Logo Mamo Pracuj
Open menu
Pracuj

Znajdź wymarzoną pracę i pracodawcę.

Rozwijaj się

Pozwól się wesprzeć w rozwoju.

Inspiruj się

Sprawdź nasze propozycje dla Ciebie.

ZAINSPIRUJ SIĘ

Czy można obdarzyć wielkim uczuciem swój… samochód?

  • Agnieszka Kaczanowska
  • 17 sierpnia 2017
  • 2 MIN. CZYTANIA
Pomyślałam, że zamiast o dzieciach, mamach, napiszę dla odmiany o samochodach... Serio serio, nie to, że zmieniam branżę, albo tym bardziej zawód, choć kierowcą rajdowym czuję się nawet często... Ale pomyślałam, że podzielę się z Wami moją miłością do własnego samochodu...

Nie zawsze tak było…

Kiedyś nawet nie miałam prawa jazdy, a jak je zrobiłam to uznałam, że jeździć nie będę, no bo po co? Są tramwaje i autobusy? Nawet z dzieckiem się przecież da …

Ale moja perspektywa zmieniła się całkowicie, kiedy miałam już dwójkę dzieci i chciałam być aktywną, samodzielną mamą…. I się zaczęło!

A to w tramwaju nikt nie chciał mi pomóc wysiąść, zasłaniając się spotkaniem i „że nie chce się wybrudzić”, a to udawali, że nie słyszą. Innym razem dziecko prawie wypadło mi z wózka, bo coś zaplątało się w kółko, a ja nie zauważyłam, bo pilnowałam jeszcze tej dreptającej obok mnie…. Jeszcze innym razem starszej córce zachciało się siku, akurat w jakimś mega korku i obie miałyśmy łzy w oczach…

I wtedy pokochałam swój samochód…

Najpierw nieśmiało, jeździłam tylko na znane trasy, później coraz dalej, raz nawet sama z dwójką wybrałam się na ferie zimowe (!) A teraz to już gdzie chcę, jak chcę i kiedy chcę.

Zabieram całą menażerię; zapas ubrań, pieluch i jedzenie, wszystko co potrzebne i po prostu mam! Doszło do tego, że myślę o moim samochodzie „Mój Ci on, mój” 😉

I skoro mój, to traktuję go jak swoje czwarte dziecko i zawożę do lekarza, tfu mechanika, albo myjni (w sensie kąpieli 😉 ), nawet zmianę opon mu załatwiam. W końcu to mój pomocnik!

Też tak masz?

A kiedy odbieram dzieci ze szkoły i przedszkola, to pierwsze pytanie brzmi: „A co masz dla nas na obiad?”. I jeśli jedziemy potem na zajęcia, albo coś załatwiać to serwuję im catering pokładowy na plastikach z IKEA. Nawet sztućce mam już na stałe na wyposażeniu auta 😉

Dzieci szczęśliwe, ja mogę prowadzić w ciszy, (względnej) tylko muszę pogodzić się z faktem, że samochód regularnie przypomina „dzieciobus”, a nie limuzynę…

Wszystkich ciekawych co na to mąż, zapewniam, że pozwalam mężowi prowadzić auto, a jakże! Ale on po prostu go nie darzy takim uczuciem jak ja! On ma swój… rower! Ale o tym może innym razem 🙂

Zdjęcie: 123 rf

Zobacz więcej

artykuł
  • Anna Łabno - Kucharska
  • 3 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Alicja Zielińska
  • 6 MIN. CZYTANIA
artykuł
śniadaniówka do szkoły
  • Redakcja portalu Mamo Pracuj
  • 8 MIN. CZYTANIA
artykuł
ciąża kwas foliowy
  • Dominika Kamińska
  • 6 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Alicja Zielińska
  • 3 MIN. CZYTANIA

+3 tys. mam w newsletterze

© Mamopracuj 2024

Skip to content