ZAINSPIRUJ SIĘ
Jak wydać mniej na wyprawkę dla ucznia i przedszkolaka?
- Kinga Pukowska
- 30 sierpnia 2017
- 4 MIN. CZYTANIA
Niespodzianki i wielkie porządki
Wakacje to dla jednych czas odpoczynku, dla innych (często dla mam), czas wytężonej pracy. Jeśli jesteś mamą pracującą zawodowo na pewno wiesz, jakim wyzwaniem jest pogodzenie swoich obowiązków z dziesięcioma tygodniami wolnego swoich pociech. Obozy, półkolonie, dziadkowie (jeśli chcą i mogą) i oczywiście wspólny urlop – wszystko razem jakoś pozwala dotrwać do pierwszego dzwonka.
Jednak po odebraniu wyczekiwanego świadectwa, zanim jeszcze rzucimy się w wir atrakcji wakacyjnych warto przyjrzeć się pobojowisku, jakie powstało po dziesięciomiesięcznej przygodzie z edukacją. Odpowiedz sobie na pytanie, czy:
- są jakieś dobre jeszcze materiały plastyczne (czasem to czysty blok albo nietknięta rolka bibuły)?
- piórnik jest całkiem zdekompletowany, czy może pióro jeszcze działa?
- tornister jest cały i wymaga tylko wyprania, czy jednak rozsypał się, a akcja „owoce i warzywa w szkole”, nieregularnie spożywane, na stałe zmieniły jego kolory (i zapach)?
Po szybkiej weryfikacji wiadomo już, z czego można skorzystać w kolejnym roku szkolnym, być może uszczuplając listę potencjalnych zakupów.
Zapobiegliwość nie zawsze popłaca
Ekscytacja najmłodszych uczniów szkoły podstawowej sprawia, że wraz z pojawieniem się w marketach oferty „witaj szkoło” wzrasta ich apetyt zakupowy. Takie piękne kredki, farby, kolorowe oprawki zeszytów – wszystko chce się mieć! I choć czasem ceny kuszą, a do tego mniejszy w wakacje ruch zachęca do zakupów „bez kolejek”. Warto się zastanowić czy aby na pewno należy lekką ręką zgarniać wszystko ze sklepowych półek.
Potem okazuje się, że jednak pióro to jeszcze nie teraz i najlepiej takie specjalne, do nauki pisania. Zeszyty mają być w kolorową linię i kratkę, a na zakupy plastyczne to może się całą klasą zrzucimy i jedna z aktywnych mam lub dynamicznych tatusiów zakupi hurtowo dla całej klasy w Internecie, gdzie często znacznie taniej a różnorodność podobna i jakość niczego sobie.
Przeczytaj także: Jak nie zmarnować wakacji – 20 pomysłów na ostatni tydzień
Dziecięca fotosynteza
Doświadczone mamy wiedzą już, że stan stroju galowego należy sprawdzić na kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego, gdyż nie wiadomo jakim cudem spodnie, które były w sam raz na rozdaniu świadectw nagle robią się zdecydowanie zbyt krótkie, a koszula zupełnie nie jest już z długimi rękawami.
Może za dużo jedzą w lecie? Słońce i woda robią swoje i jeśli nie ma „spadków” po starszym rodzeństwie czy znajomych czekają nas kolejne wydatki. Choć ciężko kupować „na oko”, to jednak znając już nowy rozmiar naszej pociechy, czasem dobrze poszukać oferty 2 za 1 albo innych obniżek przy większej ilości odzieży, bo przecież jak wyrósł z długich spodni to zapewne ze wszystkich, zatem nie łudźmy się, że wystarczy nabyć jedną parę…
Pan tu nie stał!
A gdy już wszyscy dostaną swój plan lekcji, wychowawcy wręczą „listy wyprawkowe”, wielu rodziców szturmem naciera na sklepy w poszukiwaniu konkretnych produktów. Na szczęście co raz rzadziej spotyka się dantejskie sceny walki o ostatni blok czy farby. Jednak kolejki przy kasach ciągle te same…
O ile łatwiej, spokojniej i szybciej można zakupić potrzebne rzeczy nie wychodząc z domu. Dodatkowo, pobranie kodów rabatowych z Internetu, np. z Picodi.com obniży wartość zamówienia nawet o kilkadziesiąt %! Dzięki czemu zaoszczędzimy pieniądze na kolejne zakupy, albo, wydając tę samą kwotę, zrobimy większe zakupy niż bez kodów rabatowych. Możliwość zwrotu bez podawania przyczyny zdecydowanie zmniejsza ryzyko nietrafionych zakupów. Dobrym pomysłem wydaje się zamówienie ciuchów w kilku rozmiarach, aby zabiegana latorośl (przecież dzieci są teraz bardzo zajęte!) mogła dobrać odpowiedni fason, krój i wymiar. Na spokojnie, z kubkiem ulubionej herbaty i jeszcze w korzystnych cenach, czegóż chcieć więcej?!
Nie oszukujmy się, niezależnie od promocji i tak wrzesień niesie ze sobą finansową katastrofę. Tym bardziej warto poszukać alternatywnych, ciekawych rozwiązań. Bo przecież poza stale rosnącą listą zakupów szkolnych, za małych ciuchów i butów. Dochodzą jeszcze koszty zajęć dodatkowych i innych opłat związanych z początkiem roku szkolnego.