Czego szukasz

Kryzys w biznesie, to tylko przystanek na naszej drodze

Z Martą Szelejak miałam już okazję rozmawiać o poczuciu własnej wartości. Tym razem zapytałam Martę o kryzys w biznesie. O to skąd się bierze i jakie są jego przyczyny? Okazuje się, że problem tkwi w nas samych, zatem powracamy do tematu wiary w siebie. Bo dbanie o swój biznes, oznacza dbanie przede wszystkim o siebie. A problemy w firmie, czy w życiu, to naturalna rzecz. – To czas, aby przyjrzeć się sobie z ciekawością i łagodnością. Zebrać siły i ruszyć dalej. Jak nie tą drogą, to inną. Ale ze świadomością, że to ja tę drogę wybrałam – mówi Marta.

Marta Szelejak

Marto, robiłaś ankietę wśród kobiet, z której wynika, że kryzys w ich firmie wynika z tego, iż nie wierzą, że są wystarczająco dobre?

W przeprowadzonej ankiecie zadałam pytanie: „Co Cię najbardziej hamuje przed rozwojem swojej firmy”. Można było zaznaczyć kilka odpowiedzi. Najwięcej głosów, bo 45%, czyli prawie połowę, uzyskała odpowiedź: „Jakiś głos mówi mi, że nie jestem wystarczająco dobra”. Kolejny, z 43,6%, był „Lęk przed porażką”, a 41% dostała odpowiedź „Brakuje mi wiary w siebie”.

Na co dzień pracuję z kobietami, których firmy znalazły się w impasie. Bardzo często słyszę: „Nie jestem kompetentna”, „Nie jestem ekspertką”, „Nie podołam, nie dam rady, nie nadaję się”.

To wszystko może wynikać z niskiego poczucia własnej wartości. Kryje się za tym wiara, że czegoś mi brakuje, więc nie odniosę sukcesu.

Kto nas najbardziej hamuje i straszy, że poniesiemy porażkę? My same. Nie wierzymy, że możemy odnieść sukces. Pozwalamy przejąć ster wewnętrznemu krytykowi. Pozwalamy mu zwracać się do nas tak, jakbyśmy nie powiedziały do nikogo. A jeszcze przyznajemy mu rację.

Bardzo wierzę w to, że aby ruszyć z miejsca, trzeba się rozprawić z ograniczającymi przekonaniami na własny temat. Przekonania to sądy, opinie na temat siebie, świata, ludzi. Najczęściej bezkrytycznie przejęte od kogoś innego. W przypadku prowadzenia własnego biznesu hamuje nas to, co myślimy, często podświadomie o sobie, o byciu przedsiębiorcą czy o zarabianiu pieniędzy. Podczas sesji coachingowych to wszystko pięknie wychodzi na światło dzienne.

Jeśli w trudnych chwilach myślę: „Jestem beznadziejna”, „Nie dam rady”, „Z czym do ludzi?”, „Za kogo ja się miałam zakładając firmę?”, to faktycznie trudno wyjść z czarnej dziury.

Moje klientki mają naprawdę super pomysły na biznes. Przystępują do jego realizacji z energią i wiarą, że mogą się w ten sposób utrzymać. Często pomagają innym jako graficzki, stylistki czy fotografki. I nagle okazuje się, że to nie jest takie łatwe. Klienci nie przychodzą sami, trzeba im o sobie powiedzieć. Czasami też wydarza się coś w ich życiu osobistym i nie mogą zająć się swoją firmą tak, jak kiedyś. Pojawia się kryzys.

Przeczytaj także: Wyciągnij na wierzch pewność siebie i osiągaj swoje cele

Skoro te biznesy są oparte na dobrych pomysłach, odpowiadają na potrzeby klientów, to z czego wynika, że kobiety znalazły się ze swoją firmą w czarnej dziurze?

U kobiet, z którymi pracuję, oprócz poczucia własnej wartości, podzieliłabym przyczyny utknięcia na 5 grup. Oczywiście nie jest to ścisły podział, bo wiele czynników wzajemnie się przeplata, jak choćby perfekcjonizm z poczuciem własnej wartości. Niemniej jednak są to problemy:

1. Organizacja

Tutaj słyszę najczęściej, jak kobiety mówią: „Nie wiem, jak to wszystko ogarnąć”, „Nie wiem, co najpierw zrobić, na czym się skupić”. Często zmieniają cele i priorytety lub nie mają ich wcale. Towarzyszy im poczucie nadmiaru i chaosu. Nie mają planu działań. Wstają rano i myślą, czym by tu się dzisiaj zająć. Tracą czas na zastanawianie się, a nie na działanie.

Dodałabym tutaj też zbyt ambitne cele. Gdy już określą, co chcą osiągnąć, nagle wydaje się to tak wielkie, że od razu tracą zapał. Nie wiedzą, jak to podzielić na mniejsze kawałki.

2. Decyzyjność

Zdarza się, że kobieta stoi „w rozkroku” pomiędzy pracą na etacie a własną firmą. Nie może się zdecydować, co wybrać. Rozdziela swoją energię między jedno i drugie, co powoduje frustrację. Ma wrażenie, że nigdzie nie jest na 100%.

Bywa i tak, że ma za dużo pomysłów we własnej firmie i nie wie, na czym się skupić. Albo ma kilka grup klientów i nie wie, jak je połączyć lub, z których zrezygnować.

Brak jasnej decyzji prowadzi do wrażenia, że drepczemy w miejscu. Utykamy w bezdecyzyjności, a czas płynie.

3. Perfekcjonizm

Wiele kobiet wychodzi z założenia, że to, co stworzyły, musi być idealne, zanim to pokażą. Siedzą i marnują czas na ciągłe udoskonalenia, upiększanie strony internetowej czy oferty.

Porównują się z osobami, które działają w ich branży, ale zaczęły dużo wcześniej lub działały bardziej prężnie. Zazwyczaj wypada to na niekorzyść, więc się dołują, jak im daleko do tamtego poziomu. Zapominają, że tamte osoby nie startowały z idealną ofertą, ogromnymi zasięgami i wspaniałą stroną internetową.
Perfekcjonizm wiąże się z lękiem przed oceną, czyli przed krytyką. A krytyka godzi w nasze poczucie własnej wartości.

4. Wytrwałość

Potrzeba naprawdę wielkiej wiary w siebie i swój produkt, żeby przejść moment utknięcia. I dobrego planu, oczywiście. To najważniejszy moment, bo pojawia się pokusa, aby zawrócić. Bardzo łatwo to zrobić. Ale wtedy nie dojdziemy do celu. W momencie utknięcia bardzo ważne jest pytanie „Po co ja to robię?” To dobry czas na przypomnienie sobie o tym, co wspiera. A wiem z własnego doświadczenia, że wtedy niestety najłatwiej myśleć o tym, co ogranicza.

Czasami utykamy, bo na etapie określania celu i działań zrobiłyśmy to zbyt optymistycznie. Nie myślałyśmy, że coś może się nie udać, nie opracowałyśmy planu B. Nie zastanowiłyśmy się, jak sobie poradzić z trudnościami. A jak coś nie idzie zgodnie z planem, tracimy zapał. Przestajemy widzieć sens naszych wysiłków i rezygnujemy.

5. Odnowa

To szalenie ważny punkt. Moje klientki oprócz tego, że prowadzą firmy, są mamami i żonami. Dbają o wszystkich, tylko nie o siebie. Biorą na siebie zbyt wiele i robią to kosztem czasu dla siebie, odpoczynku, aktywności fizycznej czy snu. Jedzą nieregularnie i byle co, piją dużo kawy, mało śpią. Często same mówią, że rozwijają firmę kosztem siebie.

I w pewnym momencie już nie mają siły prowadzić firmy. Zapominają, że są najważniejszym zasobem swojej firmy. Jeśli nie mają energii, to jak mają pociągnąć to wszystko.

Przeczytaj także: Jak wypracować pewność siebie w biznesie?

Dotknął mnie kryzys w firmie. Co mogę zrobić, aby go zażegnać, od czego zacząć?

To zależy od przyczyny kryzysu. Opisałam to dokładniej w naszej poprzedniej rozmowie. Oprócz tego wszystkiego, co wymieniłam, kobiety utykają z innych powodów. Nie potrafią dotrzeć do klientów lub czasem nawet nie określiły dokładnie, kim ci klienci są i czego potrzebują.

Czasami nie znają narzędzi marketingowych i potrzebują kogoś, kto ich tego nauczy. Jest wielu świetnych specjalistów w tej kwestii. Ja nie pomagam w kwestii marketingu, ale na podstawie doświadczeń z ukończonych procesów z klientkami, opracowałam program „Ruszam z miejsca z biznesem”. Składa się on z 7 kroków:

1. „Przegląd Plecaka”, czyli rozmowa wstępna do pracy ze mną. Jej celem jest rozpisanie tego, co najbardziej nie pozwala iść dalej. To podstawa, bo bez uczciwego przyjrzenia się temu, nie ruszy się z miejsca. Będą ciągle blokować te same rzeczy.

Na tym etapie pięknie wychodzi, czy blokują nas nasze opinie na temat prowadzenia biznesu, pieniędzy, czy brak wiary w siebie. Czasami jest to brak wizji, a czasami brak jasnego modelu biznesowego. A czasami inne rzeczy wymienione wyżej.

2. Stworzenie wizji życia i biznesu. Aby gdzieś dojść, trzeba wiedzieć dokładnie, gdzie się idzie. Wizja to kompas, który później przekształcimy w cel. Ważne, aby wizja biznesu współgrała z wizją życia.

3. Określenie wartości, czyli tego, co jest najważniejsze w biznesie i w życiu. Tutaj także to musi być ze sobą spójne, bo jeśli zachodzi konflikt wartości, to trudno ruszyć z miejsca.

4. Praca nad tym, co najbardziej blokuje. Jej podstawą jest „Przegląd Plecaka”. To najobszerniejsza część procesu, ponieważ pracujemy nad tym na kilku spotkaniach.

5. Określenie celu działań biznesowych. Pomagam dobrze sformułować cel, czyli tak, aby go osiągnąć. Przy wytyczaniu celów nadal robimy dużo błędów i warto poznać sposoby, jak to zrobić skutecznie.

6. Opracowanie planu działań. Sama wizja i cel nie wystarczą. Trzeba jeszcze zaplanować konkretne kroki, a później je oczywiście realizować.

7. Działanie. Co z tego, że mamy piękną wizję, wspaniały cel i jasne kroki, jeśli dalej nie działamy? Towarzyszę klientce wcielać w życie to, co wypracowała. Daję jej wsparcie emocjonalne i poczucie, że nie jest sama.

Dla kobiet, które utknęły z własną firmą, przygotowałam bezpłatny test „Jak ruszyć z miejsca” oraz „5 pytań na wyjście z impasu”. Można je pobrać z mojej strony internetowej marta.szelejak.pl

Przeczytaj także: Tylko 7 kroków do zbudowania pewności siebie

Jak dbać na co dzień o swój biznes, żeby kryzys się nie powtórzył?

Ja bym zapytała raczej „Jak dbać o siebie, żeby kryzys się nie powtórzył?” Kryzysy w firmie to normalna rzecz. Nie słyszałam o takiej firmie, która miałaby same sukcesy. Tak samo jest też z naszym życiem osobistym – raz górka, raz dołek.

Wymyśliłam schemat, według którego działam na co dzień i zachęcam do tego inne kobiety. Jego składowe to:

  • odwaga,
  • wiara w siebie,
  • samoświadomość,
  • dbanie o siebie,
  • wytrwałość.

To wartości, według których prowadzę mój biznes, ale też stosuję w życiu prywatnym. Uczę ich moją córkę. Marzę o tym, aby wokół tych wartości skupić społeczność kobiet. Dla mnie one wzajemnie się zazębiają i uzupełniają.

Ja sama chcąc, aby jak najwięcej kobiet się o mnie dowiedziało, muszę działać i odważnie pokazywać to, co robię. A do odważnego działania potrzeba wiary w siebie i w moją ofertę oraz w to, że kobiety potrzebują tego, co im chcę przekazać. Wiara w siebie wynika z samoświadomości, czyli znajomości moich umiejętności, talentów, wiedzy, ale także tego, co mnie ogranicza. Ponieważ jestem świadoma siebie i tego, czego potrzebuję, mogę lepiej zadbać o siebie.

Te cztery wartości składają się z kolei na piątą – wytrwałość. Bardzo wierzę w ten schemat i w to, że pozwala ruszyć z miejsca i wytrwać w biznesowej podróży.
I wierzę w to, że kryzys to tylko przystanek na naszej drodze. Czas, aby przyjrzeć się sobie z ciekawością i łagodnością. Zebrać siły i ruszyć dalej. Jak nie tą drogą, to inną. Ale ze świadomością, że to ja tę drogę wybrałam.

Przeczytaj także: Zadbaj o siebie, o swoją psychikę. To (też!) ważne

Dziękuję Ci za rozmowę.

Zdjęcie: www.sawinscy.com

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Redaktor portalu Mamo Pracuj. Prywatnie spełniona, pełnoetatowa mama dwóch wspaniałych synów i żona, starająca się znaleźć swój patent na work - life balance. Absolwentka UJ. Miłośniczka kina, muzyki i książek.
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie