piosik