Czego szukasz

Mocne rozmowy – siła autentyczności

„Największa moc rozmów wynika z ich autentyczności. Mam poczucie, że moi rozmówcy mocno się otworzyli, że momentami balansowaliśmy na granicy bardzo głębokiej intymności zwierzeń”. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Anetą Pondo, redaktorką naczelną „Miasta Kobiet”, autorką książki „Mocne rozmowy”.

Aneta Pondo

Skąd pomysł na książkę?

Najlepsze pomysły są na wyciągnięcie ręki, wystarczy po nie sięgnąć. 15 lat temu założyłam czasopismo „Miasto Kobiet”, a 5 lat temu Klub Miasta Kobiet. Te dwie rocznice wołały o upamiętnienie, dlatego pół roku temu, w ciągu dosłownie kilku sekund zdecydowałam, że napiszę wywiady z ludźmi, którzy byli bohaterami czasopisma oraz gośćmi specjalnymi Klubu. Dokładnie 6 miesięcy później odebrałam z drukarni książkę „Mocne rozmowy”.

Dlaczego mocne?

Dlatego, że zaprosiłam do książki pięcioro mocnych bohaterów, którzy w obszarze swojego działania osiągnęli niezaprzeczalny sukces, wynikający z podążania przez nich drogą, której kierunek wyznaczają ich talenty, pasje i determinacja. Ale największa moc rozmów wynika z ich autentyczności. Podkreślają to wszyscy dotychczasowi recenzenci książki i pierwsze czytelniczki.

Mam poczucie, że moi rozmówcy mocno się otworzyli, że momentami balansowaliśmy na granicy bardzo głębokiej intymności zwierzeń. Symbolicznym tego zwieńczeniem był ostatni wywiad, który przeprowadziłam… nago. Za moją rozmówczynią, Joanną Hussakowską, pojechałam specjalnie na jej warsztaty „Nagość”, w czasie których cały tydzień spędziłam w kobiecym gronie całkowicie bez ubrań.

Kim są bohaterowie książki?

Monika Jurczyk (Osa), personal shopperka zna się na modzie, ale nie tylko – potrafi jednym spojrzeniem rozszyfrować, co człowiek chce schować pod ubraniem. Paradoksalnie, więcej niż o ubraniach, rozmawiałam z nią o ciele i bólu, gdyż Monika cierpi na endometriozę.

Z Olą Budzyńską, czyli Panią Swojego Czasu, niby rozmawiałam o zarządzaniu czasem, a tak naprawdę o życiu i o tym, że kobiety nie zostały stworzone do tego, by prasować mężom koszule i gotować im obiad. Wróciłyśmy też do trudnego momentu, 5 lat temu, gdy u syna Oli została zdiagnozowana nieuleczalna choroba.

Z Dagmarą Skalską, Pozytywną Egoistką, spotkałam się, gdy była w siódmym miesiącu ciąży, a wywiad dokończyłyśmy, gdy urodziła córkę. Narodziny przeplatały się więc w naszej rozmowie ze śmiercią jej męża.

Michał Godlewski opowiadał jak to, co mamy pod ręką, czyli oddech, wykorzystać do pełniejszego życia. Pełniejszego, czyli takiego, w którym nie eliminujemy cierpienia, ale potrafimy z akceptacją przyjmować wszystkie fenomeny rzeczywistości.

I wreszcie, wspomniana wcześniej Joanna Hussakowska, prowadzi nas w wywiadzie przez 5Rytmów, czyli praktykę ruchową, w której taniec przeplata się z życiem, w której przez pracę z ciałem dochodzimy do lepszego poznania siebie.

Która rozmowa była najważniejsza?

Każda dała mi coś innego i żadna nie była przypadkowa. Jestem zupełnie inna niż moi bohaterowie, a jednocześnie z każdym z nim mam jakieś obszary wspólne. Przykładowo, nie znam się na modzie, ale wywiad z Moniką Jurczyk, osobistą stylistką, rozłożył mnie na kawałki.

Rozmawiałyśmy o tym, jak bardzo nadużywamy swojego ciała i jak dbałość o nie może być pozorna, bo kiedy np. idziemy na masaż, to nie na ciele nam naprawdę zależy, tylko na tym, żeby było sprawne, bo mamy dużo pracy do wykonania. To, co opowiadała Monika było odzwierciedleniem także mojego stosunku do ciała. Obnażało prawdę o tym, że gdy np. wybieram się na urlop, na którym codziennie jeżdżę na rowerze albo biegam, to bardziej niż przyjemność z tego, liczy się cel – być sprawną, żeby dało się potem intensywniej pracować.

Paradoksalnie w czasie urlopie właśnie, w te wakacje, gdy pracowałam nad książką, dostałam od ciała prztyczka w nos, bo doznałam kontuzji stopy, i to wcale nie podczas biegania czy jeżdżenia, ale na hulajnodze mojego syna.

Od Dagmary Skalskiej uczę się, że „Nie ma powodu, żeby cierpieć”. Taki jest tytuł wywiadu z nią i tak brzmi zdanie, które usłyszała od swojego buddyjskiego mistrza, gdy przechodziła żałobę po mężu. Mało jest osób, które nie doświadczyły straty bliskiej osoby. Kiedy mnie to spotkało, nie znałam osób takich, jak Dagmara, które powiedziałyby, że śmierć, w moim przypadku brata, nie oznacza, że do końca życia mam pielęgnować w sobie smutek.

Każdy bohater dotknął we mnie jakiegoś czułego miejsca.

„Mocne rozmowy” dotyczą spraw uniwersalnych, dlatego każdy może się w nich przeglądać jak w lustrze i odnajdywać kawałki siebie.

Kiedy oficjalna premiera książki?

Książka już jest fizycznie, do 28 listopada na stronie www.miastokobiet.pl/mocnerozmowy trwa jej przedsprzedaż, natomiast oficjalna premiera odbędzie się 7 grudnia w czasie całodziennego Festiwalu Miasta Kobiet, na który złożą się dwa pasma: STEAM_ulujemy Kobiety oraz gala 15-lecia Miasta Kobiet.

Dlaczego książkę wydałaś sama?

Tak jak oczywiste było dla mnie, że mam tę książkę napisać, tak samo od początku wiedziałam, że wydam ją sama, a raczej, że wyda ją „Miasto Kobiet”. Już dwa lata temu planowałam poszerzyć działalność firmy o część wydawniczą – „Mocne rozmowy” są zalążkiem ten naszej nowej drogi rozwoju.

Dziękuję za rozmowę.

Zdjęcia: Barbara Bogacka

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie