Logo Mamo Pracuj
Open menu
Pracuj

Znajdź wymarzoną pracę i pracodawcę.

Rozwijaj się

Pozwól się wesprzeć w rozwoju.

Inspiruj się

Sprawdź nasze propozycje dla Ciebie.

ZAINSPIRUJ SIĘ

Jak Internet pomaga nam odzyskać pieniądze? Czy windykacja należności w social media jest skuteczna?

  • Mateusz Jakóbiak
  • 22 sierpnia 2018
  • 5 MIN. CZYTANIA
Na Facebooku i innych portalach społecznościowych z łatwością można natknąć się na wpisy o problemach z uzyskaniem płatności od konkretnej firmy. Publikowane są w grupach tematycznych, na profilach osobistych lub na profilu dłużnika. Zazwyczaj są to wpisy pełne rozgoryczenia. Zdarza się, że oprócz opisu sytuacji zawierają też szereg oskarżeń. Dowiedz się czy taka windykacja należności w social mediach jest skuteczna i jakie niesie za sobą ryzyko.

Dlaczego ludzie publikują informacje o zadłużeniu w social mediach?

Social media to stały element naszego życia. Coraz więcej decyzji podejmujemy pod ich wpływem, a liczba użytkowników popularnych portali wzrasta. Social media mają coraz większą siłę rażenia. Nic dziwnego, że wydają się dobrym miejscem do prowadzenia windykacji.

Publikowanie wpisów w social mediach jest darmowe i przez to wyjątkowo kuszące. Poprzez publikację wpisu zapewne chciałabyś ostrzec przed dłużnikiem inne osoby i uświadomić mu, że nie wymiga się od płatności. Czy tego typu wpisy faktycznie odnoszą pożądany skutek? Niekoniecznie.

Skuteczna windykacja w social mediach – dlaczego to takie trudne?

Problemów z publikacją informacji o zadłużeniu kontrahenta na Facebooku jest kilka. Jednym z nich jest zasięg wpisu. Facebook stale „obcina” zasięgi postów. Pewnie zauważyłaś, że na Twoje zdjęcia i statusy reaguje coraz mniej osób . Możliwe, że taki sam los spotka Twój wpis o nieuregulowanej płatności. Jeśli jesteś zwyczajnym użytkownikiem Facebooka, a nie np. blogerką prowadzącą znany fanpage – może być ciężko.

Jeśli chcesz opublikować wpis w grupie tematycznej, a nie na swoim profilu, weź pod uwagę, że zobaczą go jedynie członkowie tej grupy. Nieco lepszy skutek może odnieść publikacja na profilu dłużnika… ale ten na pewno usunie tę informację.

Pamiętaj również, że wpis opublikowany w jakimkolwiek medium zobaczą jedynie zarejestrowani użytkownicy. Warto wcześniej pomyśleć czy klienci lub współpracownicy Twojego dłużnika stanowią grupę potencjalnie zarejestrowaną na którymś z portali.

Czy wpisami w social mediach można sobie zaszkodzić?

Niestety tak. Mimo, że chcesz zaszkodzić dłużnikowi, możesz zaszkodzić również sobie. Pamiętaj, że jako przedsiębiorca masz obowiązek znajomości konkretnych przepisów. Publikując wpis o zadłużeniu powinnaś przede wszystkim wiedzieć ile informacji o dłużniku i o samym zadłużeniu wolno Ci ujawnić. Jest to szczególnie istotne w kontekście przepisów RODO.

Teoretycznie, w celu odzyskiwania należności możesz publikować i przetwarzać dane dłużnika. W ten sposób działają m.in. giełdy długów. Są to jednak miejsca przeznaczone konkretnie do tego celu. Nie jest jasne czy publikowanie wpisów na Facebooku może być w ogóle uznane za działania windykacyjne, a tym samym – czy możesz przetwarzać tam dane dłużnika.

Co więcej, na giełdzie długów publikujesz wyłącznie informacje, na które zezwala dana giełda oraz przepisy. Na Facebooku trudniej jest kontrolować swoje emocje i łatwiej pokusić się o nazwanie dłużnika złodziejem lub oszustem. Takie określenia mogą zostać uznane za zniesławienie.

„Windykacja” przy pomocy social mediów niesie ze sobą spore ryzyko. Na szczęście – istnieją pewne i bezpieczne sposoby dochodzenia wierzytelności online.

Windykacja online – tak, ale w pewny i bezpieczny sposób

Windykacja w social mediach jest kusząca, ale ma wiele minusów. Sama musisz zadecydować czy rezultat w postaci obniżenia zaufania do firmy dłużnika jest tego warty. Ten efekt jest pewny – odzyskanie należności już niekoniecznie. W odpowiedzi na potrzeby przedsiębiorczych kobiet, które cenią sobie swój czas i bezpieczeństwo podejmowanych działań, powstał system do monitoringu należności i windykacji online. Windykacja w social mediach to nie jedyny sposób odzyskiwania długów przez Internet. Warto mieć tego świadomość i wybierać sprawdzone rozwiązania.

Monitoring należności i bezpieczna windykacja online, czyli system Vindicat.pl

System Vindicat.pl służy do monitoringu należności i samodzielnej windykacji online. Będzie to dla Ciebie świetne rozwiązanie, jeśli chcesz prowadzić windykację bez wychodzenia z domu.

Dla wszystkich czytelniczek mamopracuj.pl przygotowaliśmy możliwość DARMOWEGO przetestowania systemu na 1 sprawie. Wystarczy podczas rejestracji na www.vindicat.pl wpisać kod rabatowy „mamopracuj”, a otrzymasz 1 darmową sprawę do windykacji online. Kod rabatowy obowiązuje do 30.09.2018 r.

Vindicat.pl prowadzi przedsiębiorców przez każdy etap windykacji. Dzięki usłudze monitorowania należności, pozwala również kontrolować terminy płatności i zmniejszyć ilość sytuacji konfliktowych w przyszłości.

Aplikacja Vindicat.pl to również szeroka gama gotowych i spersonalizowanych pism windykacyjnych – m.in. pozwów, e- pozwów i wezwań do zapłaty. System umożliwia też wystawienie wierzytelności na wysoko pozycjonowana giełdę długów Vindicat.pl oraz prowadzenie negocjacji z dłużnikiem bez konieczności osobistego spotkania.

Vindicat.pl to kompleksowe i bezpieczne narzędzie do windykacji online. Przy jego pomocy odzyskasz należności bez konieczności podejmowania ryzyka publikacji wpisów w social mediach. Aby móc przekonać się o pełni możliwości systemu, załóż konto w aplikacji i wybierz najlepszą ofertę dla Twojej firmy.

Partnerem wpisu jest Kancelaria Vindicat.

Zdjęcia Pexels.com Licencja CCo

Zobacz więcej

artykuł
dieta dla nastolatków
  • Dominika Kamińska
  • 3 MIN. CZYTANIA
artykuł
styl business casual
  • Alicja Zielińska
  • 3 MIN. CZYTANIA
artykuł
zdjęcie okładki książki
  • Dominika Kamińska
  • 4 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Ewa Moskalik - Pieper
  • 3 MIN. CZYTANIA
artykuł
kobieta w IT
  • Redakcja portalu Mamo Pracuj
  • 6 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Ewa Moskalik - Pieper
  • 6 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Redakcja portalu Mamo Pracuj
  • 9 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Iza Kłodzińska
  • 10 MIN. CZYTANIA

+3 tys. mam w newsletterze

© Mamopracuj 2024

Przejdź do treści