ZAINSPIRUJ SIĘ
Ewelina kilka lat temu wyjechała z Biecza do Irlandii. Pracuje w firmie projektującej meble i wychowuje dwóch synów (4,5-letniego Kubę i 3-letniego Patryka). Jak młodej mamie żyje się na Zielonej Wyspie? Co sobie chwali, a za czym tęskni?
Ewelino, pamiętasz „życie przed dziećmi”?
Już nie za bardzo… (śmiech). Kiedy przyjechałam na Zieloną Wyspę w 2008 roku, próbowałam moich sił w Interior Designie lecz bez skutku. Znalazłam więc pracę jako administrator w biurze. Z decyzją o powiększeniu rodziny nie czekaliśmy z mężem długo. Mój pierwszy synek urodził sie w 2010. I życie zdecydowanie nabrało zarówno kolorów jak i tempa :-).
Masz 2 synów, obydwaj urodzili się w Irlandii. Jak tam wygląda urlop macierzyński?
Tak, obaj chłopcy urodzili się w Irlandii. W obu ciążach pracowałam praktycznie do końca, czyli do 2-3 tygodni przed porodem. Wszystkie kobiety zatrudnione (również dorywczo), niezależnie od stażu pracy w danym przedsiębiorstwie mają prawo do urlopu macierzyńskiego w podstawowym wymiarze 26 tygodni. Ponadto mogą wykorzystać dodatkowy, bezpłatny urlop macierzyński, który trwa 16 tygodni.
Pracodawcy nie mają obowiązku wypłacania świadczeń kobietom przebywającym na urlopie macierzyńskim. Kobieta ma prawo do zasiłku macierzyńskiego wypłacanego przez Departament Ochrony Społecznej, o ile opłacała składki na ubezpieczenie społeczne w wymaganej wysokości. Jednak umowa o pracę może uprawniać ją do dodatkowych świadczeń podczas urlopu macierzyńskiego – na przykład pracownica może otrzymywać pensję w pełnej wysokości, pomniejszoną o kwotę otrzymywanego zasiłku macierzyńskiego. Stawka zasiłku macierzyńskiego w Irlandii to 230 euro tygodniowo.
A czy tatusiowie mają urlop ojcowski?
Jeśli chodzi o tatusiów, to przysługuje im 2 tygodnie płatnego urlopu po urodzeniu dziecka.
Dodam jeszcze, że z chwilą urodzenia dziecka w Irlandii, rodzicom przysługuje co miesiąc dodatek na dziecko w wysokości 140 euro, który jest przyznawany natychmiastowo i nie jest uzależniony od zarobków. Każdy rodzic go dostaje do ukończenia 16 lat przez dziecko lub do 18 gdy dziecko nadal się uczy w trybie dziennym.
To super pomoc dla każdej rodziny! Czy Ty długo byłaś z dziećmi w domu? Jak wyglądał Twój powrót do pracy?
Po pierwszej ciąży wróciłam do pracy gdy syn miał 7 miesięcy, gdyż wybrałam zalegle urlopy, natomiast po drugiej, gdy synek skończył 5 miesięcy. Mój pracodawca był bardzo wyrozumiały i pomocny.
Kto Ci pomaga w opiece nad dziećmi? Za granicą trudno o pomoc babci, czy innej bliskiej osoby.
To prawda, jesteśmy w Irlandii sami, nie mamy tutaj żadnej rodziny. Gdy urodziłam synków przyjeżdżały do nas babcie i zawsze pomagały w ciężkich chwilach na ile mogły.
Obecnie, gdy pracuję na cały etat moimi dziećmi opiekuje się niania. Starszy dodatkowo chodzi na 3 godziny dziennie do przedszkola na darmowy program przygotowawczy. Jest to wstępne przygotowanie do szkoły, którą zacznie już od września.
Gdy dzieci nam chorują, to bierzemy z mężem wolne na zmianę, gdyż ciężko o zastępstwo w pracy.
Pracujesz teraz jako projektant wnętrz na cały etat. Jak wygląda w takim razie Twój typowy dzień?
Tak, pracuję jako projektant mebli w firmie zajmującej się produkcją mebli kuchennych, szaf, wszelkiego rodzaju mebli pod wymiar.
Mój dzień zaczynam pewnie jak każda mama – wcześnie – robieniem śniadania dla dzieciaków. Potem budzenie dzieci i przygotowania do przedszkola. Pracuję niedaleko od domu i wyjeżdżam tylko 10 minut wcześniej. Nasza niania mieszka na tym samym osiedlu, więc w każdej sytuacji mogę liczyć na jej szybką pomoc. W czasie przerwy na lunch przywożę starszego synka z przedszkola i wracam z powrotem do pracy. W domu jestem na dobre ok 17:45. Staram się wykorzystać każdą minutę z dziećmi na zabawę i wspólne rozmowy. O 20 dzieciaki zwykle już zasypiają, a ja staram się znaleźć czas i na relaks i na obowiązki.
Na czyje wsparcie możesz liczyć na co dzień?
Na męża. Jak już wspomniałam jesteśmy tu całkiem sami i wiem, że gdyby nie jego wsparcie i ”pchanie” mnie w dążeniu do celu i spełnianiu marzeń, nie było by łatwo. Wsparcie drugiej osoby jest najważniejsze, Czasami to mąż „przejmuje pałeczkę” i robi obiad czy sprząta dom po całym dniu.
Myślicie o powrocie do kraju?
Tak. Jak pewnie co drugi emigrant, żyję myślą że kiedyś wrócimy do Polski. Jestem osobą rodzinną i cenię sobie bliskość najbliższych. Natomiast wiem, że decyzja o powrocie nie będzie prosta, gdyż w naszych rękach leży nie tylko przyszłość nasza, ale i naszych dzieci.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!
Rozmawiała Joanna Majorek