Czego szukasz

Macierzyństwo zmotywowało mnie do działania, również w sferze zawodowej

Trzeba chcieć i mieć wsparcie w rodzinie – mówi Mariola Chojnacka – R2R Junior Delivery Manager w Unilever. Mariola z Unilever jest związana od ponad siedmiu lat. Jej kariera nabrała rozpędu po urodzeniu drugiego dziecka, dlatego podkreśla, że macierzyństwo pomaga w rozwoju zawodowym, jednak ważna jest dobra organizacja, wsparcie i zrozumienie ze strony rodziny, ale i przełożonego. Przeczytaj całą rozmowę! Zapraszamy!

Mariola Chojnacka na łodzi w kapoku

Macierzyństwo zmotywowało mnie do działania, również w sferze zawodowej

Mariola, opowiedz proszę kilka słów o sobie – co robisz w Unilever i jak kształtowała się Twoja ścieżka kariery.

W Unilever jestem siedem lat, aktualnie na stanowisku R2R Junior Delivery Manager. Wydaje się, że moja ścieżka kariery kreowała się dość zwyczajnie. Od początku starałam się w pracy jak najwięcej nauczyć oraz wypełniać wszystkie swoje obowiązki związane z pracą przy zachowaniu tzw. work life balance. Efekty mojej pracy zostały docenione i nawet po urodzeniu drugiego dziecka awansowałam dwa razy.

To wspaniała wiadomość. Gratuluję! Jakże odmienna od tych, o których często się słyszy, że właśnie macierzyństwo stopuje karierę zawodową. Rozumiem, że w Twoim przypadku było zupełnie odwrotnie?

Zdecydowanie! Moja kariera popłynęła jak rwąca rzeka po tym, jak urodziłam drugie dziecko. Więc nie jest tak, jak niektórzy sądzą, że macierzyństwo uniemożliwia rozwój zawodowy. Moje doświadczenie jest takie, że macierzyństwo dało mi nieznaną dotąd siłę. I ta siła ma jakąś podwójną moc i motywację, by z tych podjętych zobowiązań po prostu się wywiązać.

Oczywiście trzeba chcieć i mieć wsparcie w rodzinie.

Niemniej my kobiety jesteśmy bardzo zorganizowane (moim zdaniem), potrafimy robić kilka rzeczy jednocześnie … my to mamy i ważne, by potrafić z tego korzystać – mówię to z mojej perspektywy.

Mariola Chojnacka z rodziną
Mariola Chojnacka z rodziną

Zgadzam się z Tobą i jednocześnie wiem, że dla wielu rodziców – pracowników (zarówno mamy, jak i taty) – to łączenie pracy i życia rodzinnego jest po prostu trudne. Czy Ty też tego doświadczyłaś?

Oj tak… pamiętam, jak przy pierwszym dziecku (tak samo, jak przy drugim), miałam wielkie obawy, że nie podołam, że dzieci będą cały czas chore, że będę musiała brać L4. Martwiłam się, jak to będzie widziane w pracy. Pamiętam, jak pierwszy raz zostawiłam w żłobku synka. Płakałam jak bóbr! Czułam się bardzo niepewnie w ocenie samej siebie, czy aby nie jestem złą matką.

Chyba wszystkie pracujące mamy znają to uczucie ;). Jak poradziłaś sobie z nim? Co było dla Ciebie pomocne?

Pierwsze co przychodzi mi do głowy to bieganie! Bo rzeczywiście, żeby się trochę zresetować i poukładać myśli po prostu biegałam. Ale to tylko jeden element.

Wsparcie i zrozumienie ze strony rodziny oraz przełożonego były, moim zdaniem, kluczem do radzenia sobie z wyzwaniami. Jednak równie istotną rolę odegrała organizacja. W tym miejscu chcę podkreślić, że firma Unilever aktywnie wspierała mnie w organizacji mojego czasu i obowiązków.

Dzięki temu wsparciu było mi łatwiej skupić się na pracy i osiągać zamierzone cele. Nie wiem, czy ja mam takie szczęście, ale od osób z innych działów, z którymi mam kontakt, usłyszałam, że mają podobne doświadczenia. Moi managerowie rozumieją, że przy małych dzieciach jest wiele wyzwań i nie ma problemu, żeby podczas pracy wyskoczyć do lekarza, załatwić jakieś pilne, prywatne sprawy. Jest to wielkie ułatwienie. Praca z domu też bardzo pomaga.

Jak w takim razie opisałabyś kulturę organizacyjną Unilever? Co Unilever proponuje takiego, co jest właśnie wspierające, ułatwiające tę organizację?

Ujęłabym ją słowem „przyjazna”, „wspomagająca”. Nie jest problemem, jak już wspomniałam, wyskoczyć z dzieckiem do lekarza w ciągu dnia pracy albo by załatwić jakieś ważne sprawy. Jest też dużo benefitów, które Unilever nam daje. Zaczynając od elastycznych godzin pracy i możliwości pracy hybrydowej (2/3 – 2 dni w biurze), przez program „Stopniowy powrót do pracy”, dodatkowy, płatny urlop dla ojców, aż po wsparcie w sytuacji utraty ciąży.

Mariola Chojnacka z dziećmi
Mariola Chojnacka z dziećmi

To po kolei, na czym polega program „Stopniowy powrót do pracy”?

Chodzi o to, by mieć więcej czasu i spokoju na ułożenie i zorganizowanie się w nowej rzeczywistości, jaką jest powrót do pracy po urodzeniu dziecka. To jest znów nawiązanie do tego, co już powiedziałam. Unilever pomaga się zorganizować. Program polega na tym, że pracownik/pracownica powracająca na pełen etat po urlopie związanym z rodzicielstwem może skorzystać z nieobecności usprawiedliwionej płatnej w wymiarze do 20 godzin tygodniowo z zachowaniem prawa do pełnego wynagrodzenia określonego w umowie o pracę.

Czyli tzw. rozbiegówka? Miałaś okazję z tego skorzystać?

Ja niestety nie miałam tej okazji – kiedy program był wprowadzony, pracowałam już w pełnym wymiarze godzin. Ale taki benefit jest i sądzę, że jest to bardzo wartościowe z perspektywy mamy wracającej do pracy.

Wspomniałaś też o rozwiązaniu wspierającym kobiety, które doświadczyły poronienia. To nie jest popularny benefit.

To jest ważny dla mnie osobiście benefit i bardzo się cieszę, że Unilever rozumie sytuację kobiety doświadczającej poronienia. Sama doświadczyłam utraty ciąży (ze względu na ciążę pozamaciczną) i wiem, jak jest to trudne. Przy tej okazji chcę zaapelować i uczulić dziewczyny, by zaznajomić się z tematem ciąży pozamacicznej – może być zagrożeniem dla zdrowia i życia kobiety. To jest naprawdę ważne, by wiedzieć, jakie są jej objawy, by móc odpowiednio wcześnie zareagować.

Dołączamy do apelu! Dziewczyny dbajcie o siebie! Powiedz jeszcze, na czym polega sam benefit?

To jest po prostu miesięczny dodatkowy płatny urlop. Bardzo wtedy potrzebny. Osobiście korzystałam z benefitu mamy karmiącej i nie było problemu, nie było napiętnowania i podważania, że karmię. Są też dodatki do wakacji dla pracownika i na każde dziecko (wg widełek zarobkowych). Szczególnie cenię ten benefit, bo jest to konkretny zastrzyk finansowy.

Mamy też (pracownicy i ich rodziny) możliwość korzystania z programu EAP (Employee Assistance Program), który daje wsparcie psychologiczne 24/7, jest bezpłatny i poufny.

Zatrzymajmy się na chwilę przy tym beneficie. Wiele mówi się obecnie o dobrostanie i szeroko rozumianym zdrowiu psychicznym. Ten program jak rozumiem, jest właśnie odpowiedzią na potrzebę zadbania też o ten element. I jak rozumiem, obejmuje nie tylko rodziców! Ciekawi mnie natomiast inna strona tej kwestii. Czy fakt, że jako matka zdecydowałaś się pracować zawodowo bardziej skomplikował czy może paradoksalnie pomógł zadbać o zdrowie psychiczne?

Ciekawe pytanie. Bardzo potrzebowałam bycia z dorosłymi ludźmi, realizowania swoich ambicji. Chciałam pracować. Ba! Nie wyobrażałam sobie nie wracać do pracy. Tylko trzeba po prostu mieć na względzie, że samo się nie zorganizuje. To łączenie pracy i życia osobistego wymaga organizacji: rodziny, czasu, zajęć dla dzieci w godzinach popołudniowych. Staram się też wygospodarować 30 minut dla siebie i idę biegać, aby odciąć się od spraw bieżących, wyrzucić negatywne emocje… mi to pomaga. Jest oczywiście trudniej, nie oszukujmy się. Zaczynając od samego poranka po wieczór, gdzie jesteś na wysokich obrotach. Ale to też napędza moją motywację. Idąc dalej – wykorzystywanie urlopów. Firma nalega, aby pracownicy nie kumulowali dni urlopowych i jeżeli wybierzesz cały urlop, który Ci się należy w danym roku dostajesz dodatkowe 2 dni urlopu w następnym. To motywuje do zadbania o odpoczynek i zdrowie. 🙂

Mariola Chojnacka z dziećmi
Mariola Chojnacka z dziećmi

Skoncentrowanie się tylko na rodzinie przez chwile też jest miłą perspektywą?

Tak, pewnie! Choć patrząc na siebie te siedem lat temu, nawet nie brałam pod uwagę faktu bycia mamą (bo strach, że nie podołam, że nie mam na tyle empatii, itp.). Nagle coś się zmieniło i podjęłam tę rękawicę…zostałam mamą. Wtedy sądziłam, że jest to bardzo duże wyrzeczenie, że nie będę mieć czasu dla siebie, łącząc pracę i obowiązki domowe. Oczywiście, na nadmiar wolnego czasu nie narzekałam ani przy pierwszym, ani przy drugim dziecku. Różnica jest taka, że jak się pojawiło drugie dziecko, to zadawałam sobie pytanie „co ja z tym czasem robiłam wcześniej”?

Dzisiaj nie zamieniłabym swojego życia za nic w świecie. Nie wyobrażam sobie, że tych szkrabów nie ma. Oczywiście nie codziennie jest sielanka, bo niekiedy dzieciaki dają popalić, ale można czuć, że się żyje.

Jestem szczęśliwa będąc mamą i będąc mamą pracującą… to uczucie satysfakcji, że daję radę, że odnoszę sukcesy w życiu zawodowym i to, że spędzam czas z rodziną i mogę im zapewnić wspaniałe wakacje, fajnie spędzony czas. To jest bezcenne!

Jak myślisz o sobie dziś, mając swój bagaż różnych doświadczeń to, jak siebie postrzegasz?

Co myślę o sobie dziś? Że jestem szczęśliwa. Nie sądziłam, że podołam, że osiągnę tyle co osiągnęłam. Że mam w sobie tyle siły! I sama jestem czasem tym zaskoczona. To łączenie bycia mamą i pełnowartościową pracowniczką daje moc! Myślę też, że bez dzieci nie miałabym takiej motywacji do działania. Może nawet nie doszłabym tutaj, gdzie jestem również zawodowo? Bo macierzyństwo na pewno wzbogaciło mnie o mnóstwo umiejętności i czasem lubię sobie myśleć, że nie ma dla mnie przeszkód nie do przeskoczenia!

Czyli siła jest kobietą. 🙂 Dziękuję Ci za rozmowę.

logo w kolorze unilever
Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Z wykształcenia psycholożka, trenerka umiejętności miękkich, absolwentka Szkoły Trenerów Pracowni Psychologicznej Elżbiety Sołtys w Krakowie, specjalistka HR. Mama 4 synów. Pasjonatka zmiany, rozwoju osobistego i rodzicielstwa w duchu idei Jespera Julla, związana z FamilyLab Polska. Razem z Mamo Pracuj uwrażliwia pracodawców na potrzeby swoich pracowników.
Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.
Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie